Przedwyborcze harce z wyszkoloną przez Rosjan PKW w odwodzie. „PKW z satysfakcją poda kolejne korzystne dla obecnego układu wyniki wyborów, rzetelnie podliczone na przeszkolonych serwerach”

fot: wPolityce.pl
fot: wPolityce.pl

Rozpoczął się sezon okładania opozycji cepem ostracyzmu za rzekome naruszanie, jakże u nas wyśrubowanych standardów kampanii wyborczej. To znaczy wyśrubowanych dla opozycji. Premier Donald Tusk mógł nakręcić reklamówkę wyborczą we własnej kancelarii  i spece od „ruskich serwerów” nie znaleźli w tym nic nie obyczajnego. Ot, harował po godzinach.

TVN  i TVP omówiły emisji spotu zachęcającego do udziału 10.04. 2014 w uroczystościach na Krakowskim Przedmieściu, upamiętniających ofiary katastrofy smoleńskiej. Powodem jest rzekoma agitacja wyborcza zawarta w tym materiale.

Tu by się chciało spytać jakie wybory kierownictwa obu „zaprzyjaźnionych telewizji” mają na myśli, bo nikt kto startuje w tegorocznych wyborach do Europoarlamentu z list PiS, w tym spocie nie występuje. Ponad to został on nakręcony w 2011 r.

Trzydziestosekundowy filmik poświęcony w przewadze tragicznie zmarłemu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, zawiera parę fleszy, które mogą być nie w smak naszym rządzącym, ale tak dokładnie to czym narusza kampanię wyborczą? Tym, że przypomina o istnieniu Prawa i Sprawiedliwości? Czy tym, że wspomina o katastrofie w Smoleńsku?

Czy te telewizje są po to by strzec interesu rządzących (taka pensjonarska naiwność chwyciła autora)? Czy po to by rzetelnie informować o sprawach istotnych  dla narodu ( o, jeszcze raz chwyciła)?

Nie dawno ktoś podsunął pomysł, żeby w ogóle w przed wyborami nie można było wyświetlać żadnych spotów. Telewizja Państwowa ma deficyt, TVN też chyba finansowo nie święci okresu świetności, ale z płatnych kampanii chętnie zrezygnują.

Na razie to nie przeszło, ale w każdej chwili może się znaleźć paragraf 22.

W lutym PSL złożyło skargę do PKW na „nielegalną kampanię wyborczą” PiS. Chodziło o płatną antyreklamówkę kandydatów PO na europosłów.

W odpowiedzi PKW oświadczyło, że jest to: „powszechnie odbierane jako obejście prawa przez partie polityczne i osoby fizyczne promujące się w ten sposób”.

I tu mamy komedię pomyłek. Po pierwsze znani miłośnicy prawa z PSL, obruszyli się w imieniu PO. Po drugie w lutym Sejm uchwalił zmianę w kodeksie wyborczym zgodnie, z którą partie w okresie kampanii będą miały całkowity zakaz emisji płatnych reklam radiowych i telewizyjnych. Ale jeszcze nie ma kampanii, więc o co chodzi. Po trzecie, jeśli PKW uważa, że jednak prawo zostało naruszone, to powinno chyba zawiadomić organy ścigania.

Budzący odrazę brak zgody wyemitowania informacji o uroczystościach smoleńskich przez TVN i TVP, to tylko przedsmak tego co nas czeka w najbliższych miesiącach.

„Wszystkie ręce na pokład”, antypisowskie pomyje będą obecnie chlustały z mediów non stop.

A dalej scenariusz jest przewidywalny: sondażownie obwieszczą wkrótce wzrost notowań PO, a PKW z satysfakcją poda kolejne korzystne dla obecnego układu wyniki wyborów, rzetelnie podliczone na przeszkolonych serwerach.

I tu jest gorąca prośba do opozycji, żeby z pensjonarską naiwnością, nie tłumaczyła takim przebiegiem zdarzeń ewentualnej przegranej.

Ryszard Makowski

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.