Pawlak znowu poczęstował Piechocińskiego "czarną polewką". Były szef PSL nie pojawił się na konwencji wyborczej ludowców

Rozpoczęta dziś w Warszawie się konwencja krajowa PSL zaczęła się od małej sensacji. Mimo zaproszenia na konwencję, na której zatwierdzone zostały listy partii do europarlamentu, nie pojawił się były lider ludowców – Waldemar Pawlak.

Obserwatorzy nie mają wątpliwości, że to dalszy ciąg złośliwości i zaczepek ex-przewodniczącego pod adresem Piechocińskiego. Jak podało radio RMF FM Piechociński nie dał jednoznacznej odpowiedzi na temat tak ważnej dla PSL absencji.

Nigdy nie powiedziałem i nie powiem złego słowa o żadnym z poprzednich prezesów. A o Waldku szczególnie

— powiedział Piechociński.

Szef ugrupowania Janusz Piechociński ma się odnieść do kryzysu ukraińskiego, który - zdaniem ludowców - może im utrudnić kampanię.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że zdominowanie kampanii wyborczej przez temat kryzysu ukraińskiego może pokrzyżować plany PSL. Według tej interpretacji Platforma i PiS ścigają się w obietnicach pomocy Ukrainie, mówią o potrzebie twardych sankcji gospodarczych wobec Rosji, które jednak uderzą w pierwszej kolejności w polskich rolników.

Obawiamy się, że dostaniemy po łapach od rolników

-– miał powiedzieć jeden z polityków Stronnictwa.

Szef sztabu wyborczego PSL Adam Jarubas powiedział, że ludowcy będą zwracać uwagę na konsekwencje gospodarcze podejmowanych decyzji. Jego zdaniem jeśli Polska będzie należała do pionierów ostrej polityki wobec Rosji, to inne państwa mogą robić interesy z Moskwą ponad naszymi głowami.

W naszym elektoracie jest rezerwa do mocno promajdanowskiej polityki. PSL będzie zwracało uwagę, że powinniśmy stawiać na gospodarkę bez mocno proukraińskich deklaracji

— wskazał.

Jarubas ocenił jednak, że przy mobilizacji członków partii i niższej frekwencji w wyborach jest możliwy nawet dwucyfrowy wynik PSL w wyborach. „Bardzo nam zależy, by dać mocny sygnał do naszego elektoratu, że sukces jest tylko w naszych rękach” - zaznaczył polityk.

Zapowiedział, że na konwencji będzie też mowa o funkcjonowaniu ludowców w europarlamencie i Europejskiej Partii Ludowej (PSL należy do niej razem z Platformą).

Członek większej frakcji ma większe możliwości. Ma realny wpływ na to, jakie są podejmowane decyzje

— dodał.

Ludowcy ogłosili już skład list do europarlamentu we wszystkich okręgach, na kilku z nich może jednak dojść do zmian.

Na opolsko-dolnośląskiej liście PSL, na której znaleźli się wiceministrowie z: MSW – Stanisław Rakoczy i resortu gospodarki - Ilona Antoniszyn-Klik oraz samorządowiec, były olimpijczyk Włodzimierz Chlebosz. Ich kolejności na konwencji wojewódzkiej jednak nie ustalono. Wobec braku zgody we władzach lokalnych Naczelny Komitet Wojewódzki PSL zdecydował, że „jedynkę” dostanie Rakoczy.

Na Mazowszu listę otworzy europoseł, szef Rady Naczelnej partii Jarosław Kalinowski. W Krakowie i Lublinie „jedynki” dostaną europosłowie Czesław Siekierski i Arkadiusz Bratkowski. Czwarty z eurodeputowanych Stronnictwa - Andrzej Grzyb - będzie liderem listy w Poznaniu. Na liście warszawskiej „jedynkę” ma burmistrz Grodziska Mazowieckiego Grzegorz Benedykciński, a na liście bydgoskiej - poseł PSL Eugeniusz Kłopotek.

Liderem podkarpackiej listy PSL będzie minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz - po tym, jak ze startu zrezygnował szef klubu PSL i szef podkarpackich struktur Stronnictwa Jan Bury.

Lider partii Janusz Piechociński nie wystartuje w wyborach do PE. Taką samą decyzję podjął były prezes PSL Waldemar Pawlak.

Już podczas styczniowej konwencji wyborczej w Warszawie Piechociński ocenił, że ludowcy idą do europarlamentu po minimum 6 mandatów, by wzmocnić najsilniejszą frakcję w PE - Europejską Partię Ludową (do której należą PSL i PO).

Slaw/ PAP/ „RMF.FM

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.