Na początek wyjaśnienie tytułu - każdy wie, że są u władzy dwie partie, ale ludowcy mają w niej tyle do powiedzenia, co kaszlący portier w klinice chorób płucnych. Parę dobrze płatnych posad dla kolesiów wystarczy im za wszystko. Cała resztę biorą ci, co dyskutują o państwowych priorytetach na cmentarzach i benzynowych stacjach. Nie inaczej jest w sferze kultury.
Zespół Rolling Stones w Polsce. Dlaczego nie? Trzeba tylko poprzeć. Ale w rocznicę, którą prezydent RP chce uczcić ponoć ważne wydarzenie państwowe? Prymitywizm zamierzenia, poparty prymitywizmem myśli. I jest tak pomimo, że 25-lecie wolnych wyborów jest tylko pewnym hasłem, maskującym prawdę. Przecież były to wybory tylko w 35 proc. wolne. Cała reszta była zarezerwowana dla sprzedajnych, którzy umocnili swe sprzedajne wpływy i mamią naród do dziś. Więc jeśli już rzucamy w hasłach „25-lecie wolnych wyborów”, to zawsze uczciwie przypominajmy – tylko w 35 procentach. O Senacie nie mówmy, bo wiemy, że to dekoracja. I jakże uczcić te wybory z 1989 roku?
Prezydent RP postanowił w związku z tym zorganizować na Narodowym Stadionie koncert Rolling Stonesów. Z tym samym znawstwem i z tą samą wrażliwością, co podczas wciskania w klapy kotylionów, na dodatek z pomylonymi kolorami. Z okazji 11 Listopada. A cóż to za narodowe święto z zagranicznymi emerytami? Protestują przeciwko temu muzycy z Krystyną Prońko na czele i mają rację.
Czy pamiętacie Państwo wspaniałe występy polskich artystów czczące pamięć Jana Pawła II? Cóż to były za widowiska! Jaki zapał, jaka chęć pokazania się, jaki popis gwiazd dobrze znanych i dopiero wschodzących? Każda z osób wówczas występujących wspomina w wywiadach, że było to wydarzenie niezwykłe, prawie niemożliwe do powtórzenia. Polskie. Nadzwyczaj polskie. A co nam teraz Bronisław Komorowski proponuje? Kawałek zgranej sztancy, zapewne za bardzo wielkie pieniądze. Dla zagranicznych artystów i dla krajowych pośredników. Śmiem podejrzewać, że dobrze ułożonych z tymi, co mają wpływ na rozdzielnictwo państwowej, czyli naszej kasy.
Można, oczywiście się cieszyć, że Komorowski z prof. Kuźniarem i prof. Nałęczem nie zaprosili na tę okoliczność chóru Aleksandrowa. Przecież też świetnego w swym fachu. I może nawet byłby to wybór bardziej pasujący do sytuacji. Tej 65 – procentowej, a nie 35 procentowej. Tylko, że radość ta ma swe granice. Wyznaczone przez bezgraniczną brawurę świadomości tych z pierwszych rzędów. Polska panowie, tu jest Polska.
„Do kraju tego, gdzie winą jest dużą popsować gniazdo na gruszy bocianie, bo wszystkim służą – tęskno mi Panie.” Wciąż aktualne.
Tomasz Domalewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/189935-krystyna-pronko-ma-racje-monopartyjna-wladza-nie-ma-pojecia-o-polskiej-kulturze-wiec-wynajmuje-obcych
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.