Nowy premier Czech punktuje w Brukseli: „Od tej chwili będziemy aktywnym partnerem w UE". Barroso zachwycony

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Nowy premier Czech Bohuslaw Sobotka zapowiedział w Brukseli, że po okresie eurosceptycyzmu jego kraj chce wrócić do aktywnej polityki na forum Unii Europejskiej i przystąpić do unijnego paktu fiskalnego.

Od tej chwili będziemy aktywnym partnerem w UE

- oświadczył Sobotka na konferencji prasowej po spotkaniu z szefem Komisji Europejskiej Jose Barroso.

Podkreślił, że instytucje UE w Brukseli są celem jego pierwszej zagranicznej wizyty; w miniony wtorek jego koalicyjny rząd socjaldemokratów, ludowców i partii przedsiębiorców uzyskał wotum zaufania.

Sobotka poinformował, że jego gabinet rozpoczął dyskusję o przystąpieniu Czech do unijnego paktu fiskalnego, czyli międzyrządowej umowy o wzmocnieniu dyscypliny finansowej.  Brytania to jedyne kraje Unii, które nie przystąpiły do paktu fiskalnego i chcemy to zmienić.

Myślę, że w ciągu dwóch miesięcy możemy przystąpić do tej umowy i rozpocząć jej ratyfikację w obu izbach parlamentu

- powiedział premier.

Dodał, że przystąpienie do paktu fiskalnego to "kolejny krok w kierunku przyjęcia wspólnej waluty europejskiej". Zadowolenia z tych deklaracji czeskiego premiera nie krył szef Komisji Europejskiej.

Premier Sobotka i jego rząd wciskają przycisk "reset" na wielu frontach, w tym oczywiście w relacjach z UE. Republika Czeska powraca do roli aktywnego i konstruktywnego członka naszej europejskiej rodziny

- powiedział Barroso.

Wydaje się, że nowy czeski rząd jest gotów stanąć w obronie UE i pokazać obywatelom, że Unia może być częścią rozwiązania problemów gospodarczych

- dodał

Dwa lata temu centroprawicowy rząd czeski Petra Neczasa nie podpisał paktu fiskalnego UE, a ówczesny prezydent tego kraju Vaclav Klaus nazwał tę umowę "tragicznym błędem". Decyzja ta spotkała się z ostrą krytyką opozycji, a nawet części koalicjantów Neczasa.

O zwrocie w czeskiej polityce wobec UE świadczyć może też niedawna decyzja rządu Sobotki o rezygnacji z wyjątku dotyczącego stosowania Karty Praw Podstawowych UE. W 2009 r. prezydent Klaus domagał się wyłączenia swego kraju z obowiązywania Karty, argumentując, że wyeliminuje to istniejącą jego zdaniem groźbę zgłaszania w Trybunale Sprawiedliwości UE roszczeń majątkowych przez wysiedlonych w 1945 roku na podstawie dekretów Benesza Niemców sudeckich. Od zgody UE na ten wyjątek Klaus uzależnił swój podpis pod Traktatem Lizbońskim.

PAP/JKUB

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych