Czerwony układ zamknięty w Częstochowie. Miejscowe władze z SLD przyznają "konfitury" swoim, a poseł Balt straszy tych, którzy o tym piszą, choćby na Facebooku...

wPolityce.pl/tvn24
wPolityce.pl/tvn24

Częstochowa miastem hańby

- pisze na łamach tygodnika regionalnego "7 dni" Artur Sokołowski pisze o tym, jak wygląda zarządzanie Częstochową przez tamtejszych polityków SLD.

Autor, który jest również autorem portalu wPolityce.pl, krok po kroku analizuje to, w jaki sposób wydawane są w mieście publiczne pieniądze, które mieli wydać obywatele, zgłaszając swoje pomysły w specjalnym konkursie. Dlaczego zatem "hańba"?

Jak inaczej nazwać fakt, że jedyną dysponentką kwoty blisko pół miliona złotych naszych wspólnych pieniędzy stała się w 250-tysięcznym mieście w majestacie prawa 20-latka, ubiegłoroczna maturzystka Anna Turlej, siostra Eweliny Balt, radnej SLD i żony wpływowego posła tej partii, szefa Sojuszu Lewicy Demokratycznej w województwie śląskim, Marka Balta?

- pisze dziennikarz.

I dodaje, że stowarzyszenie Wybierzmy Przyszłość, na którego czele stoi opisywana 20-latka stoi za sześcioma z siedmiu wniosków, które zostały zaakceptowane. Wiceprzewodnicząca tego stowarzyszenia była zatrudniona jako asystentka w biurze poselskim Balta, a z kolei inny członek zarządu brał udział w kampanii wyborczej pana posła.

Jak czytamy na łamach pisma, projekty przypadkiem dotyczyły też małżeństwa Baltów - jak na przykład pomysł na renowację placu zabaw przy przedszkolu, do którego chodzą dzieci Baltów. Małżonka pana posła zasłynęła swego czasu z oczernienia częstochowskiego księdza-katechety, który miał jakoby współżyć z uczennicą. Pomówienie okazało się bezzasadne, a sprawę umorzyła prokuratura.

CZYTAJ WIĘCEJ: Częstochowa: Śledztwo w sprawie księdza podejrzewanego o seks z uczennicą umorzone. Czy SLD do spółki z "Wyborczą" przeproszą za pomówienia?

W ostatnich dniach Balt znów pokazał swoje możliwości i charakter. Parlamentarzystę SLD zirytował fakt, że artykuł tygodnika był... publikowany przez internautów oraz "lajkowany" na Facebooku. Absurd? Najwyraźniej nie w interpretacji pana posła.

CZYTAJ WIĘCEJ: Poseł SLD tak wściekł się za krytyczny wobec niego artykuł, że zapowiedział pozwanie jego... "lajkowiczów". Według niego "lajki" to też publikacja...

Sokołowski postanowił kontynuować temat. Jak czytamy w tygodniku "7 dni", ofiarą pogróżek posła Balta padły m.in. następujące osoby: radny wojewódzki Artur Warzocha (bezpartyjny – klub radnych Prawo i Sprawiedliwość), radny miejski Krzysztof Świerczyński (bezpartyjny - Wspólnota Samorządowa), Tomasz Jaskóła (koordynator Klubu Republikanów Częstochowa), ks. Marek Bator (dyrektor częstochowskiej „Caritas”) oraz spora grupa "zwykłych" internautów.

Balt wysłał do wspomnianej grupy wiadomość:

W związku z tym, że rozpowszechnia Pan oraz namawia Pan do rozpowszechniania nieprawdziwych informacji na temat mój oraz na temat mojej rodziny oraz moich obecnych oraz byłych współpracowników żądam aby natychmiast tego zaprzestał oraz zamieścił na swoim profilu przeprosiny dla wszystkich osób pomówionych w tym materiale. W związku z obowiązującym prawem i orzecznictwem zabezpieczyłem już dowody w tej sprawie. W najbliższym czasie otrzyma Pan pozew od wszystkich osób pomówionych, których naruszył Pan dobra osobiste w materiale, który Pan rozpowszechnia z żądaniem przeprosin w ogólnopolskich tytułach prasowych oraz odszkodowania pieniężnego. Większość tych osób nie jest osobami publicznymi. Proszę się domyślić w jakiej kwocie. Córka Pana Cimoszewicza w podobnej sprawie od tygodnika Wprost wygrała 4 000 000. Poza tym, że wszystkie osoby opisane w tym artykule się znają, ani jeden fakt nie pokrywa się z prawdą. Można to sprawdzić w dokumentach ogólnie dostępnych w UM. Ale Panu się tego nie chciało nawet zrobić. Każdy, kto rozpowszechnia jakąś informację jest zobowiązany do sprawdzenia czy jest ona zgodna z prawdą, inaczej podlega takiej samej odpowiedzialności karnej jak osoba, która te informacje wytworzyła. Ja nie zamierzam komentować fałszu rozpowszechnianego na mój temat i wdawać się w jakąkolwiek dyskusję ale bezwzględnie i skutecznie zamierzam dochodzić roszczeń przed sądem. Miłego dnia Marek Balt

- pisał poseł.

Co ciekawe, częstochowski ratusz odmówił też członkom rad dzielnic miasta w uczestniczeniu prac komisji, która przyznaje wspomniane granty. Dziennikarz opisuje przepisy skonstruowane przez urzędników Krzysztofa Matyjaszczyka:

W §6 ust. 10 „Regulaminu…” zatwierdzonego Zarządzeniem Prezydenta Miasta Nr 1607/13 czytamy na temat oceny wniosków: „Żadne informacje związane z pracami zespołu nie mogą być ujawnione, w szczególności informacje dotyczące przebiegu analizy, oceny i porównania treści złożonych wniosków”

- brzmi przepis.

A więc zero przejrzystości, grożenie palcem przez posła i eseldowski prezydent, którego administracja przyznaje konfitury "swoim". Oto częstochowski, czerwony układ zamknięty w wydaniu spod Jasnej Góry...

lw, Tygodnik Regionalny 7 Dni

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych