Czy Obama zauważy Ukrainę? Czy na kijowskim Majdanie stanie kiedyś pomnik prezydenta Obamy, jak w Warszawie w Alejach Jerozolimskich stoi dumnie pomnik Ronalda Regana?

Fot. PAP / EPA
Fot. PAP / EPA

Dzisiaj wieczorem naszego czasu, prezydent Barrack Hussain Obama wygłosi przemówienie „State of The Union”, w którym poza sprawami wewnętrznymi USA, wyznaczy priorytety polityki zagranicznej na najbliższy rok. Czy uzna dramatyczną sytuację na Ukrainie, jako na tyle ważącą, by zaprzątać uwagę obywateli Stanów Zjednoczonych? To pytanie zadają sobie nie tylko Ukraińcy na Kijowskim Majdanie. Solidarnie stawiamy je również my, Polacy!

A nas, Polaków, łatwo dotknąć, jak wtedy, gdy prezydent Obama wycofał plany budowy tarczy antyrakietowej 17 września. Bo dla nas to bardzo bolesna data – rocznica ataku Sowietów na Polskę w 1939. Niestety, wzięliśmy też do siebie konfidencjonalne szepty prezydenta Obamy z prezydentem Rosji, Dmitrijem Miedwiediewem na temat tarczy antyrakietowej podczas szczytu w Seulu. Niewątpliwie, zabolały nas „polskie obozy”, nieszczęsne sformułowanie prezydenta Obamy podczas uroczystości w Waszyngtonie na cześć Jana Karskiego. Stąd brak nam być może poczucia humoru, gdy słyszymy „kartoflano-wódczane” dowcipy Johna Kerry i Siergieja Ławrowa. Tak, tacy już jesteśmy. Zbyt wyczuleni. Może i zbyt Solidarni.

Za to wspominamy z wdzięcznością przyjaciół Polski. Takim był Prezydent Ronald Regan. Mąż stanu. Wizjoner, nieuznający kompromisu z Imperium Zła. Jego przemówienie pod Bramą Brandenburską zapadło głęboko w pamięci, bo dało nam siły w mrocznych czasie stanu wojennego. Tak, tak, wiemy, co czują dziś Ukraińcy, rozumiemy ich determinację, ich wiarę, że świat zauważy. Czy zauważy Ukrainę ten prezydent? Czy na kijowskim Majdanie stanie kiedyś pomnik prezydenta Obamy, jak w Warszawie w Alejach Jerozolimskich stoi dumnie pomnik Ronalda Regana?

Jerzy Bielewicz

Ryszard Czarnecki

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych