To bardzo ważne oświadczenie, bo jednoznacznie wynika z niego, że tęcza na pl. Zbawiciela nie została postawiona jedynie jako jakaś tam instalacja artystyczna, ale niesie z sobą bardzo konkretny przekaz ideologiczny. Oświadczenie autorki instalacji na Pl. Zbawiciela w Warszawie jest związane z nagrodą jaką Oddział Telewizyjny Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy przyznał za zdjęcie, które znalazło się m.in. na okładce tygodnika „Polska Niepodległa” i zostało przyznane za „Najlepszą fotografię patriotyczną roku 2013”:
(...)Pragnę przypomnieć, iż spalenie TĘCZY było przestępstwem niszczenia mienia publicznego, agresywnym aktem homofobii skierowanym przeciwko innym ludziom oraz przeciwko dziełu sztuki. Nazywanie takiego aktu przemocy patriotyzmem jest promowaniem i legitymizowaniem nienawiści.
Dziwi mnie, że Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich promuje homofobię i nienawiść. Jako polska artystka i obywatelka Rzeczpospolitej Polskiej protestuję przeciwko takiemu pojmowaniu patriotyzmu oraz przeciwko promowaniu takiego pseudo patriotyzmu.
Julita Wójcik, autorka instalacji artystycznej TĘCZA na pl. Zbawiciela w Warszawie
Jeżeli autorka instalacji uważa, że spalenie tęczy nie jest jedynie aktem wandalizmu, ale jest "aktem homofobii" to znaczy, że od początku jej intencją oraz władz miasta było postawienie na Pl. Zbawiciela symboliki, która miała się jednoznacznie kojarzyć ze środowiskami homoseksualnymi. Czyli w tak szczególnym miejscu, o tak szczególnej nazwie z pełną premedytacją doszło do promowania treści uderzających w chrześcijańskie wartości. Homoseksualizm bowiem jest grzechem. Jest jasno w Biblii napisane, że w oczach Boga obrzydliwością jest obcowanie mężczyzny z mężczyzną, czy kobiety z kobietą. Na równi jak obcowanie ze zwierzęciem. Promocja grzechu, promocja zła w takim miejscu, ale przecież i w każdym innym, jest więc czymś dużo nawet gorszym niż jakikolwiek akt wandalizmu. Ale ten akt i to, że zdjęcie bardzo symboliczne w treści, niosące ze sobą pewien przekaz emocjonalny zadziałał jak serum prawdy. Skończyło się bowiem pleplanie artystki, że jej tęcza to:
Tęcza ma wiele znaczeń, ale najlepiej jest, gdy nie symbolizuje nic, a pojawia się po deszczu wraz z pierwszymi promieniami słońca. Taką tęczą miała być moja instalacja na pl. Zbawiciela w Warszawie. (…) Moja "Tęcza" miała być przede wszystkim dziełem sztuki w przestrzeni publicznej. Otwartym na różne interpretacje odbiorców, mieszkańców Warszawy, przyjezdnych, wszystkich. Od początku starałam się nie narzucać jednej słusznej interpretacji "Tęczy". Każdy mógł też doszukać się w niej czegoś, z czym się zgadza lub nie.
Jakże w sprzeczności z tym słodkawym świergotem stoją słowa o tym, że spalenie tęczy było „agresywnym aktem b”. Czyli nagle nie jest to symbol, który można sobie na różne sposoby interpretować, a spalenie tego symbolu również tak samo można interpretować na różne sposoby, ale autorka jasno dała wyraz jakim symbolem w rzeczywistości jest tęcza i promocją jakich zachowań. Postawienie tęczy na pl. Zbawiciela było więc agresywnym aktem promocji homoseksualizmu i środowisk LGBT. Nagroda Oddziału Telewizyjnego KSD sprawiła, że autorka instalacji nie wytrzymała i, nie do końca nawet sobie to uświadamiając, przyznała jaka jest prawda.
Dzięki temu będzie można spokojniej - bo już nikt nie będzie nam na różne głupie sposoby argumentował z jaką symboliką mamy do czynienia - już stawiać żądania definitywnego usunięcia tej konstrukcji uderzającej w wartości chrześcijańskie z Pl. Zbawiciela.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/183404-autorka-teczy-jednoznacznie-przyznala-ze-jej-instalacja-jest-symbolem-srodowisk-homoseksualnych-mozna-spokojniej-stawiac-zadanie-usuniecia-konstrukcji