Wymiar sprawiedliwości III RP w pigułce: koperta wręczana lekarzowi pod stołem to nie łapówka! Sąd uniewinnił lekarkę Ariadnę G.

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Koperta z pieniędzmi wręczana lekarzowi pod stołem to „nieformalna opłata” - tak orzekł sąd w Warszawie, uniewinniając znana okulistkę Ariadnę G. Lekarka jest byłą synową I sekretarza PZPR Edwarda Gierka.

Problemy utalentowanej lekarki, która jest niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie okulistyki, zaczęły się od tekstu w "Tygodniku Podhalańskim". Po nim prokuratura wszczęła śledztwo, a NIK kontrolę

- przypomina Gazeta Wyborcza.

Podejrzenia wydawały się mocne: kupowanie sprzętu bez przetargów, prowadzenie z oferentami negocjacji przed rozpoczęciem procedur przetargowych, przyjmowanie do warunków przetargu parametrów wskazanych przez oferentów. Zarzuty sformułowano na podstawie słów Agnieszki B., przedstawicielki austriackiej firmy medycznej C., która dostarczała medykamenty do szpitala.

Jest przełom 1999/2000. Agnieszka B. uzyskuje informacje - nie wiadomo od kogo - że jest zwyczaj przekazywania G. 10 proc. prowizji za kontrakt od zapłaconej przez szpital faktury. (…) Pieniądze miały być wręczane w pokoju dyrektorki, w szpitalu. Pierwszy raz 22,5 tys. zł pod koniec 2003 r. W sumie przez pół roku ok. 100 tys. zł. Pieniądze na prowizje miały pochodzić z kasy firmy. Jak je rozliczano? Księgowa miała kupować puste faktury. Część pieniędzy miała też pochodzić z darowizn na sanktuarium w Gietrzwałdzie - po wpłaceniu darowizny część miała wracać w gotówce. (…) Ostatnia koperta miała być przekazana w grudniu 2007 r., już po pierwszych zeznaniach Agnieszki B. w prokuraturze

- opisuje proceder GW.

Wyrok uniewinniający Ariadnę G. wydał sędzia Maciej Jabłoński. Ten sam, który sądził sprawę z oskarżenia Janusza Kaczmarka przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu. Chciał wtedy skierować Kaczyńskiego na badania psychiatryczne. Po tej decyzji odsunięto go od sprawy. Kazał też policji doprowadzić siłą na rozprawę redaktora naczelnego "Gazety Polskiej", gdy ten nie stawił się na proces z TVN.

Sędzia Jabłoński podkreśla, że "zjawiska korupcyjne są przedmiotem sporów co do jej granic". Przychyla się do opinii, że trzeba badać powód wręczenia korzyści majątkowej i to, jaki jest jej skutek, a nie tylko jej wartość.

Wyrok nie jest prawomocny, prokuratura zapowiada apelację.

Ot, wymiar sprawiedliwości III RP w pigułce...

źródło: wyborcza.pl/Wuj

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych