Z dzisiejszej perspektywy widać jak trafne były słowa śp. Lecha Kaczyńskiego: dziś Gruzja, jutro Ukraina, a potem być może i Polska

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Prezydent.pl
Fot. Prezydent.pl

Wiemy świetnie, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze Państwa Bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę! Byliśmy głęboko przekonani, że przynależność do NATO i Unii zakończy okres rosyjskich apetytów. Okazało się, że nie, że to błąd

- mówił w sierpniu 2008 roku śp. Lech Kaczyński, przemawiając na demonstracji w Tbilisi.

Z dzisiejszej perspektywy widać dobrze, jak słuszne były to słowa. Prezydent Lech Kaczyński organizując podróż prezydentów państw Europy Środkowej nie tylko zatrzymał rosyjskie czołgi, które szły na Tbilisi. Pokazał również, że dobrze ocenia naturę rosyjskiego państwa i polityki prowadzonej przez Kreml. Polityki, którą polska strona powinna oceniać chłodno i bez zachwytów, która powinna wywoływać choćby polski krytycyzm.

Gdzie, a może kiedy dziś jesteśmy?

Gruzja już jest w orbicie działań rosyjskich. Po wojnie w Gruzji udało się zastraszyć Gruzinów i wepchnąć kraj na tor prorosyjski. Choć Rosjanie nie zdobyli Tbilisi czołgami, zdobyli ją politycznie. W kraju prozachodni prezydent odszedł w niesławie, a doniesienia o jego grzechach wymuszano m.in. torturami, o czym mówił niedawno były premier kraju. Dziś więc już było. Gruzja jest włączona w orbitę rosyjskiej dominacji.

Wydaje się, że na naszych oczach Rosji udaje się również wchłonąć Ukrainę. Coraz więcej świadczy o tym, że działania Kremla i opieszałość Unii zakończą się sukcesem Rosji, czyli wzmocnieniem współpracy na linii Kijów-Moskwa. Jeśli do tego dojdzie to będzie sukces polityki Rosji, która bez Ukrainy nie może myśleć o potędze i rozbudowywaniu strefy wpływów w Europie Środkowej. Obecna walka o Ukrainę jest faktem, a Moskwa również na tym odcinku może zanotować spory sukces, umacniając swoją pozycję. Dominacja nad tym krajem umożliwi Rosji realizowanie kolejnych etapów polityki imperialistycznej w Europie.

Kolejny odcinek tej polityki już został zarysowany. Doniesienia o rozmieszczeniu w Obwodzie Kaliningradzkim rakiet Iskander nie zostały twardo zdementowane przez Władimira Putina. Co więcej, rosyjski minister Szojgu mówił, że Rosja może stawiać rakiety, gdzie się jej podoba. Wydaje się więc, że kierunek dalszych działań rosyjskich jest jasny. Montaż Iskanderów w Obwodzie Kaliningradzkim oraz przeniesienie myśliwców na Białoruś musi niepokoić Polskę, bowiem buduje możliwość oddziaływania wojskowego i politycznego na nasz kraj i opinię publiczną. Jednak równie wielki niepokój powinien występować w republikach nadbałtyckich. Rosja dzięki instalacjom w Obwodzie Kaliningradzkim oraz terytorium białoruskim będzie w stanie odciąć, a przynajmniej stworzyć taką groźbę, kraje nadbałtyckie od Unii Europejskiej. Obstawienie przez Rosję najważniejszego połączenia lądowego między Polską a Litwą daje Rosji silny nacisk również na kraje nadbałtyckie.

Patrząc na kolejne ruchy i decyzje rosyjskie widać spójną politykę rozszerzania strefy wpływów w Europie Środkowej. I tę politykę Kreml realizuje wedle scenariusza, który przejrzał w 2008 roku śp. Lech Kaczyński.

Gdzie dziś jesteśmy? Gruzja wzięta, Ukraina niemal też, po kraje Nadbałtyckie Rosjanie zaczynają sięgać. Czyli – odnosząc się do przemówienia śp. Lecha Kaczyńskiego – Rosja niedługo za swój cel weźmie Polskę. Jesteśmy na to gotowi?

W debacie o przyczynach tragedii smoleńskiej wiele osób wskazuje, że Rosjanie od czasu wyprawy Lecha Kaczyńskiego do Gruzji mieli motyw, by polskiego prezydenta nienawidzić.

Po raz pierwszy od dłuższego czasu nasi sąsiedzi z północy, dla nas także z północy, ze wschodu, pokazali twarz, którą znamy od setek lat. Ci sąsiedzi uważają, że narody wokół nich powinny im podlegać. My mówimy nie! Ten kraj to Rosja. Ten kraj uważa, że dawne czasy upadłego, niecałe 20 lat temu, imperium wracają. Że znów dominacja będzie cechą tego regionu. Otóż nie będzie. Te czasy się skończyły raz na zawsze. Nie na dwadzieścia, trzydzieści, czy pięćdziesiąt lat! Wszyscy w tym samym okresie, lub w okresach nieco innych poznaliśmy tą dominację. To nieszczęście dla całej Europy. To łamanie ludzkich charakterów, to narzucanie obcego ustroju, to narzucanie obcego języka. Ale czym się różni sytuacja dzisiaj od tej sprzed wielu lat?

- mówił bez ogródek śp. Lech Kaczyński.

Fakt, że Prezydent Polski dobrze oceniał plany rosyjskiej działalności w Europie i publicznie o nich mówił musiał wzmacniać tę nienawiść.

 

 

---------------------------------------------------------------

---------------------------------------------------------------

Pomysł na wyjątkowy prezent!

Książka:"Lech Kaczyński Portret"

Lech Kaczyński Portret

Do nabycia wSklepiku.pl!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych