Niemiecka policja "przez pomyłkę" pobiła Polaków. Fotyga pyta Tuska: "Co Pan zrobi, jakie procedury uruchomi, by wyjaśnić tę bulwersującą sprawę?"

Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

Prokuratura Rejonowa w Gnieźnie bada sprawę pobicia dwóch Polaków przez niemiecką policję. W środę mężczyźni zostaną przesłuchani przez śledczych.

Do incydentu doszło w ubiegłym tygodniu na stacji benzynowej niedaleko Berlina. Dwóch pracownikówjednej z gnieźnieńskich firm zostało pobitych przez niemiecką policję. Funkcjonariusze robiliobławę na fałszerzy pieniędzy, Polacy mieli być zatrzymani przez pomyłkę.

Jak poinformował PAP prokurator rejonowy Piotr Gruszka, we wtorek prokuratura wyda postanowienie o wszczęciu śledztwa w tej sprawie.

Na środę zostało zaplanowane przesłuchanie poszkodowanych. Wszelkie inne czynności, w tym również te, które trzeba będzie wykonać w ramach współpracy międzynarodowej, zostaną ustalone po ich wizycie w prokuraturze

- podał.

Jak dodał, zawiadomienie w prokuraturze złożył jeden z dyrektorów firmy, w której zatrudnieni są obaj mężczyźni.

Interpelację do premiera Tuska w tej sprawie wystosowała Anna Fotyga, poseł Prawa i Sprawiedliwości:

Czy zaangażował się Pan osobiście w wyrażenie zdecydowanego potępienia działań niemieckich służb?

Czy zdaje Pan sobie sprawę, że bez zdecydowanej reakcji Premiera Polacy nie będą mogli czuć się bezpiecznie na terytorium Republiki Federalnej Niemiec?

Czy zamierza się Pan wypowiedzieć na temat tego, co można sądzić o kompetencjach służb niemieckich, które biją cudzoziemców "przez pomyłkę"?

Co Pan zrobi, jakie procedury uruchomi, by wyjaśnić tę bulwersującą sprawę?

Do incydentu doszło w nocy z czwartku na piątek na stacji benzynowej w miejscowości Brusendorf na południe od Berlina. Dwóch pracowników serwisu jednej z gnieźnieńskich firm, którzy wracali po wykonaniu zlecenia w Niemczech, zostało zatrzymanych przez ubranych po cywilnemu policjantów,poruszających się nieoznakowanym samochodem. Według relacji polskich mediów, niemiecka policja robiła obławę na fałszerzy pieniędzy.

Mężczyźni mieli być bici i kopani, nie reagowano na ich protesty. Polaków przewieziono nakomisariat w berlińskiej dzielnicy Tempelhof. Po przesłuchaniu zostali zwolnieni. Odwieziono ich do szpitala, skąd odebrał ich przedstawiciel firmy. Policja zatrzymała samochód Polaków.

Ambasada RP w Berlinie czeka na wyjaśnienia ws. brutalnego potraktowania Polaków. Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział w poniedziałek, że liczy na precyzyjne informacje od policji niemieckiej, "jak mogło dojść do tak skandalicznego błędu".

lw, PAP

lw, PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.