Szansa na lepsze wojsko, czy podwaliny dla kolejnej afery? Sprawa gen. Skrzypczaka kładzie się cieniem na projekcie modernizacji armii. Tusk wzmacnia wątpliwości

Fot. Youtube.pl
Fot. Youtube.pl

Choć sprawa gen. Waldemara Skrzypczaka zajmowała dużo miejsca w mediach, do dziś trudno ocenić o co w niej chodzi. W czasie debaty wątpliwości jedynie narastały. Dużo złego zrobił w tej sprawie również Donald Tusk, podchodząc do problemu Skrzypczaka w sposób dla siebie typowy.

Konflikt wokół gen. Skrzypczaka można rozumieć na dwa modelowe sposoby. Pierwszy zakłada, że wiceszef MON - zgodnie z podejrzeniami SKW - był osobą niewiarygodną, nieodpowiednią na stanowisku wiceszefa MON. A nawet, że prowadził działania sprzeczne z prawem, dopuścił się korupcji, nielegalnego lobbingu itd. I powinien natychmiast odejść, również po to, by odpowiedzieć przed sądem.

Druga wersja jest korzystna dla gen. Skrzypczaka. Ta mówi, że stał się on niewygodny, że ktoś podjął decyzję o jego usunięciu, ponieważ zagrażał interesom. Słowem ktoś postanowił go utrącić, ponieważ utrudniał żerowanie na projektach modernizacyjnych, jakie mają ruszyć w polskiej armii. Skrzypczak w tej wersji staje się niemal ostatnim sprawiedliwym w polskim wojsku, sprawiedliwym, którzy uzdrawia patologiczny i newralgiczny obszar działań państwa.

CZYTAJ TAKŻE: "Gen. Skrzypczak był przeszkodą, by podział pieniędzy na modernizację wojska odbył się w sposób niejasny". NASZ WYWIAD z byłym funkcjonariuszem SKW

 

Jedna i druga wersja wydarzeń jest możliwa. I każdą opinią publiczna powinna móc zweryfikować. Służby państwa i władza powinny dać jasny sygnał, która z tych wersji jest prawdziwa lub bliższa prawdy. Jedynie dzięki temu państwo może wyciągnąć konieczne wnioski z tej sytuacji.

A takie wnioski są konieczne, bez względu na tłumaczenie zaistniałego sporu. Jeśli przyjąć wersję negatywną dla Skrzypczaka należałoby sprawdzić, kto umożliwiał mu działanie nielegalne, kto o nich wiedział, kto dawał mu parasol ochronny, kto miał czerpać zyski, lub czerpał już zyski, z nielegalnej działalności wiceszefa MON.

Jeśli jednak druga wersja tłumaczenia jest bardziej wiarygodna, to państwo musi wyjaśnić, jakie grupy interesu były w stanie odwołać wiceszefa MON. Jakie grupy interesu szykują się do nielegalnego zarabiania na polskich projektach modernizacyjnych? Kto się chciał podłączyć pod projekty i zakupy? Państwo musiałoby wtedy zacząć efektywne działania, które zabezpieczyłyby Polskę przed pasożytniczymi mechanizmami.

Zamiast jakichkolwiek wyjaśnień Polacy spotkali się jednak z wielce krętacką i manipulującą reakcją premiera Donalda Tuska. Komentując decyzję o odejściu Skrzypczaka szef rządu mówił:

W sytuacji nagonki Waldemar Skrzypczak zachował się tak, jak generał powinien się zachować. Nieprzypadkowo, kiedy byłem pytany o gen. Skrzypczaka, zawsze o jego pracy wypowiadałem się w superlatywach i tę opinię podtrzymuję. (...) Bardzo silni lobbyści - zarówno poza wojskiem, w samym wojsku - na całym świecie budziło to emocje. Generał Skrzypczak pokazał, że jest człowiekiem twardym, odpornym na działania lobbystów i bardzo dużo porządku w to wprowadził. Ale presja, jaka była na nim wywierana, szczególnie w ostatnich tygodniach, zamęczyłaby niejednego człowieka.

Tusk powiedział Polakom, że gen. Skrzypczak jest wiarygodny, uczciwy i rzetelny, że ma jego zaufanie, a dodatkowo jest atakowany przez silnych lobbystów. I dlatego... musi odejść z MON. Słowa premiera są zaprzeczeniem decyzji, jakie podjęto w rządzie. Skrzypczak odszedł, ale Tusk sugeruje swoją wypowiedzią, że jest on niewinny, że ta druga wersja tłumacząca co dzieje się wokół wiceministra jest prawdziwa. Słowem Tusk przyznaje, że Skrzypczak odchodzi, bowiem naruszył interesy silnych grup lobbystycznych. Dlaczego rząd nie podtrzymał zatem dobrego wiceministra przy sobie? Czy sprawdził, jakie grupy i interesy stoją za odejściem Skrzypczaka? Jakie decyzje podjął, by ochronić projekty modernizacyjne? Czy tym razem hasło "tarcza antykorupcyjna" może cokolwiek znaczyć? Czy ona może być skuteczna? Pytania zostają otwarte.

Niestety i inne wypowiedzi szefa rządu mącą.

Minister Skrzypczak realizuje politykę modernizacji (armii - red.) w sposób niezwykle sprawny, skuteczny i otwarty. To nie jest człowiek, do którego miałbym jakiekolwiek podejrzenia. To zamieszanie wokół listu (gen. Skrzypczaka do MON Izraela - red.) jest absolutnie ponad wszelkie normy. Natomiast jest dla mnie rzeczą oczywistą, że ktoś na takim stanowisku nie może sprawiać zbyt wielu kłopotów, nawet jeśli ma dobre intencje i jest w stu procentach ok., a jestem przekonany, że jest. Ale jeśli okaże się, że zamieszanie wokół generała ma charakter strukturalny, to będziemy musieli jakieś wnioski wyciągnąć. Co do jego pracy i rzetelności nie mam żadnych zastrzeżeń

- podkreślił Tusk kilka dni przed dymisją generała.

Szef rządu wysłał w ten sposób jasny komunikat: "ktoś na takim stanowisku (jak Skrzypczak - red.) nie może sprawiać zbyt wielu kłopotów, nawet jeśli ma dobre intencje". O jakie kłopoty Tuskowi mogło chodzić? Wiceszef MON nie mógł sprawiać kłopotów premierowi? Silnym grupom lobbystycznym? Nie może szkodzić wizerunkowi rządu?

W tej sprawie pojawiają się pytania zamiast jasnej deklaracji premiera. Premier tymczasem powinien powiedzieć: gen. Skrzypczak odchodzi, ponieważ stał się niewiarygodny; albo powiedzieć gen. Skrzypczak zostaje, bowiem jest człowiekiem uczciwym, a wyjaśnienia pokazały, że mamy do czynienia z nieuczciwym atakiem na wiceszefa resortu obrony.

Zamiast jasnego komunikatu mamy kluczenie i mącenie opinii publicznej w głowach. Obraz jest zaciemniony - Skrzypczak odchodzi, ale jest godny zaufania. A może dlatego, że jest godny zaufania?

Sprawa Skrzypczaka to nie jest problem jednego urzędnika. To niedopowiedzenie, jakie wisi nad dymisją generała, kładzie się cieniem na całym projekcie modernizacji. Również, a może głównie, w wyniku działań premiera Tuska nie można być dziś pewnym, czy zapowiedziana modernizacja polskiej armii to szansa i nadzieja na lepsze wojsko, czy też budowanie kolejnego mechanizmu aferalnego w Polsce. Mechanizmu o gigantycznej skali.

Oby polski rząd szybko rozwiał wątpliwości w tej sprawie. Wyjaśnienia dot. Skrzypczaka to pierwszy krok na tej drodze.

 

CZYTAJ TAKŻE: Premier wymusił dymisję gen. Skrzypczaka? SKW inwigilowała wiceszefa MON

CZYTAJ TAKŻE: Gen. Skrzypczak podał się do dymisji

CZYTAJ TAKŻE: W tle sprawy gen. Skrzypczaka obce rządy i służby rozgrywają bezpieczeństwo Polski i przyszłość Wojska Polskiego. Rząd nie umie temu zapobiec

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.