Red. Sumliński składa wniosek o przebadanie siebie i prezydenta na wykrywaczu kłamstw. Cd. procesu ws. tzw. afery aneksowej

Fot. PAP / Maciej Kulczyński
Fot. PAP / Maciej Kulczyński

Przedstawiam Państwu kolejną relację z procesu, w którym prokuratura, powołując się na art. 230 par.1 kodeksu karnego, oskarża dziennikarza śledczego Wojciecha Sumlińskiego oraz byłego wysokiego funkcjonariusza kontrwywiadu PRL, płk. Aleksandra L., o rzekomą płatną protekcję podczas procesu weryfikacji żołnierzy WSI, prowadzonym przez komisję pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza w czasie likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych.

Rozprawie, która rozpoczęła się ok. godz. 10:30, a zakończyła ok. 13:30, przewodniczył SSR Stanisław Zdun, oskarżonego Aleksandra L. reprezentowała aplikant adwokacki Sandra Orzechowska, a Wojciecha Sumlińskiego mecenas Waldemar Puławski. Prokuraturę reprezentował prokurator Robert Majewski. Na rozprawę stawił się świadek, dr Leszek Pietrzak.

Poprzednie dwie rozprawy, które miały się odbyć w dniach 24 oraz 25 września, zostały odroczone ze względu na stan zdrowia oskarżonego Aleksandra L.

Zanim rozpoczęło się przesłuchanie świadka, o głos poprosił Wojciech Sumliński. Dziennikarz oświadczył, że przesłuchanie dr. Leszka Pietrzaka trwa już w sumie kilkadziesiąt godzin i jak dotąd nie wykazało ono, aby on, czyli Wojciech Sumliński, miał jakikolwiek związek ze spotkaniami świadka z płk. Leszkiem Tobiaszem. Ponieważ płk Tobiasz już nie żyje, nie ma również żadnej możliwości skonfrontowania jego zeznań z zeznaniami innych świadków, jak chociażby płk. Aleksandra L.

W związku z tym Wojciech Sumliński zgłosił wniosek o przeprowadzenie dodatkowego dowodu, w postaci przeprowadzenia badań na wykrywaczu kłamstw - zarówno jego osoby, jak i pozostałych istotnych świadków w tej sprawie, m.in. Aleksandra L., Pawła Grasia, Bronisława Komorowskiego, a także prokuratorów Andrzeja Michalskiego, Jolanty Mamej oraz obecnego na sali prokuratora Roberta Majewskiego.

Wniosek swój dziennikarz umotywował informacjami, które ostatnio pozyskał, że prokuratura prowadzi rozmowy z ABW, aby wszystko, co się da, utajnić w przedmiocie toczącej się sprawy i w ten sposób utrudnić dotarcie do prawdy. Oskarżony dziennikarz powiedział także, że istotne informacje w tej sprawie posiada Pan Krzysztof Winiarski, m.in. na temat działań Bronisława Komorowskiego, a który to jest gotowy ujawnić przed sądem znane mu fakty i posiadane dowody. Wojciech Sumliński, poza wnioskiem o badanie na wykrywaczu kłamstw, zgłosił również dodatkowe wnioski:

- o dołączenie do akt sprawy tajnych spraw prowadzonych przez płk. Tobiasza, m.in. sprawy pod kryptonimem "Anioł"

- o przeprowadzenie rozprawy niejawnej celem przesłuchania płk. Grzegorza Reszki na temat płk. Leszka Tobiasza oraz Krzysztofa Bondaryka i Jacka Mąki (były szef i wiceszef ABW - przyp. aut.) na okoliczność współpracy płk. Leszka Tobiasza z ABW

- o przeprowadzenie w trybie niejawnym przesłuchania Antoniego Macierewicza, ponieważ w trybie jawnym nie będzie on mógł ujawnić informacji, które mogą być istotne w toczącym się procesie

Wojciech Sumliński podkreślił, że badaniu na wykrywaczu kłamstw z chęcią podda się jako pierwszy.

Przewodniczący składu sędziowskiego zobowiązał Wojciecha Sumlińskiego oraz jego obrońcę do złożenia przedstawionych wniosków na piśmie, aby mogły zostać rozpatrzone i na wniosek obrońcy Aleksandra L., ze względu na jego stan zdrowia, zarządził 15 min. przerwy.

Po przerwie sędzia przystąpił do odczytywania kolejnego stenogramu ze spotkań dr. Leszka Pietrzaka z płk. Leszkiem Tobiaszem - tym razem z dn. 21 listopada 2007 r. Spotkanie odbyło się w holu hotelu Marriott o godz. 17, a przed spotkaniem płk. Tobiasz nagrał na taśmie informację, że z jego strony spotkanie to ma służyć dezinformacji Leszka Pietrzaka oraz uzyskaniu informacji nt. wywożenia akt WSI przez Jana Olszewskiego do siedziby BBN.

Sam stenogram, odczytany przez sędziego Stanisława Zduna, nie wniósł do sprawy nic istotnego - rozmowa Leszka Pietrzaka z płk. Tobiaszem  koncentrowała się głównie na plotkach dotyczących działalności Komisji  Weryfikacyjnej i osobach zaangażowanych w jej prace. Mówiono również o Marku Dukaczewskim, który ponoć, dzięki swoim dobrym kontaktom w mediach, miał "sprzedać" dziennikarzom informacje, że Aneks do Raportu jest "do kupienia" oraz o jego udziale w prowokacji wymierzonej przeciwko prokuratorowi Markowi Wełnie, rozpracowującemu mafię paliwową. Rozmawiano także o Lucjanie Jaworskim (byłym szefie pionu kontrwywiadu WSI), który ponoć miał mieć informacje czy nawet jakieś nagrania dotyczące osoby Radosława Sikorskiego, o rzekomym szukaniu "haków" przez Antoniego Macierewicza na Kaczyńskich oraz o biznesmenach Aleksandrze Gudzowatym i Ryszardzie Krauze w kontekście zawartości Aneksu do Raportu WSI. Ze strony płk. Tobiasza widać było zainteresowanie w dotarciu do osobistych informacji o Antonim Macierewiczu, m.in. o zaufanym księdzu, będącym jego powiernikiem, a z kolei Leszek Pietrzak poruszył temat sprawy o kryptonimie "Anioł", którą "zapieczętował", a w której to sprawie miały być istotne braki w dokumentacji. Mowa była również o rzekomym uszkodzeniu komputera Leszka Pietrzaka oraz komputerów innych członków Komisji Weryfikacyjnej podczas przeprowadzki akt WSI.

Po odczytaniu tego fragmentu stenogramu, sędzia zapytał świadka czy przypomina sobie tę rozmowę. Dr Pietrzak odpowiedział, że od początku listopada 2007 do stycznia 2008 był wyłączony z prac Komisji Weryfikacyjnej, ponieważ w tym czasie finalizował swoje studia doktoranckie, zdawał egzaminy, a w grudniu 2007 bronił doktoratu. Nie miał wobec tego bieżących informacji na temat prac Komisji Weryfikacyjnej, a jego rozmowa z płk. Leszkiem Tobiaszem opierała się na plotkach oraz informacjach prasowych i jedyne, co mogło go ewentualnie w tej rozmowie zainteresować, to informacja o nagraniach płk. Lucjana Jaworskiego. Sędzia spytał, co miały znaczyć jego słowa, że "zapieczętował" sprawę o kryptonimie "Anioł" - Leszek Pietrzak odparł, że nie miał wiedzy, jakie działania podjęła Komisja Weryfikacyjna w związku z tą sprawą, była to tylko technika rozmowy i budowanie odpowiedniej atmosfery, a jego interesowały kwestie, w jaki sposób funkcjonowało WSI oraz sprawy, które prowadził płk. Leszek Tobiasz, będący wysokim oficerem WSI. Dr Leszek Pietrzak zwrócił również uwagę, że poruszenie przez płk. Tobiasza sprawy księdza, który miał być bliskim znajomym Antoniego Macierewicza, mogło świadczyć o tym, że płk. Tobiasz i jego koledzy zbierają informacje na temat Antoniego Macierewicza i być może prowadzą również jakieś działania, co mogło być informacją istotną. Sędzia zapytał następnie, czy informacja o uszkodzeniu jego komputera podczas przeprowadzki akt WSI była informacją prawdziwą - Leszek Pietrzak zwrócił uwagę, że nie brał udziału w tej przeprowadzce, mówił tylko to, o czym pisano w mediach i co chciał usłyszeć jego rozmówca.

Kolejne pytanie świadkowi zadał Wojciech Sumliński, pytając o kontekst prokuratora Marka Wełny, którego nazwisko padło podczas rozmowy świadka z płk. Leszkiem Tobiaszem. Leszek Pietrzak odpowiedział, że przypadek prokuratora Marka Wełny jest przykładem, jak można skutecznie posądzić o korupcję funkcjonariusza państwa przy pomocy mechanizmów, jakie stosują służby specjalne - w tym przypadku WSI.

Po tej wypowiedzi świadka przewodniczący składu sędziowskiego zarządził kolejną przerwę.

Po przerwie sędzia Stanisław Zdun kontynuował odczytywanie stenogramu z rozmowy płk. Leszka Tobiasza z Leszkiem Pietrzakiem, w której była mowa o rzekomym kopiowaniu twardych dysków komputerów członków Komisji Weryfikacyjnej oraz rozmawiano o gen. Żukowskim, szefie Żandarmerii Wojskowej, który ponoć posiadał jakieś "powalające kwity"na kilku członków Komisji Weryfikacyjnej, m.in. również na Leszka Pietrzaka - płk. Tobiasz starał się wydobyć od Leszka Pietrzaka jego opinię na ten temat. Ustalono również, że kolejne spotkanie obu rozmówców odbędzie się 4 grudnia.

Po odczytaniu całości stenogramu przez sędziego, pierwsze pytanie zadał Wojciech Sumliński, który chciał uzyskać od świadka opinię, co dzisiaj sądzi o tej rozmowie, biorąc pod uwagę, że płk. Leszek Tobiasz był już wtedy po spotkaniach u Bronisława Komorowskiego oraz w ABW. Dr Leszek Pietrzak odpowiedział, że należałoby sprawdzić, jakie są, czy raczej były, relacje płk. Tobiasza z ABW - czy nie doszło przypadkiem do zawiązania niejawnej współpracy. Zdaniem świadka, z dzisiejszej perspektywy, płk. Tobiasz na pewno uzgodnił sprawę tego spotkania z kierownictwem ABW. Odnosząc się do kolejnego pytania Wojciecha Sumlińskiego, dotyczącego "kwitów" posiadanych podobno przez gen. Jana Żukowskiego, Leszek Pietrzak stwierdził, że prawdopodobnie był to jakiś element dezinformacji, który miał go skłonić do odbywania kolejnych spotkań z płk. Leszkiem Tobiaszem.

Wojciech Sumliński zapytał, co świadek sądzi o tym, że płk. Leszek Tobiasz dużo mówił na temat Radosława Sikorskiego - Leszek Pietrzak odpowiedział, że miał wtedy wiedzę o tym, że wielu wysokich rangą oficerów WSI bywa u ministra MON Radosława Sikorskiego, jak również u, wtedy posła, Bronisława Komorowskiego. Dr Pietrzak dodał, że Bronisław Komorowski, jako wiceminister MON, został uznany w Raporcie WSI jako odpowiedzialny za patologie WSI. Zdaniem świadka, to, że do Radosława Sikorskiego oraz Bronisława Komorowskiego docierali wysocy oficerowie WSI, nie było przypadkiem.

Następnie sędzia Stanisław Zdun zapytał, czy doszło do spotkania pomiędzy świadkiem a płk. Leszkiem Tobiaszem w grudniu 2007 r. Dr Pietrzak odpowiedział, że nie pamięta, czy takie spotkanie się odbyło, za to jest pewien, że ostatnie miało miejsce w końcu stycznia lub początkach lutego 2008 r. i że po tym spotkaniu był już pewien, że płk. Leszek Tobiasz spotykając się z nim prawdopodobnie realizował jakieś szersze zadanie.

Prokurator Majewski zapytał, czy w takim razie świadek jest tego pewien, czy tylko przypuszcza, że Leszek Tobiasz realizował jakieś zadanie - dr Pietrzak odpowiadając, stwierdził, że od początku tych spotkań tak on, jak płk. Tobiasz, mieli jakieś swoje cele, które chcieli osiągnąć - jego interesowała wiedza płk. Leszka Tobiasza, którą posiadał jako oficer WSI. Prokurator Majewski dopytywał, czy w takim razie słowa świadka o realizacji przez płk. Tobiasza jakichś szerszych zadań są tylko jego przypuszczeniem - Leszek Pietrzak odparł, że taka jest jego ocena działań płk. Tobiasza.

Kolejne pytanie zadał ponownie Wojciech Sumliński, który poprosił dr Pietrzaka, jako funkcjonariusza UOP z długoletnim doświadczeniem, jak potraktować sytuację, gdy obywatel po złożeniu wszystkich zeznań i materiałów dotyczących danej sprawy, nadal prowadzi grę operacyjną, biorąc przy tym pod uwagę, że płk. Tobiasz był już wtedy po spotkaniach z Bronisławem Komorowskim oraz w ABW. Leszek Pietrzak odpowiedział, że w tamtym czasie nie miał wiedzy, że płk. Leszek Tobiasz był wcześniej u marszałka Komorowskiego oraz w ABW, ale z dzisiejszej perspektywy jest dla niego jasne, że spotkania te musiały się odbywać pod kontrolą ABW, tym bardziej, że jak wynika z zeznań płk. Tobiasza, oddał się on ABW do dyspozycji. Dr Pietrzak dodał, że nie chce się odnosić do ewentualnej współpracy płk. Leszka Tobiasza z ABW, bo nie ma takiej wiedzy,ale warto byłoby się zapoznać z dokumentacją operacyjną ABW prowadzoną wobec Komisji Weryfikacyjnej.

Odpowiadając na kolejne pytanie oskarżonego dziennikarza, dr Leszek Pietrzak powiedział, że w ostatnich kilkunastu miesiącach jego osoba była przedmiotem "zainteresowania" środowiska WSI, w internecie założono stronę szkalującą jego dobre imię, do redakcji prasowych płynęły pisma, niektóre nawet imiennie podpisane, które również go szkalowały lub sugerowały redakcjom zerwanie z nim współpracy - m.in. takie pismo wpłynęło do redakcji dziennika "Polska the Times" od płk. K. Polkowskiego.

Wojciech Sumliński zapytał świadka, czy coś mu wiadomo o zakulisowych rozmowach pomiędzy prokuraturą a ABW w toczącej się sprawie - Leszek Pietrzak odparł, że posiada na ten temat wiedzę, ale ze względu na wykonywanie przez niego zawodu dziennikarza i prawo prasowe, nie może ujawnić tych informacji. Może tylko powiedzieć, że dotarł do niego Krzysztof Winiarski, który przekazał mu przebieg swojej rozmowy z Bronisławem Komorowskim, którą to rozmowę zarejestrował.

Prokurator chciał się od świadka dowiedzieć, czy pismo płk. K. Polkowskiego dotyczyło toczącej się sprawy - dr Pietrzak zauważył, że pismo to przedstawiało go jako osobę uwikłaną w korupcję, co również pojawiało się w innych tego rodzaju pismach - a podejrzenie o korupcję jest istotą toczącej się sprawy. Na pytanie prokuratora Majewskiego, czy podjął w związku z tym jakieś działania dotyczące obrony swojego dobrego imienia, Leszek Pietrzak przywołał swoje działania podjęte w związku z artykułem napisanym przez redaktorów Marszałek, Reszkę i Majewskiego, które zakończyły się fiaskiem i po których zrezygnował z podobnych kolejnych działań, bo uznał, że niewiele będzie w tego typu sprawach w stanie osiągnąć.

Dr Leszek Pietrzak podkreślił również, że od 2 lat pozostaje w sporze z Prokuraturą Apelacyjną w Warszawie w sprawie dokumentów historycznych, zabezpieczonych podczas przeszukania w jego mieszkaniu przez ABW. Sprawa ta była już 4 razy rozpatrywana przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli, złożone zostało również w zeszłym miesiącu zażalenie do Prokuratora Generalnego w tej sprawie - i jego zdaniem fakt ten może mieć wpływ na ocenę jego zeznań złożonych podczas tego procesu przez Prokuraturę. Dr Pietrzak dodał, że zawsze stawiał się na każde wezwanie sądu, czym udowodnił, że chciał pomóc sądowi w dojściu do prawdy i poprosił sąd o odniesienie jego postawy do postawy innych świadków w tym procesie.

Wojciech Sumliński zapytał świadka, dlaczego jego zdaniem z ostatniego jego spotkania z płk. Leszkiem Tobiaszem nie ma stenogramów - Leszek Pietrzak odpowiedział, że w jego opinii załączona dokumentacja jest niekompletna, na co już wielokrotnie zwracał uwagę - a ponieważ jest niekompletna, nie może stanowić podstawy do oceny jego rozmów z płk. Leszkiem Tobiaszem, bo może prowadzić do fałszywych wniosków. Dr Pietrzak zwrócił również uwagę na "patologiczny" sposób poinformowania przez płk. Tobiasza o rzekomym przestępstwie, poprzez wizytę u marszałka Komorowskiego i w ABW, a nie w Prokuraturze. Dodał także, że w jego ocenie, doszło do dezinformacji organów ścigania.

Mecenas Waldemar Puławski zapytał świadka, czy podczas wykonywania działań operacyjnych przez służby specjalne, zostaje wytworzona jakś dokumentacja - dr Leszek Pietrzak potwierdził, że działania takie są sformalizowane przy zastosowaniu odpowiednich procedur, t.j.muszą zostać zarejestrowane, musi być im nadany kryptonim, muszą zostać zatwierdzone przez kierownictwo danej służby, musi zostać określony plan działań, osobowy wykaz figurantów - ale nie chce o tym dokładnie opowiadać, aby nie zdradzać "kuchni" polskich służb specjalnych. W każdym razie, jeśli służba prowadzi działania poza procedurami, to jest to nielegalne - dodał - i jeżeli ABW prowadziła takie działania, to musi istnieć ich dokumentacja, a jeśli tej dokumentacji nie ma, to znaczy, że działanie takie były prowadzone nielegalnie.

Prokurator Majewski zapytał, czy fakt, że dokumentacji nie ma, może oznaczać, że takich działań w takim razie nie było - świadek zwrócił uwagę, że dosżło do spotkania w gabinecie marszałka Komorowskiego, w którym brali również udział szefowie służb oraz było one zabezpieczane przez oficerów ABW i już wtedy powinna powstać notatka na ten temat. Prokurator stwierdził, że to nie była odpowiedź na jego pytanie, bo pytanie było ogólne i brak dokumentacji może świadczyć o tym, że nie podejmowano żadnych działań - dr Pietrzak odparł, że równie dobrze brak dokumentacji może świadczyć o tym, że została zniszczona.

Prokurator chciał się dowiedzieć, dlaczego w takim razie świadek nie sporządzał takiej dokumentacji ze swoich spotkań z płk. Leszkiem Tobiaszem - Leszek Pietrzak odpowiedział, że starał się pozyskać wiedzę o mechanizmach funkcjonowania WSI, posługując się metodami służb specjalnych. Sędzia zapytał, czy członkowie Komisji Weryfikacyjnej byli upoważnieni do prowadzenia gry operacyjnej - dr Pietrzak odpowiedział, że Ustawa o rozwiązaniu WSI tego nie precyzowała, a jego działania miały się przysłużyć Komisji Weryfikacyjnej. Odpowiadając na kolejne pytanie Sędziego, Leszek Pietrzak oświadczył, że będąc członkiem Komisji Weryfikacyjnej, nie był w tamtym czasie funkcjonariuszem jakiejkolwiek służby specjalnej i nie był prawnie zobligowany do podejmowania czynności formalnych w związku z prowadzeniem pracy operacyjnej.

Na koniec mecenas Puławski poruszył jeszcze problem konkurencji między służbami specjalnymi - dr Pietrzak potwierdził, że zawsze między służbami jest konkurencja, a nawet zdarza się, że służby stosują wobec siebie dezinformację czy prowokacje.

Na tym przesłuchanie dr. Leszka Pietrzaka zostało zakończone.

Przewodniczący składu sędziowskiego ustalił kolejne terminy rozpraw, ajk zwykle w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Woli, ul. Kocjana 3 :

11.12.2013 godz.10 sala 159 - świadkowie Wojciech Wybranowski, Andrzej Jaczewski i Paweł Graś

19.12.2013 godz.12 sala 142 - świadkowie Antoni Macierewicz i Jan Olszewski

08.01.2014 godz.10 sala 24 - świadkowie Jadwiga Zakrzewska, Krzysztof Bondaryk i Jarosław Jakimczyk

22.01.2014 godz.10 sala 24 - świadkowie Stanisław Iwanicki, Piotr Wojciechowski i Barbara Tobiasz

Sędzia zakreślił również 7-dniowy termin na ustalenie komisji biegłych do przebadania świadka Przemysława Sułkowskiego, bliskiego znajomwego płk. Leszka Tobiasza, celem ustalenie, czy możliwe jest odebranie od niego zeznań.

 

Uprzejmie proszę Szanownych Czytelników tej relacji, aby w ewentualnych komentarzach posługiwać się imieniem i inicjałem nazwiska, współoskarżonego w tym procesie wraz z dziennikarzem Wojciechem Sumlińskim, byłego wysokiego oficera kontrwywiadu PRL, Aleksandra L., ponieważ nie wyraził on zgody na podawanie w relacjach z procesu na swoich danych osobowych ani na publikowanie swojego wizerunku.

 

relację przygotował bloger ander

 

 

 

-------------------------------------------------------------------

-------------------------------------------------------------------

Uwaga!

TYLKO U NAS, w sklepie wSklepiku.pl, możesz jeszcze nabyć cztery pierwsze numery miesięcznika "W Sieci Historii" z bardzo atrakcyjnymi dodatkami!

nr.4/2013 z filmem "Mit o Szarym"

Miesięcznik

nr.3/2013 - z filmem "Urodziny młodego Warszawiaka "+ opaska powstańcza.

Sieci Historii (3/2013) - miesięcznik z filmem Urodziny młodego Warszawiaka + opaska powstańcza

nr.2/2013 -z filmem "Kwatera Ł"

Sieci Historii (2/2013) - miesięcznik z filmem Kwatera Ł

nr.1/2013 - z filmem "Generał Nil"

Sieci Historii (1/2013) - miesięcznik z filmem Generał Nil

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.