Bankrutujący ZUS wydał ponad miliard złotych w ciągu ostatnich 6 lat na nagrody dla urzędników - podliczył "Super Express". Oczywiście najwięcej otrzymali pracownicy centrali.

Dziennik dotarł do szokującego zestawienia łącznej wartości nagród wypłaconych w poszczególnych oddziałach i centrali ZUS w latach 2007-2012. Jak wynika z dokumentu było to aż 1 278 249 000 zł.

W dodatku wartość nagród z roku na rok rośnie.

I tak jak podaje SE, w 2007 r. urzędnicy z centrali otrzymali 5 797 000 zł, a w ubiegłym roku blisko trzy razy tyle - 14 301 000 zł.

Podobnej wartości bonusy otrzymali pracownicy oddziału gdańskiego: 10 091 000 zł  oraz warszawskiego - 10 526 000.

Prezes ZUS Zbigniew Derdziuk te szokujące liczby komentuje nad wyraz lakonicznie.

Wartość nagród wypłaconych w poszczególnych oddziałach i centrali ZUS zawiera się w funduszu

- mówi jedynie.

Jednak, jak pisze SE, nie wyjaśnia za co konkretnie przyznano te nagrody. Z dokumentów wynika, że w ciągu sześciu lat nagrody otrzymało ok. 47 tys. pracowników.

Jak przypomina tabloid ten sam prezes Derdziuk w niedawnym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" przyznał, że w tym roku na wypłaty emerytur zabraknie 49 mld złotych.

To naturalne, że ZUS ma niedobór, czyli pieniędzy ze składek nie wystarcza mu na pokrycie świadczeń. Rekord niewypłacalności odnotujemy ok. 2030 roku

-przewidywał.

CZYTAJ: Niemal 50 mld złotych dziury w ZUS to jeszcze nic. Szef instytucji przekonuje, że naprawdę kiepsko będzie w 2030 roku

Zdaniem Roberta Gwiazdowskiego z Centrum im. Adama Smitha w ZUS wykonuje się wiele niepotrzebnych rzeczy i do ich wykonywania zatrudnia się całą armię urzędników.

I później niepotrzebnie daje się im nagrody. Niestety, winny jest temu system emerytalny w Polsce

- ocenia, ekspert.

Jak wyliczył SE 1 278 249 000 - czyli jeden miliard, dwieście siedemdziesiąt osiem milionów oraz dwieście czterdzieści dziewięć tysięcy to kwota z której można by przez rok wypłacać średnią emeryturę (1820 zł) dla ponad 58 tysięcy emerytów.

ansa/SE