Nie podzielił nas francuski rap, a Hannie Gronkiewicz - Waltz się to udało. O tym, jak Jacek Pałasiński (TVN24) wywalił mnie z Facebooka

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. tvn24.pl/wPolityce.pl
fot. tvn24.pl/wPolityce.pl

Powiedzieć, że się przyjaźniłem z Jackiem Pałasińskim, byłoby przesadą. Ale kilka lat temu pracowaliśmy wspólnie nad jego autorskim programem w TVN24 - "Żadnych granic" i mogę stwierdzić, że się polubiliśmy. Dlatego mogę powiedzieć o nim, że to mój kolega. I ten mój kolega mnie zasmucił.

Zwolennicy odwołania p. Hanny Gronkiewicz-Waltz, najlepszego burmistrza w historii mojego rodzinnego miasta, niestety wylatują z grona znajomych. Bye!

- ogłosił Jacek na Facebooku. No trudno, wpis, jakich ostatnio w internecie wiele. Ale naprawdę zdenerwowały mnie komentarze pod nim, jednostronne, entuzjastycznie żądające ukarania wszystkich, którzy są za odwołaniem HGW.

Jako (wtedy jeszcze) znajomy Jacka na facebooku napisałem zgodnie ze swoimi przekonaniami:

Zastanawiająca selekcja. Zatem do widzenia, Jacku.

Nie widziałem, żeby jakiś inny znajomy Jacka "przyznał" się, że prezydent Warszawy mu nie pasuje. Kilka godzin później chciałem zobaczyć, jakie komentarze pojawiły się jeszcze pod tym wpisem, ale już tego zrobić nie mogłem. Jacek usunął mnie z grona znajomych.

Kiedy pracowaliśmy z Jackiem w TVN24, nie zgadzaliśmy się w bardzo wielu kwestiach, od podejścia do homoseksualistów aż po skrajnie różne opinie na temat francuskiego rapu. Ale bardzo sobie tę znajomość ceniłem, bo właśnie o wszystkim, i o gejach i o muzyce mogliśmy porozmawiać.

Po tym, kiedy odszedłem z TVN24, nasza znajomość właściwie ograniczyła się do Facebooka. Raz do roku życzenia urodzinowe, raz do roku miłe słowo na święta i tyle. Po wpisach na portalu społecznościowym widziałem, że nasze światopoglądy różnią się coraz bardziej. Ale nie było to powodem ani do żadnych złośliwości, ani nawet jednego komentarza.

Dlatego nie rozumiem, szczerze nie rozumiem, dlaczego właśnie kwestia referendum i ewentualnego odwołania Hanny Gronkiewicz - Waltz stała się powodem takiego zacietrzewienia Jacka. Skąd poczucie, że właśnie ta kwestia wymaga aż takich zabiegów i weryfikowania znajomych?

Jacek jest pełnym dystansu i humoru człowiekiem. To w nim najbardziej ceniłem, tego się od niego uczyłem i tego w tym przypadku mu kompletnie zabrakło. Z tego powodu jest mi właśnie smutno.

Bye, Jacku!

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych