MON współpracuje z kręgiem generałów nobilitowanych przez Jaruzelskiego. Czy Siemoniak wspiera międzynarodówkę komunistycznych wojskowych?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Jacek Bednarczyk
fot. PAP/Jacek Bednarczyk

Po skandalu dotyczącym umowy zawartej między Służbą Kontrwywiadu Wojskowego z Federalną Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej sprawa nadmiernej prorosyjskości dowódców polskiej armii zaczyna przybierać wymiar tragifarsy.

Minister Obrony Tomasz Siemoniak podpisał 18 września br. umowę o współpracy MON z kręgiem towarzyskim generałów nobilitowanych za służbę w komunistycznej armii przez Wojciecha Jaruzelskiego. Tylko rzecznik Klubu Parlamentarnego Solidarnej Polski Patryk Jaki domaga się zerwania współpracy między MON a „Klubem Generałów”.

Skoro apele KPN - Niezłomni w sprawie obsady personalnej Naczelnej Prokuratury Wojskowej przez dyspozycyjnych prokuratorów stanu wojennego nikogo nie dziwią, to trzeba choć pilnego porozumienia środowisk patriotycznych, aby działania wojskowych o rodowodzie komunistycznym nie doprowadziły Polski na skraj międzynarodowego skandalu związanego z członkostwem w NATO.

Rzeczpospolita nie ma żadnego interesu w tajnej współpracy służb specjalnych z Federacją Rosyjską i powinna dbać o ochronę przed przekazywaniem jakichkolwiek informacji dostępnych MON na rzecz strony rosyjskiej, które mają związek z naszą obronnością. Promowanie przez ministra Siemoniaka porozumienia z komunistycznymi generałami szkolonymi w Moskwie nie daje nam elementarnej gwarancji wiarygodności i bezpieczeństwa informacji posiadanych przez Polskę jako członka NATO.

Warto publicznie przypomnieć „zasługi” dla obronności członków wspomnianego zarządu „Klubu Generała”. Na czele stoi generał Roman Harmoza (od 1978 do 1980 studia w Akademii Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych ZSRR im. K. Woroszyłowa w Moskwie). W 1986 mianowany przez Wojciecha Jaruzelskiego generałem brygady. Innym członkiem zarządu Klubu Generałów jest generał Jerzy Słowiński (od 1973 do 1976 roku był słuchaczem Akademii Wojskowej im. Michaiła Frunzego w Moskwie, a w latach 1982-1984 był słuchaczem Wojskowej Akademii Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych ZSRR), nominowany na generała brygady w 1988 roku przez Wojciecha Jaruzelskiego. Dopełnieniem „asów” Klubu Generałów jest generał Andrzej Lewandowski (były attache wojskowy w Moskwie) odwołany z funkcji w atmosferze skandalu za prorosyjskie wypowiedzi dotyczące tzw. tarczy antyrakietowej dla sowieckiej agencji Interfax. Decyzję o odwołaniu Lewandowskiego przyspieszył fakt, że jego nazwisko pojawiło się w raporcie z weryfikacji WSI.

Uważam, że zerwanie współpracy postulowane przez posła Patryka Jakiego nie wystarczy. Minister Siemoniak umożliwia przez swoje działania odtworzenie międzynarodówki komunistycznych wojskowych, których życiowa droga jest zaprzeczeniem wszystkich wartości, którym powinien służyć polski oficer. Dlatego powinien podać się do dymisji albowiem zamiast dbać o kreowanie nowych dowódców polskich sił zbrojnych czerpie garściami z absolwentów radzieckich szkół wojskowych - odpowiedzialnych za realizację wprowadzenia nielegalnego stanu wojennego.

Minister musiał mieć wiedzę, że od 2 czerwca 2012 roku rodzime, generalskie forum towarzyskie współpracuje z Klubem Generałów Republiki Słowackiej, któremu przewodniczy absolwent Akademii Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych ZSRR im. K. Woroszyłowa w Moskwie generał František Blanárik.

Całkiem niedawno słowackie media ujawniły dokumenty z archiwów tajnej czechosłowackiej policji (StB) z których wynikało, że Blanárik współpracował aż do upadku komuny z wojskowym wywiadem (VKR) - wydając „przy okazji” w ręce komunistów kilka osób. Generał Blanárik został zmuszony w atmosferze skandalu do rezygnacji z funkcji szefa słowackiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego (NBU).

Reasumując. Opłakany stan polskiej armii czy skandale korupcyjne przy przetargach mają związek z kierunkiem przyjętym przez ministra Tomasza Siemoniaka. Ulega on wpływowemu lobby postkomunistycznemu, czego wyrazem była na przykład zgoda na państwowy pogrzeb zbrodniarza generała Floriana Siwickiego na cmentarzu powązkowskim.

Komunistyczni wojskowi traktują MON III RP za dalszego gwaranta własnych działań i interesów. Skoro minister wybrał za partnerów wojskowych wychowanych na Akademii Sztabu Generalnego ZSRR im. K. Woroszyłowa w Moskwie ... to winien odejść z zajmowanego stanowiska. Potrzebujemy ministra gotowego reprezentować i bronić polskich interesów.

Ponadto  pilnego zbadania wymagają związki między polskim i słowackim „Klubem Generałów” z uwzględnieniem wszystkich „kontaktów towarzyskich” wymienionych środowisk z innymi „bratnimi” absolwentami wspomnianej akademii wojskowej - ze szczególnym uwzględnieniem aktywnych dziś dowódców armii Federacji Rosyjskiej.

Adam Słomka

Przewodniczący KPN-Niezłomni,
poseł na Sejm RP (1991-2001),
więzień polityczny PRL i III RP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych