Wysoki urzędnik ekipy Tuska nie widzi dramatu w przejęciu Azotów. Polska coraz bardziej otwarta na rosyjskie inwestycje

fot. PAP / A. Grygiel
fot. PAP / A. Grygiel

1. Wczoraj w TVP Info wyemitowano kolejny odcinek programu Studio Wschód redaktor Marii Przełomiec, poświęcony tym razem w całości próbom przejęcia przez rosyjską firmę Acron, Grupy Azoty.

W programie wyemitowano rozmowę z Władimirem Kantorem synem Wiaczesława Mosze Kantora właściciela Acronu, zresztą już wiceprezesem tej firmy, a w dyskusji wzięli udział prezes Państwowej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ), Sławomir Majman, Piotr Maciążek, ekspert portalu Defence24 i Jarosław Chałas jeden z organizatorów Business Baltic Forum.

Syn właściciela Acronu, nie zostawił złudzeń, Rosjanie cały czas starają się powiększyć pakiet posiadanych akcji Grupy Azoty przynajmniej do 20%, by móc wprowadzić do jej rady nadzorczej swojego przedstawiciela.

„Młody” Kantor powiedział nawet więcej, że wejście przedstawiciela tej firmy do rady nadzorczej Azotów „umożliwiłoby nam blokowanie tych decyzji, które naszym zdaniem są szkodliwe dla Azotów”.

Z polskiego punktu widzenia, wydaje się wręcz pewne, że decyzje, które zdaniem Acronu byłyby szkodliwe dla Azotów, to głównie te „odpychające” Rosjan od naszej spółki.

2. To wystąpienie wiceprezesa Acronu na antenie polskiej telewizji specjalnie nie dziwiło, ale już głos w dyskusji Sławomira Majmana prezesa PAIiIZ, był dosłownie szokujący.

Otóż ten wysoki urzędnik państwowy ekipy Tuska przewidywał, że Rosjanie osiągną to co chcą czyli wpływ właścicielski na Grupę Azoty i ujął to tak „zdecyduje o tym rynek, a nie rząd. Czy byłoby w tym coś dramatycznego? Nie widzę katastroficznych scenariuszy”.

Wcześnie jednak przytomnie zauważył, że polska gospodarka jest otwarta także na rosyjskie inwestycje „tyle tylko, że Rosjan poza strategicznymi sektorami w Polsce, nic więcej nie interesuje”.

3. Niestety obecność Acronu w Azotach, została zapoczątkowana dzięki lobbowaniu na rzecz Rosjan, przez byłego prezydenta naszego kraju i obecnego szefa doradców premiera Tuska.

Przypomnijmy tylko, że pod koniec kwietnia tego roku po publikacjach Newsweeka i Gazety Polskiej Codziennie, okazało się, że wejście Rosjan do Azotów, ma drugie dno.

Były prezydent Aleksander Kwaśniewski miał badać przychylność rządu (a dokładnie premiera Tuska) ,a także byłego premiera, a obecnie szefa Rady Gospodarczej przy premierze Tusku- Jana Krzysztofa Bieleckiego dla tej inwestycji w imieniu właściciela Acronu Wiaczesława Kantora, rosyjskiego oligarchy (także posiadacza izraelskiego paszportu) i swojego przyjaciela, którego będąc prezydentem, uhonorował wysokim odznaczeniem państwowym.

Premier Tusk wprawdzie natychmiast po tych publikacjach na konferencji prasowej poinformował, że dał jednoznacznie prezydentowi Kwaśniewskiemu do zrozumienia, że rząd jest zdecydowanie przeciwny tej inwestycji.

Z kolei z oświadczenia byłego prezydenta Kwaśniewskiego wcale nie wynikało, że tak właśnie było, co więcej wypowiadający się w tej sprawie przyjaciel Kwaśniewskiego, były prezes TVP Robert Kwiatkowski, sugerował w programie „Kawa na ławę” Bohdana Rymanowskiego, że Kwaśniewski uzyskał u Tuska wsparcie dla tego przedsięwzięcia.

4. Po tych wydarzeniach w Sejmie obyła się nawet debata na temat. Biorący w niej udział wiceminister skarbu Paweł Tamborski wielu wątpliwości niestety nie rozwiał. Posłowie dowiedzieli się, że Rosjanie mają już w skonsolidowanej grupie Azoty (a więc po połączeniu z Azotami Puławy) 15,34% akcji i są gotowi kupować kolejne pakiety akcji.

Minister uspakajał wprawdzie i informował posłów o zapisach w statucie spółki, które blokują możliwość wykonywania praw z akcji po przekroczeniu 20% udziału w kapitale dla wszystkich akcjonariuszy poza Skarbem Państwa ale nawet on twierdził, że nie jest jasne czy tego rodzaju ograniczenia są zgodne z prawem unijnym.

Mimo więc kolejnych zapewnień premiera Tuska i kolejnych ministrów skarbu (poprzedniego Budzanowskiego i obecnego Karpińskiego), że Rosjanie w swych dążeniach do przejęcia Grupy Azoty zostali zablokowani, rzeczywistość jest zgoła inna.

A wysoki urzędnik z ekipy premiera wcale nie uważa, że uzyskanie przez Rosjan wpływu na decyzje Grupy Azoty, wiązałoby się z jakimś dramatem.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.