TYLKO U NAS. List dr. Grzegorza Szuladzińskiego. "Nikomu się nie udało podważyć tez mojego raportu. Debata dotycząca przyczyn katastrofy toczy się na warunkach wygodnych dla rządu"

fot. smolenskzespol.sejm.gov.pl
fot. smolenskzespol.sejm.gov.pl

Obecna debata między zwolennikami Rządu i Opozycji toczy się wyraźnie na warunkach bardzo wygodnych dla rządu

- pisze dr inż. Grzegorz Szuladziński, ekspert współpracujący z parlamentarnym zespołem badającym przyczyny katastrofy smoleńskiej. Autor zajmuje się dynamiką konstrukcji, procesami rozpadu, odkształceń i wibracji w inżynierii lądowej, transporcie i technice wojskowej. Jest specjalistą w dziedzinie skutków wybuchów i działania materiałów wybuchowych.

PUBLIKUJEMY tekst dr. inż. Grzegorza Szuladzińskiego:

ZDROWY ROZSADEK I DEBATY SMOLEŃSKIE

Katastrofa smoleńska spowodowała intensywne badania na wielu frontach i w wielu dziedzinach. Wytworzyła się sytuacja bardzo korzystna dla kłamcy, który może łatwo przeskakiwać z tematu na temat i mącić wszystko używając dwuznacznych terminów.

W związku z tym trzeba zadać pytanie: Co jest najbardziej istotnym aspektem przebiegu wydarzeń? Chyba wszyscy się zgodzą na następujące stwierdzenie: Najważniejszą sprawą jest, czy samolot rozpadł się w powietrzu czy też dopiero przy upadku na ziemię (oczywiście, jeśli to pierwsze jest prawdziwe, to upadek spowodował dalszy rozpad konstrukcji)?

Odpowiedź na to pytanie jest chyba oczywista dla każdego, kto przeczytał Raport 456 (Raport No. 456 "Niektóre aspekty techniczno-konstrukcyjne smoleńskiej katastrofy - red.). Jak dotychczas nikomu się nie udało podważyć tez tego raportu.

Trudno nie odnieść wrażenia, że obecna debata między zwolennikami Rządu i Opozycji toczy się wyraźnie na warunkach bardzo wygodnych dla Rządu. Dlaczego?... Ponieważ wymieniony Raport 456 nie jest w ogóle wspominany w trakcie debaty. Znaczy to, że Rządowi udało się sprowadzić dyskusję na grunt, który jest albo bardziej kontrowersyjny, albo łatwiejszy do mataczenia. Wszyscy grzecznie unikają tego, co jest dla Rządu bardzo kłopotliwe. Ale przecież, jak mawiał Lenin, fakty są uparte (chyba, że się je ukrywa).

Inny przykład to pod temat śladów chemicznych materiałów wybuchowych. Raz są, raz ich nie ma. Tak łatwo mieszać i manipulować. Owszem, opozycja powinna coś powiedzieć, zwłaszcza na wyraźne krętactwa. Tutaj największą słabością jest nie powtarzanie przy każdej okazji, że owe ślady to są tylko dowody wtórne, bo pierwotne są uwiecznione na tysiącach fotografii.

Techniczne wsparcie dla opinii Opozycji jest raczej słabo propagowane. Jeśli ktoś wejdzie na serwis YouTube i wystuka nazwisko niżej podpisanego, to zobaczy przynajmniej 3 filmiki, które są bardzo a propos:

1. Jak kadłub się łamie, gdy upada na grunt



2. To samo, ale do góry kołami



3. Jak się skorupa kadłuba rozwiera pod wpływem wybuchu.


Nie przypuszczam, by miliony to chciały oglądać, ale można oczekiwać, że tysiące widzów się znajdzie. W końcu jest to symulacja oparta na analizie technicznej, nie na jakichś sztuczkach kinematograficznych.

A ilu to dotychczas obejrzało? Prawie nikt...

Szkoda, bo to wynik ciężkiej pracy, a w dodatku tych symulacji będzie więcej.

Jest jeszcze jeden dodatek, można powiedzieć wstęp do Raportu 456. To jest TN70, która tłumaczy mechanizm rozczłonkowania przy wybuchach. Ten dokument nadal oczekuje tłumaczenia na język polski.

Grzegorz Szuladziński


CZYTAJ TAKŻE: Dr Szuladziński na posiedzeniu zespołu Macierewicza: przyczyną katastrofy smoleńskiej były wybuchy

CZYTAJ TAKŻE: Binienda, Szuladziński, Nowaczyk. To ich dzień. Janusz Bujnowski dla wPolityce.pl przybliża sylwetki naukowców

CZYTAJ TAKŻE: Dr Szuladziński w "Uważam Rze": Jeśli są odłamki, to musiał być wybuch. "Pierwszy ładunek musiał znajdować się na skrzydle"

OBEJRZYJ PREZENTACJE GRZEGORZA SZULADZIŃSKIEGO:

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.