Informacje o współpracy SKW ze służbami innych państw są uregulowane w ustawie i przedstawiane sejmowej komisji ds. służb specjalnych - powiedział minister obrony Tomasz Siemoniak, odnosząc się do informacji medialnych o współpracy SKW z rosyjską FSB.
Szefowa sejmowej speckomisji Elżbieta Radziszewska zapewnia, że w tle dymisji szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Janusza Noska nie ma służb rosyjskich.
"Rzeczpospolita" podała, że dwa lata temu, po katastrofie smoleńskiej, Nosek podpisał umowę o współpracy z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Według "Rz" generał miał nie poinformować o jej podpisaniu ministrów obrony narodowej i spraw wewnętrznych. Z nieoficjalnych informacji gazety wynika, że FSB mogła dzięki współpracy prowadzić szerokie i nie do końca kontrolowane działania w Polsce.
Siemoniak nie chciał wprost odpowiedzieć, czy taka umowa jest, czy jej nie ma, zasłaniając się tajemnicą.
Te informacje mają odpowiednie klauzule zachowania tajemnicy, w związku z tym nie mogą być przedmiotem publicznego roztrząsania. Chcę powiedzieć, że te sprawy są uregulowane w ustawie. Jest tam mowa, w jaki sposób nasze służby specjalne podejmują współpracę i za czyją zgodą, więc mogę powiedzieć, że ta sprawa była przedmiotem rozmowy w komisji służb specjalnych i to jest właściwe gremium do tego typu sytuacji
- wyjaśnił w "Sygnałach dnia" Siemoniak, pytany o doniesienia "Rz".
Zauważył też, że spekulacje medialne nie służą spokojnej pracy służb.
Tego rodzaju informacje są przedstawiane komisji parlamentarnej do spraw służb specjalnych. Te informacje mają odpowiednie klauzule zachowania tajemnicy, w związku z tym nie mogą być przedmiotem publicznego roztrząsania
- dodał.
W piątek sejmowa komisja ds. służb pozytywnie zaopiniowała wniosek premiera Donalda Tuska o odwołanie Noska z funkcji szefa SKW. Wniosek o odwołanie generała złożył szef MON.
To mogę odpowiedzieć, że nie
- mówiła w TVN24 Radziszewska, pytana, czy w tle dymisji gen. Noska są służby rosyjskie.
Według mediów odwołanie Noska może mieć związek z konfliktem między nim a wiceministrem gen. Waldemarem Skrzypczakiem. 19 września Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo z zawiadomienia SKW ws. "podejrzenia przyjęcia korzyści majątkowej przez osobę pełniącą funkcję publiczną". Media podały (wtedy śledztwo wyszło na jaw), że chodzi właśnie o Skrzypczaka. Zgodnie z kodeksem karnym, kto w związku z pełnieniem funkcji publicznej przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
KL,PAP
--------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------
TYLKO U NAS, w naszym internetowym sklepie wSklepiku.pl, możesz kupić bardzo atrakcyjne gadżety z logotypem wPolityce.pl!
zestaw toreb zakupowych wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/167740-tomasz-siemoniak-o-umowie-skw-fsb-mowic-nie-chce-ale-i-nie-dementuje-ze-ja-zawarto