Jarosław Kaczyński po rozmowie z Igorem Jankem pojawił się na konferencji prasowej, gdzie odpowiadał na pytania zgromadzonych dziennikarzy. Najwięcej pytań dotyczyło decyzji premiera Tuska w sprawie przeniesienia części środków z OFE do ZUS:
Zmiany zaproponowane przez rząd mają zadanie ratownicze z punktu widzenia finansów publicznych, bo zmieniają zadłużenie kraju. Premier określił wczoraj, że nie ma kryzysu – stąd to wszystko jest dziwne. Są też inne mankamenty tego projektu. My od dawna krytykujemy OFE – należałem do tych nielicznych posłów, którzy głosowali przeciwko temu. Sam zamysł, żeby coś z tym zrobić jest rozsądny, ale jeśli decyzje mają podejmować obywatele, to okres musi być nieco dłuższy, a przede wszystkim – jest to w naszym programie – musi być poprzedzone kampanią informacyjną. Obywatele muszą wiedzieć, w jakiej sprawie decydują. Większość z nich naprawdę nie orientuje się w istocie przedsięwzięcia, którym jest OFE
- przekonywał prezes PiS.
I dodawał, że za pomysłami rządu powinna iść duża kampania informacyjna:
Bez tego to będzie zabieg, który ma wyłącznie cele doraźne, związane z sytuacją, do której ten rząd doprowadził. (...) Od dawna proponowaliśmy, by decyzje jeszcze raz podjęli decyzje. Za tymi decyzjami mają iść pieniądze. A tu podjęto decyzję mechaniczną. Ogromna większość Polaków gdy się zorientuje, w co została wciągnięta, to ogromna część przejdzie do ZUS-u. Ale to musi być załatwiony w sposób przyzwoity wobec obywateli
- stwierdził.
Kaczyński raz jeszcze odniósł się też do słów premiera Tuska o "końcu kryzysu":
To kryzys, którego zakończenie można uznać wtedy, gdy posłowie przestaną dostawać nieustanne prośby o załatwienie pracy. To setki listów i maili
- mówił.
Dziennikarze pytali również o słowa prezesa PiS z wywiadu dla "Rz", gdzie część przedsiębiorców określił mianem spadkobierców dawnego systemu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kaczyński: chcemy mieć większość konstytucyjną. "Najlepiej byłoby, aby wybory prezydenckie wygrał nasz kandydat prof. Gliński"
Fakty są faktami – nie sądzę, żeby dobrą metodą budowania życia publicznego było niemówienie o faktach. Rzeczywiście jest tak, jak mówiłem – ci ludzie są w mniejszości w dzisiejszym biznesie, ale blokują drogę innym: także młodym. Chcemy w Polsce stworzyć wielki ruch, który był na przełomie lat 80. i 90. Ale jest on niemożliwy bez przełamania pewnych barier. (…) Z punktu widzenia przyszłości Polski, to jest całkowicie nieuzasadnione
- mówił prezes PiS.
Pytano także o ocenę środowiska skupionego wokół Bronisława Komorowskiego:
Można zapytać, skąd jest gen. Koziej, Dukaczewski, skąd prof. Nałęcz? Z opozycji czy PZPR-u? Był w życiu prezydenta Komorowskiego moment, gdy był w opozycji - szanuję to, ale tym najbardziej dziwią jego decyzje personalne
- odparł Kaczyński.
Konferencja zakończyła się odpowiedzią prezesa PiS na ostry atak Donalda Tuska, który zarzucił Kaczyńskiemu sojusz z środowiskami neonazistowskimi.
Mali, bardzo przestraszeni ludzie chwytają się bardzo różnych metod. Mało, bardzo przestraszony utratą władzy Tusk chwyta się różnych metod. To mały kłamczuszek, tyle mogę powiedzieć
- mówił.
svl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/165697-kaczynski-odpowiada-na-atak-tuska-mali-bardzo-przestraszeni-utrata-wladzy-ludzie-chwytaja-sie-bardzo-roznych-metod-premier-to-maly-klamczuszek