W PO szykuje się kolejna awantura. Agnieszka Kozłowska - Rajewicz chce szybkiej ratyfikacji konwencji o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie

fot. www.kozlowskarajewicz.pl
fot. www.kozlowskarajewicz.pl

Szykuje się kolejny konflikt w PO? Agnieszka Kozłowska- Rajewicz, minister ds. równości  - rozpoczyna ratyfikację konwencji o zapobieganiu przemocy w rodzinie. Konserwatyści pozostają sceptyczni wobec tego dokumentu.

Jak przypomina Rzeczpospolita, już przed rokiem fundamentalne zastrzeżenia wobec konwencji zgłosił Jarosław Gowin:

Dokument tak naprawdę służy zwalczaniu tradycyjnej roli rodziny i promowaniu związków homoseksualnych

- mówił A po jego stronie stanęło kilku konserwatywnych ministrów, którzy weszli w spór z pełnomocniczką  ds. równości Agnieszką Kozłowską-Rajewicz.

W grudniu Polska konwencję podpisała, jednak – jak prognozuje gazeta spór znów może ożyć. A to dlatego, że minister Kozłowska-Rajewicz rozpoczęła właśnie procedurę ratyfikacji, która ma być przeprowadzona w błyskawicznym tempie.

Gazeta przypomina, że konwencja powstała w 2011 roku i przystąpiło do niej 30 państw. Jednak ratyfikowały ją dotąd tylko cztery. Również w Polsce – jak czytamy w dzienniku - jest to skomplikowany proces. Zanim aktu ratyfikacji dokona prezydent, Sejm musi na wniosek rządu przyjąć w tej sprawie ustawę. Inne konwencje można ratyfikować bez zgody Sejmu, jednak ta jest szczególna, bo wymusza zmiany w porządku prawnym.

Minister ds. równości przygotowała już projekt rządowego wniosku w sprawie ratyfikacji, a do ministrów wysłała pismo z prośbą o uwagi.

Jednak decyzja w tej sprawie z pewnościa nie zapadnie bez dyskusji. Jak podkreśla Rzeczpospolita,  dokument zawiera niebudzące większych dyskusji propozycje zwiększenia ochrony kobiet padających ofiarą przemocy. Nakłada jednak również na państwo obowiązek „wykorzenienia" stereotypów płciowych i posługuje się pojęciem „płci społeczno-kulturowej", które nie podoba się konserwatystom i hierarchom Kościoła w Polsce.

Uważają, że to promocja homo- i transseksualizmu.

Minister ds. równości w uzasadnieniu do wniosku o ratyfikację przekonuje, że „różnice  między kobietami i mężczyznami wynikające z biologii pozostają niezaprzeczalne", a konwencja nie godzi w podstawy naszego społeczeństwa. Mimo to o możliwym konflikcie w rządzie mówi Jarosław Gowin.

– Liczę na to, że część ministrów, zwłaszcza koledzy z PSL, podtrzymają  swoje zastrzeżenia. Konwencja daje instrument instytucjom międzynarodowym do głębokiego wpływania na politykę wewnętrzną w tak delikatnych kwestiach, jak choćby rozumienie małżeństwa

– mówi Rzeczpospolitej. Jak twierdzi dziennik - jeszcze bardziej prawdopodobny jest podział Klubu Platformy, gdy prace nad ratyfikacją ruszą w Sejmie.  Wielu polityków Platformy jest zaniepokojonych szybkim tempem prac nad  dokumentem o przemocy wobec kobiet. Sprzeciw zapowiada nie tylko Gowin, ale i senator Jan Filip Libicki.

Dla mnie i wielu kolegów jest oczywiste, że zagłosujemy o 180 stopni inaczej niż minister Kozłowska-Rajewicz

– tłumaczy.

Jak przypomina "Rz" w tej kadencji Platforma dzieliła się już w sprawach światopoglądowych, m.in. aborcji, związków partnerskich i uboju rytualnego.

ansa/ Rzeczpospolita

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.