Zakup 20 pociągów Pendolino za 2,5 mld zł (665 mln euro z kredytu), prawie 6 mld zł za drugą linię metra w Warszawie, sypiący się Most Marii Curie-Skłodowskiej w Warszawie za ponad 1 mld zł, rozbudowa i modernizacja oczyszczalni ścieków „Czajka” za 3,7 mld zł, Stadion Narodowy za 2 mld zł, 220 mln zł za modernizację 770 m ulicy Prostej w Warszawie (w tym ok. 100 mln zł na wykup gruntów, których część wcześniej miasto tanio sprzedało deweloperom), ponad 39 mln zł płacone za budowę kilometra autostrady w nizinnej Polsce. Mamy wielkie inwestycje za ogromne pieniądze i ani jednej wykrytej afery korupcyjnej, choć kosmiczne stawki wskazywałyby na to, że dużą część ceny stanowi podatek korupcyjny.
Czyżby Polska, a szczególnie Warszawa były wolne od korupcji? Nie potwierdzają tego raporty Amnesty International dotyczące korupcji. W rankingu korupcji za 2012 rok Polska zajęła 41. miejsce na 176 sklasyfikowanych państw (17. miejsce wśród krajów członkowskich UE), co oznacza, że korupcja ma się u nas całkiem dobrze. Nieistnienia w Polsce plagi korupcji nie potwierdzają informacje od firm, które przegrały najważniejsze przetargi i wprawdzie są one stroną, ale mają wiele informacji o ustawianych konkursach i łapówkarskim cenniku. Nie potwierdzają wreszcie informacje o firmach, które realizują w Polsce kontrakty, a na świecie mają procesy o korupcję. Tak jest m.in. z międzynarodowym koncernem Alstom, który ma dostarczyć pociągi Pendolino dla PKP.
W kwietniu 2013 r. „Financial Times” doniósł, że amerykańskie władze oskarżyły dwie osoby pełniące ważne funkcje w koncernie Alstom o wręczenie łapówki wysokiemu urzędnikowi z Indonezji, Perusahaanowi Listrik Negarawowi - w zamian za kontrakt z indonezyjską, państwową spółką energetyczną. Na lotnisku JFK w Nowym Jorku zatrzymano wtedy jednego z szefów koncernu – Francuza Frederika Perucciego. Zarzuty postawiono też Amerykaninowi Davidowi Rothschildowi, byłemu wiceprezesowi Alstom US ds. sprzedaży.
W marcu 2010 r. Brytyjskie Serious Fraud Office poinformowało, że trzech dyrektorów firmy Alstom w tym kraju zostało aresztowanych pod zarzutem korupcji. Przeszukano biura i mieszkania w Londynie, West Midlands, Leicestershire, Cheshire i Derbyshire. Mężczyzn aresztowano pod zarzutem korupcji, prania pieniędzy, zakładania fałszywych kont i płacenia wysokich stawek zagranicznym firmom, w zamian za co Alstom wygrywał przetargi. W tym śledztwie Brytyjczyków wsparły policja i wywiad finansowy Szwajcarii.
Jeszcze wcześniej w Szwajcarii i Francji przeciwko firmie Alstom toczyły się śledztwa w sprawach płacenia w latach 1995-2003 wysokich łapówek urzędnikom w kilkunastu krajach Azji i Ameryki Południowej - za załatwienie kontraktów. Alstom oskarżano m.in. o to, że jego ludzie wręczyli 6,8 mln dolarów łapówki, by wygrać kontrakt na budowę linii metra w Sao Paulo. Alstom miał też wręczyć łapówki w wysokości 200 mln dolarów za inne kontrakty w Brazylii, Wenezueli, Singapurze i Indonezji.
Opóźnienia w budowie drugiej linii metra i przy innych stołecznych inwestycjach, zalanie części stacji Powiśle oraz różne awarie tolerowane przez władze Warszawy, które nawet nie domagają się kar umownych, wskazują na to, że to płatnik jest tu klientem, a nie wykonawca. Budzi to oczywiste podejrzenia korupcyjne, bo uczciwy zleceniodawca i płatnik tak się nie zachowuje. Tak postępuje tylko ktoś, kogo wykonawca ma w ręku. Podobne podejrzenia pojawiają się przy wielu innych inwestycjach w Warszawie oraz w całej Polsce. A jeśli tak, rodzi się pytanie, czy przetargi na te inwestycje miały jakąkolwiek realną osłonę antykorupcyjną. Nic na to nie wskazuje.
Nic nie wskazuje też na to, że obecnie CBA, ABW czy CBŚ prowadzą jakieś śledztwa w sprawie wartych miliardy i setki milionów złotych przetargów, mimo że kosztorysy są przekraczane często o setki milionów, a wiele stawek wydaje się wziętych z kosmosu. Przykłady podobnych inwestycji w Hiszpanii, Portugalii czy Włoszech dowodzą, że bez ścisłej osłony antykorupcyjnej dochodzi do łapówkarstwa na ogromną skalę. Dlaczego Polska, w której korupcja kwitnie, miałaby być wyjątkiem? Tym bardziej trzeba więc alarmować i pytać, dlaczego w sprawach tych wielkich przetargów nic się nie dzieje. Kto je politycznie osłania i na jakim szczeblu?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/164202-alstom-produkujacy-pendolino-jest-w-wielu-krajach-oskarzany-o-korupcje-tylko-w-polsce-nikt-go-nie-sprawdza-podobnie-jak-innych-wielkich-przetargow