Andrzej Urbański w TVN z dystansem o słowach Jarosława Kaczyńskiego dotyczących Smoleńska. "Nigdy bym czegoś takiego nie powiedział"

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Wtorkowym gościem programu TVN 24 "Fakty po faktach" był Andrzej Urbański, były szef kancelarii prezydenta śp. Lecha Kaczyńskiego, potem prezes Telewizji Polskiej, obecnie felietonista tygodnika "Uważam Rze", odebranego w styczniu tego roku zespołowi.

Rozmowa Grzegorza Kajdanowicza z gościem programu zaczęła się od przypomnienia ostatnich wypowiedzi na temat tragedii smoleńskiej, w tym Jarosława Kaczyńskiego. Lider PiS i brat śp. prezydenta mówił:

Pan Lasek cofnął się, i to poważnie w stosunku do uwag polskiej strony do raportu Anodiny, które sam sformułował. W moim przekonaniu to jest wykonanie zamówienia Putina, który uważał, że w Polsce się za dużo dzieje w tej sprawie, a rząd jest za mało zdecydowany. A są jakieś powody obaw tego rządu wobec władz Rosji.

Zacytowano też słowa rzecznika PiS Adama Hofmana:

Zespół Laska jest powołany, nawet już bez ukrywania, do przekonywania Polaków do rosyjskiej propagandy a nie do wyjaśnienia katastrofy.

Gdy skończyła się ta wypowiedź Kajdanowicz zwrócił się do Urbańskiego:

Gdy wypowiadał się pana Adam Hofman to pan się wtedy złapał za głowę. Dlaczego? To są bardzo kontrowersyjne wypowiedzi, w tym Jarosława Kaczyńskiego, który mówi, ze to jest wykonywanie poleceń Putina.

Andrzej Urbański wyjaśnił:

Ja oczywiście nie znam dokumentacji, która skłoniło prezesa Kaczyńskiego do takiego stwierdzenia. Za to sam wielokrotnie mówiłem, że to jest pewne kuriozum, powołanie komisji rządowej, której celem jest propaganda, nie ma innego celu. Celem jedynym jest to, żeby przeciwstawić się złej, w mniemanie publicystów "Gazety Wyborczej", propagandzie Antoniego Macierewicza. Zresztą tego nie ukrywano, nawoływano by dać odpór.

Odnosząc się wprost do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o "wykonywaniu poleceń Putina" były szef kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego stwierdził:

Ja nigdy bym czegoś takiego nie powiedział. Za to rzeczywiście w całej sprawie wyjaśniania katastrofy smoleńskiej wątek aktywności Moskwy, Kremla, jest od początku obecny. Wiemy kim jest pani Anodina. W związku z tym jest niezaprzeczalne, że w kwestii katastrofy smoleńskiej Rosja od pierwszych sekund od pojawienia się informacji Rosja aktywnie uczestniczy. O to nie ma się co spierać, ale można się spierać jaki jest zakres, w tym ukrywania, propagandy.

Następnie, dopytywany przez prowadzącego, stwierdził, że w jego ocenie wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego jest "skrótem myślowym".

To skrót myślowe polegający na tym, że zadaniem suwerennej władzy w Polsce jest dotarcie do w miarę obiektywnej prawdy o katastrofie. Jarosław Kaczyński wielokrotnie wskazywał, że wiele instytucji w Polsce wykazywało się zaniechaniem i brakiem odwagi. Więc to nie jest tak, że Jarosławowi Kaczyńskiemu coś się zdaje. On tu jest osobiście po stronie ofiar, on tu jest osobiście pokrzywdzony

- mówił Andrzej Urbański. I wezwał by "wszyscy ludzie dobrej woli" zdecydowali się wspólnie wyjaśnić tę sprawę.

Całą dyskusję TVN, w swoim stylu, ozdobił napisem: "teorie wokół Smoleńska"...

wu-ka

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych