Oto skutki seksualnej propagandy w szkołach. Kilkoro dzieci w niemieckim gimnazjum zemdlało na lekcji, gdy zaczęły szkicować narządy płciowe

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl/ "Berliner Kurier"
fot. wPolityce.pl/ "Berliner Kurier"

Sześcioro dzieci z gimnazjum w Borken w Nadrenii Północnej-Westfalii odwieziono do szpitala z problemami krążeniowymi po tym, gdy na "lekcji seksu" dostały zadanie naszkicowania męskich i kobiecych organów płciowych.

Nauczyciele gimnazjum i władze szkolne nie kryją zaskoczenia. Dla ośmiorga 11- i 12-letnich uczniów gimnazjum polecenie okazało się ponad ich siły: zasłabły jedne po drugim.

To była reakcja łańcuchowa

– opowiada dziennikowi „Berliner Kurier” Dorothea Meerkötter, kierowniczka szkoły.

Dwójce dzieci udzielono pomocy na miejscu, ale sześcioro musiano zabrać do szpitala. Stwierdzono u nich problemy z krążeniem.

Dyrekcja zastanawia się teraz, czy lekcja nie przerosła wytrzymałości uczniów. Sprawą zajęła się także policja, która skonfiskowała tablice poglądowe z sali lekcyjnej.

Nie potrafię sobie wyobrazić, aby szkicowanie narządów płciowych mogło rzeczywiście tak działać obciążająco na uczniów

– mówi Meerkötter.

Terapeuta rodzinny Tatiana Lawrence Plesnicar wyjaśnia, że mógł być to atak paniki, który rozpoczął się u jednego z chłopców, a która szybko przeniósł się na inne dzieci.

W Kolonii kilka miesięcy temu rodzice zbuntowali się, gdy ich dziewięcioletnie dzieci przyniosły do domu zadanie, aby dowiedzieć się: „co to jest orgazm” oraz „istnieje wiele słów, bardziej ładnych lub mniej, na określenie stosunku płciowego. Niektóre z nich już znasz: ‚mieć seks’, ‘przespać się z kimś’. Jakie jeszcze znasz? Napisz je.”

CZYTAJ WIĘCEJ: Dziewięcioletnie dzieci w jednej z niemieckich szkół jako pracę domową dostały polecenie dowiedzenia się "co to jest orgazm"

Ciekawe, czy któremukolwiek z pedagogów przyjdzie na myśl, że być może dzieci przerasta to, co próbuje im się zaserwować na lekcji seksu. Psychika dzieci może po prostu nie nadążać za pędem do „nowoczesności”.

Slaw/ "Berliner Kurier"

CZYTAJ ARTYKUŁ W ORYGINALE.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych