"Sieci" poleca: reportaż Mai Narbutt pt. "Wirtualna gra, realna śmierć". Hikikomori – uzależnienie od komputera

Zapraszamy na stronę FB "Sieci" - dołącz od 32 tysięcy naszych przyjaciół!

W najnowszym wydaniu tygodnika "Sieci" (właśnie w kioskach) polecamy reportaż Mai Narbutt pt. "Wirtualna gra, realna śmierć":

Zamykają się w swoich pokojach, ucinają kontakt z realnym światem. Hikikomori – uzależnienie od komputera. Choć nazwę tej choroby wymyślili Japończycy, problem jest jak najbardziej polski.

Kiedy po rocznej przerwie student wrócił na uczelnię, koledzy początkowo go nie poznali. Posiwiał, wyglądał, jakby postarzał się o wiele lat. Promotorce wyjaśnił, że kolejne rozdziały pracy magisterskiej musi oddawać napisane ręcznie. Nie może się nawet zbliżać do komputera, grozi to nawrotem uzależnienia. Powoli odzyskiwał siły, obronił pracę. Ale nie było happy endu – po pewnym czasie na uczelni ukazał się nekrolog młodego człowieka.


Ta historia brzmi jak miejska legenda. Jednak, jak sprawdziłam, wydarzyła się naprawdę na Uniwersytecie Warszawskim. To prawdopodobnie najbardziej drastyczny przypadek uzależnienia od komputera, a ściśle rzecz biorąc, od gier komputerowych, jaki wydarzył się w Polsce.

Niepokojących, choć nie tak tragicznych przypadków, jest jednak wiele. – Zgłosiła się do mnie matka 26-letniego mężczyzny. Podjął studia na trzecim z kolei kierunku. Na każdym z nich był „na chwilę”, najwyżej kilka miesięcy. Siedzi przed komputerem, wyjął klamkę od drzwi w swoim pokoju, by rodzice nie mogli wchodzić – opowiada dr Anna Andrzejewska, pedagog, ekspert od zagrożeń z cyberprzestrzeni. Jak mówi, jedyna więź, jaką utrzymuje chłopak z rodziną, polega na ustawicznym żądaniu pieniędzy na ciągle nowe ulepszenia do komputera.

Fantastyczne możliwości, jakie daje rozwój technik komputerowych i cyberprzestrzeni, niosą ze sobą równie wielkie zagrożenia. – Jesteśmy jak w letargu, nie widzimy zbliżającego się niebezpieczeństwa. Hikikomori,
jak nazwali to Japończycy, dotyka już młodych Polaków – mówi dr Andrzejewska. Hikikomori polega na zamknięciu się w czterech ścianach swojego pokoju, który staje się twierdzą. Młody człowiek opuszcza go niechętnie, z innymi ludźmi woli się kontaktować za pomocą Internetu. To najbardziej drastyczna forma wycofania społecznego i odcięcia się od świata, związana z uzależnieniem od komputera. To choroba cywilizacyjna.

Znacznie częściej można się spotkać z uzależnieniem przybierającym łagodniejsze formy, ale dotkliwym nie tylko dla osoby, która jest nim dotknięta, lecz także dla jej bliskich.

Mąż idzie na wojnę

Mężczyzna wraca z pracy i siada przed komputerem. Odrywa się na chwilę, by szybko zjeść obiad i znów wraca przed monitor. Przez kilka godzin żona widzi tylko tył jego głowy. W końcu idzie spać, a on nadal tkwi w tym samym miejscu.

– Coraz częściej w swojej praktyce spotykam się z sytuacją, w której za kryzys w związku odpowiada uzależnienie od gier komputerowych – opowiada psycholog Ewa Jonakowska. – To problem pokolenia dwudziesto i trzydziestolatków. Klasyczna sytuacja: mężczyzna wchodzi w świat gier na wcześniejszym etapie życia. Wsiąka w wirtualną rzeczywistość, jednak udaje mu się ożenić i nawet powołać do życia dziecko. Szybko wraca do swoich przyzwyczajeń.

– Uzależnienie od gier oznacza nieumiejętność zbudowania relacji z partnerką. Szczególnie osamotnione czują się kobiety, które są na urlopie wychowawczym – wyjaśnia Ewa Jonakowska. – Skarżą się, że rozmowa z mężem jest dla nich właściwie niemal jedynym kontaktem z dorosłym człowiekiem. Ale on wybiera komputer.

Cały reportaż - w tygodniku "Sieci". 

CZYTAJ TAKŻE: Tygodnik "Sieci" poleca: List otwarty Macieja Pawlickiego do redaktora naczelnego dziennika „New York Times”

POLECAMY TAKŻE: Robert Radwański, ojciec Agnieszki i Urszuli, w tygodniku "Sieci": "dziś mamy starcie trzeciego pokolenia AK z trzecim pokoleniem UB"

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.