Kwaśniewski uzyskał od Tuska i Bieleckiego zielone światło w sprawie przejęcia Azotów przez Rosjan? Sugeruje to Robert Kwiatkowski

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl/TVN24
Fot. wPolityce.pl/TVN24

Sprawa lobbingu Aleksandra Kwaśniewskiego na rzecz rosyjskiej spółki w kwestii przejęcia przez Acron polskiej firmy Azoty wywołała lawinę komentarzy. Sprawa ma związek z bezpieczeństwem energetycznym kraju. Azoty są bowiem odbiorcą 20 proc. gazu w Polsce.

CZYTAJ WIĘCEJ: Aleksander Kwaśniewski lobbuje na rzecz rosyjskiej spółki. W tle - wojna gigantów o polski rynek gazowy i bezpieczeństwo energetyczne

W programie Bogdana Rymanowskiego "Kawa na ławę" Robert Kwiatkowski z Europy Plus oznajmił, że sprawa jest o wiele szersza. Broniąc Aleksandra Kwaśniewskiego, Kwiatkowski stwierdził, że były prezydent rozmawiał w sprawie Acronu z... premierem Donaldem Tuskiem oraz jego najbliższym doradcą, byłym premierem Janem Krzysztofem Bieleckim.

Cała sprawa ma prawie rok - to po pierwsze. Ciekawe, że wypływa właśnie dziś... Po drugie - nie ma mowy o żadnym lobbowaniu, to były informacje i pytania ze strony Kantora (właściciela Acronu - dop. wPolityce). Ten oligarcha, czyli biznesmen ma zakłady w USA, Kanadzie, Chinach - i nikomu to nie przeszkadza. Pan Kantor poprosił prezydenta Kwaśniewskiego o pomoc w rozeznaniu sytuacji w polityce - mianowicie w odpowiedzi na pytanie, czy byłoby czymś nagannym i niestosownym, gdyby taki koncern jak Acron zainwestował w Polsce. Bo przecież podobno walczymy o zagraniczne inwestycje

- tłumaczył Kwiatkowski.

I tutaj pojawia się kluczowy fragment wypowiedzi - sugestia rozmów z premierem Tuskiem, który miał dać zielone światło na inwestycje Rosjan.

I pan prezydent Kwaśniewski podjął rozmowy na ten temat z - uwaga! - premierem Tuskiem oraz premierem Bieleckim. Z tego co słyszałem - tak mi powiedzieli dziennikarze - uzyskał informacje, że nie ma żadnych przeszkód. Dlatego Acron tak śmiało sobie poczynał na polskiej giełdzie i zachowując się jak każda inna firma, próbował kupować polskie akcje

- powiedział Kwiatkowski, który jest mocno zaangażowany w inicjatywę Europa Plus.

Na te słowa natychmiast zareagował Adam Hofman z Prawa i Sprawiedliwości:

To szokująca informacja. Znaczyłoby to tyle, że Tusk i Bielecki zgodzili się, by Rosjanie weszli w nasz sektor. Jeśli to jest prawdziwa informacja, to jest ona naprawdę szokująca

- mówił poseł PiS.

Od słów Roberta Kwiatkowskiego odciął się jednak Krzysztof Kwiatkowski - były minister sprawiedliwości w rządzie PO, obecnie parlamentarzysta tej partii:

Widzę, że dowolną głupotę można tu powiedzieć... Po faktach ich poznacie - polski rząd podjął decyzję, że nie jest zainteresowany, by Rosjanie zakupili zakłady chemiczne produkujące nawozy w Polsce. (...) Od początku było mówione, że konsekwencją tego typu decyzji byłaby zmiana rynku produkującego nawozy w Polsce

- stwierdził poseł PO.

Mamy zatem słowo przeciw słowu. Z jakich powodów Robert Kwiatkowski miałby kłamać w tej sprawie? Poseł PO stwierdził, że członek Europy Plus wymyślił całe zdarzenie, by "zainteresować czymś opinię publiczną".

W rozmowie z portalem wPolityce.pl do tej informacji odniósł się prof. Ryszard Bugaj:

Myślę sobie, że jeżeli Aleksander Kwaśniewski rozmawiał z Donaldem Tuskiem to obowiązkiem Donalda Tuska było sporządzenie z tej rozmowy notatki i złożenie jej w archiwum. Czy tak zrobił? Nie wiem, ale to jest w tej chwili taki moment, że trzeba go o to zapytać. (...) Jeśli były prezydent spotyka się z urzędującym premierem i nie jest bardzo jasne w jakiej sprawie, to trudno jest z góry powiedzieć, że premier ma odmówić rozmowy. Ale problem polega na tym, żeby zapewnić przejrzystość tej sytuacji

- mówił ekonomista.

CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ WYWIAD. Prof. Bugaj o lobbingu Kwaśniewskiego na rzecz rosyjskiego oligarchy: "Mamy do czynienia z sytuacją w najwyższym stopniu skandaliczną"

svl, tvn24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych