Ostre starcie w Senacie o finansowanie Polonii. MSZ nie udostępnia dokumentów. Bo ponoć nie nadąża ich kserować...

fot. wikipedia/ Cezary p / licencja CC 3.0 / GFDL
fot. wikipedia/ Cezary p / licencja CC 3.0 / GFDL

Kancelaria Senatu nie może doprosić się o podstawowe dokumenty z MSZ w kwestii finansowania Polonii - alarmuje szefowa kancelarii Ewa Polkowska. MSZ broni się, że ... jest ich za dużo.

Podczas posiedzenia senackiej Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą Ewa Polkowska  nie szczędziła ostrych uwag pod adresem Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Chodzi o dokumenty, na które Kancelaria Senatu czeka od dwóch miesięcy. Polkowska poinformowała, że wystąpiła o nie w trybie informacji publicznej.

MSZ tłumaczy się ilością tych dokumentów. Wiceminister spraw zagranicznych Janusz Cisek, odnosząc się w rozmowie z dziennikarzami po posiedzeniu komisji do zarzutów szefowej Kancelarii Senatu, powiedział:

To są dwie szafy dokumentów, nie możemy wszystkich błyskawicznie skserować.


We wtorek Cisek przedstawił senatorom informację o wynikach konkursu "Współpraca z Polonią i Polakami za granicą w 2013 roku". Zgłoszono 418 wniosków; suma ogólna, na którą opiewały, to 260 mln zł. Merytorycznej ocenie poddano 323 wnioski, z czego komisja konkursowa do dofinansowania zakwalifikowała 97 projektów. Ogólna pula środków w konkursie to nieco ponad 52 mln zł.


Posiedzenie Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą zdominowały uwagi pod adresem MSZ dotyczące m.in. procedury konkursowej. MSZ deklaruje otwartość na rozmaite korekty regulaminu konkursowego. Od 2012 r. decyzją Sejmu środki przeznaczone na wsparcie Polonii, którymi od 1990 r. dysponował Senat, zostały przekazane Ministerstwu Spraw Zagranicznych.


Głos podczas posiedzenia zabrała szefowa Kancelarii Senatu Ewa Polkowska.

Nie ustaję w moich dążeniach, aby z MSZ otrzymywać pełny komplet dokumentów i chcę powiedzieć, że mam z tym problem

- powiedziała szefowa senackiej kancelarii. A - jak podkreśliła - zadaniem Kancelarii Senatu jest dostarczenie senatorom jak najszerszej wiedzy w przedmiocie działania komisji, czyli na temat opieki, wspierania i finansowania Polonii.


Z zażenowaniem muszę powiedzieć, że jako szef Kancelarii Senatu, kierując urzędem administracji publicznej, zwróciłam się do innego urzędu administracji rządowej w trybie dostępu do informacji publicznej, bo przez trzy miesiące nie mogłam uzyskać informacji, o które prosiłam

- powiedziała.


Jak zaznaczyła, od dwóch miesięcy prosi MSZ o informacje w trybie informacji publicznej. Przyznała, że tuż przed wtorkowym posiedzeniem komisji otrzymała pewne materiały, ale w dalszym ciągu nie są to materiały, które świadczyłyby "o trybie dysponowania funduszami publicznymi z budżetu państwa".


Według Polkowskiej fakt, że komisja, w której imieniu działa Kancelaria Senatu, "nie może doprosić się o podstawowe dokumenty i ucieka się do trybu informacji publicznej" nie świadczy dobrze o współpracy z MSZ.
Nawiązując do pytań senatorów pod adresem Ciska, Polkowska oceniła, że na podstawie materiałów, które udało jej się - "z ogromnym trudem" - uzyskać w MSZ, byłaby w stanie dużo bardziej szczegółowo odpowiedzieć na te pytania.


Szefowa Kancelarii Senatu zaznaczyła też, że "z zupełnie niezrozumiałych względów (...) do tej pory nie uzyskała informacji dotyczącej nazwisk osób będących w komisji konkursowej rozdzielającej pieniądze". Jak mówiła, chodzi jej o nazwiska urzędników, którzy biorą udział w rozdysponowaniu środków publicznych.


Nie ma żadnych przeszkód, by nazwiska komisji konkursowej pojawiały się na stronach internetowych innych ministrów, którzy prowadzą postępowania dotacyjne i finansują z budżetu państwa zadania publiczne, w związku z tym jeżeli pojawiają się zarzuty dotyczące możliwości konfliktu interesów przy rozdysponowaniu środków nic nie stoi na przeszkodzie prawnej, abyście państwo znali nazwiska członków komisji konkursowej

- mówiła do senatorów.


Polkowska przekonywała, że komisja ma szczególne zadania w dziedzinie opieki nad Polonią i Polakami za granicą, także zadania kontrolne.
Cisek, odnosząc się w rozmowie z dziennikarzami do zarzutów szefowej Kancelarii Senatu ws. dokumentów, odpowiedział: "to są dwie szafy dokumentów, nie możemy wszystkich błyskawicznie skserować".


Natomiast gdy chodzi o dane członków komisji, jeśli radca prawny udzieli zgody, udzielimy ich. Natomiast trzeba zwrócić uwagę, te osoby weszły do pewnej procedury nie mając świadomości, że później ich nazwiska zostaną ujawnione i mogą być narażone na rozmaite pytania mediów, to też trzeba brać pod uwagę

- powiedział. Zastrzegł, że nikt jeszcze nie stwierdził nieprawidłowości w konkursie.

Jeśli ktokolwiek je stwierdzi, to nazwiska tak czy inaczej będą funkcjonować

- dodał.
Wiceszef MSZ podkreślił, że docenia Senat i jego rolę w opiece nad Polonią, ale ma

do realizacji zadania w zupełnie innej konfiguracji i cofanie się, (mówienie) co było lepiej, co gorzej, wcale nam nie rozwiązuje sprawy.


Podczas posiedzenia komisji senatorowie pytali właśnie m.in. o procedurę konkursową. Senator PO Leszek Czarnobaj chciał wiedzieć, jakie mechanizmy weryfikacji podmiotów starających się o środki - szczególnie działających od niedawna - stosuje MSZ.


Cisek podkreślał, że do wniosku o dotację dołączane są CV organizatorów danego podmiotu.

Na tej podstawie możemy podjąć jakąś wiedzę, czy osoby, które reprezentują tę organizację, mają jakieś doświadczenie na polu, na którym chcą realizować (działania - PAP)

- powiedział.

Najlepszą weryfikacją jest oczywiście czas i sprawozdania, które w wielu przypadkach są solidniejsze

- dodał.
Cisek zaznaczył jednak, że "w ubiegłym roku stare fundacje zgarnęły 80 proc. środków z puli 52 mln zł, (czyli) ponad 40 mln; w tym roku - 60 proc.".
W późniejszej rozmowie z dziennikarzami wiceminister zadeklarował:

jesteśmy otwarci na rozmaite korekty regulaminu konkursowego, proszę tylko o konkretne rozwiązania, chętnie je podejmiemy, nic nie jest wyryte na kamieniu, możemy zmieniać procedurę i ją udoskonalać.


Szefowa Kancelarii Senatu podkreślała podczas posiedzenia, że w ostatnich dwóch latach, gdy środki na Polonię były w gestii Senatu, udział własny wymagany przez podmioty aplikujące o pieniądze wynosił 30 proc., a nie 5 proc. jak obecnie. Ponadto, jak dodała, w postępowaniu konkursowym z 2013 r. zniesiono wymóg pięciu lat doświadczenia dla organizacji ubiegających się o dotację.


Nie zdarzało się, byśmy (w Senacie - PAP) tak wysokie środki, czyli powyżej 100 tys. zł, przeznaczali dla organizacji, które nie miały wieloletniego doświadczenia

- podkreślała Polkowska.


Senator PO Łukasz Abgarowicz powiedział, że tegoroczne postępowanie konkursowe jest tak skonstruowane, że nie ma kontynuacji pewnych projektów, na przykład w dziedzinie mediów, co utrudnia ich działanie.

Ja to krytykuję, tryb konkursowy nie jest najwłaściwszy, ponieważ nie daje możliwości kontynuowania założonych projektów w okresie ponadrocznym

- mówił. Podkreślił też, że 120 szkół sobotnio-niedzielnych na Ukrainie nie dostało w tym roku żadnych środków.
Także senator PiS Janina Sagatowska pytała wiceministra, jak wygląda przyszłość szkółek sobotnio-niedzielnych, szczególnie na Wschodzie, w tym na Ukrainie. Cisek zapewnił, że te szkoły nie są zagrożone. Jak mówił, edukacja zajmuje pierwsze miejsce wśród priorytetów wspieranych przez MSZ i kwotowo obejmuje ponad 40 proc. z ogólnej puli 52 mln zł przeznaczonej w konkursie na współpracę z Polonią w 2013 r. Zastrzegł jednak, że jest to zadanie właściwe dla ministra edukacji, a MSZ je uzupełnia.


Senatorowie pytali też MSZ o TVP Polonię. Senator Barbara Borys-Damięcka oceniła, że w związku z zapowiedzią zmniejszenia środków z MSZ dla tej anteny jej sytuacja stała się patowa. Abgarowicz zaznaczył, że sam ma krytyczny stosunek do działania TVP Polonia, ale za jej pośrednictwem finansowane jest wiele mediów polonijnych na przykład Wilnoteka na Litwie, która - podkreślił - miała swój udział w sukcesie wyborczym Polaków na Litwie.


Cisek zaznaczył, że TV Polonia podjęła się wykonania szeregu zobowiązań wobec MSZ, których nie wykonała.

Mimo to w tym roku otrzyma dofinansowanie w wysokości 8 mln zł, to obejmuje wszystkie najważniejsze programy jak podejrzewam, włączając w to z pewnością Wilnotekę

- powiedział. Podkreślił, że TV Polonia nie ma swobodnego dostępu co podstawowego skupiska Polaków w Stanach Zjednoczonych i m.in. Kanadzie. TVP Polonia jest współfinansowana przez MSZ. Na ten rok resort deklarował, że przekaże antenie jedynie 2 mln zł, ostatecznie zdecydowano, że będzie to 8 mln zł (w ostatnich latach było to ok. 11 mln zł). Jako powód MSZ wskazywało niewywiązywanie się TVP z zobowiązań w sprawie zmian funkcjonowania anteny: szerokiej dostępności za granicą oraz atrakcyjnej oferty programowej. Z apelem do premiera Donalda Tuska o interwencję w tej sprawie zwróciła się Rada Polonii Świata.


Przedmiotem działania senackiej Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą jest dziedzina więzi z krajem, Polaków i osób polskiego pochodzenia zamieszkałych za granicą i ich sytuacja prawna; inicjowanie i koordynacja współpracy środowisk polonijnych, a także ochrona dziedzictwa polskiej kultury i historii za granicą.

PAP/ansa

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.