Czy pod osłoną nocy, przy śmietniku panowie Graś i Hajdarowicz uzgadniali atak na tygodnik „wSieci”? A może spotkali się na cmentarzu lub na stacji benzynowej?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. YouTube
fot. YouTube

Późny wieczór, w zasadzie noc, ulica Wiejska, nieopodal Sejmu, przy śmietniku widać dwie postacie. Jedna to rzecznik rządu Donalda Tuska Paweł Graś, druga o kędzierzawej czuprynie to Grzegorz Hajdarowicz, właściciel spółki Gremi Media, który na to spotkanie przyleciał specjalnie w trybie pilnym z Barcelony. Panowie pod osłoną nocy rozmawiają o artykule, który za kilka godzin ma ukazać się w dzienniku należącym do Hajdarowicza. Świetna pora i miejsce na spotkania wydawałoby się poważnych panów: ministra w kancelarii premiera i znanego biznesmena. Miejsce i okoliczności spotkania przypominają filmy gangsterskie, atmosferę mafijnych negocjacji i paktów.

Wiemy, że takie spotkanie się odbyło. Przyznają się do niego obaj panowie. Dlatego pamiętając o tym, trzeba zapytać czy pod osłoną nocy, przy śmietniku panowie Graś i Hajdarowicz uzgadniali atak na tygodnik „ W Sieci”. A może spotkali się na stacji benzynowej lub na cmentarzu? Redakcja tygodnika przez swoją bezkompromisowość i niezależność zalazła mocno za skórę rządowi Donalda Tuska. Odniosła też sukces rynkowy zdobywając rzesze czytelników, co znowu nie w smak panu Hajdarowiczowi, którego konkurencyjny tygodnik cały czas  traci czytelników (dane Związku Kontroli Dystrybucji Prasy). Dlatego spółka należąca do Hajdarowicza sądownie zablokowała wydawanie konkurencyjnego tygodnika pod nazwą „W Sieci”. Pan Hajdarowicz pokazał po raz kolejny, że ustawia się w roli cenzora.

Orzeczenie sądu w tej sprawie zapadło bardzo szybko. Gdy trzeba skazać groźnego przestępcę lub bronić praw uczciwych, zwykłych obywateli sądy działają bardzo wolno, wręcz opieszale. Gdy trzeba bronić interesów obecnej władzy, lub ich przyjaciół sądy stają na baczność i orzekają w trybie ekspresowym, w sposób zgodny z oczekiwaniami władzy i jej przyjaciół.

Ciekawe czy w podobny sposób, inny, były już minister rządu Donalda Tuska Aleksander Grad negocjował z panem Hajdarowiczem sprzedaż należących do Skarbu Państwa akcji spółki Presspublica. Czy te negocjacje też odbywały się w nocy przy śmietniku?

Atak na niezależne i odważne media, na redakcję tygodnika „W Sieci”, czy blokowanie Tv Trwam dostępu do miejsca na multipleksie cyfrowym, wynika z przeświadczenia władzy i jej pretorian, że wolno im wszystko, że system jest na tyle zamknięty i przez nich kontrolowany, że mogą robić co chcą. Ale to także sygnał dla wszystkich innych redakcji, by wobec tego rządu były spolegliwe i usłużne, bo inaczej spotka je to, co spotyka Telewizję Trwam, tygodnik „W Sieci” i inne niezależne od władzy media. Wiele redakcji doskonale takie sygnały od dawna odczytuje. Wszak lepiej otrzymywać pieniądze za sponsorowanie prognozy pogody z ministerstwa rolnictwa niż narażać się na sądowe szykany.

Ale to też oznaka słabości rządzących, bo wiedzą i czują, że rządzić mogą tylko gdy nikt im nie patrzy na ręce, gdy nikt nie przygląda się, nie opisuje interesów i interesików, które robią. Gdy są poza kontrolą społeczną.

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych