Szokujące zdjęcia zamieścił na stronie portalu "W Krakowie i nie tylko..." ich autor Józef Wieczorek. Widać na nich pomazany farbą posąg zamordowanej przez UB strzałem w tył głowy Danuty Siedzikówny, ps. "Inka".
Farbą oblano także postument, na którym wypisane są słowa "Zachowałam się jak trzeba..." - słowa, którymi "Inka" wytłumaczyła, dlaczego nie chciała prosić o akt łaski prezydenta Bieruta.
Jak powiedział prezes Towarzystwa Parku im. dr Henryka Jordana Kazimierz Cholewa, do dewastacji doszło najprawdopodobniej w nocy z piątku na sobotę. O zniszczeniu została poinformowana policja, która dokonała oględzin pomnika i poszukuje sprawców wybryku.
Kiedy rano przyjechałem do parku, zastałem przerażający widok - zamalowane różnokolorowymi farbami popiersie "Inki" oraz napis wygrawerowany na cokole
- relacjonował Cholewa.
Sprofanować taką postać to jest potworne i barbarzyńskie
- podkreślił.
Według niego naprawa pomnika będzie trudna i czasochłonna, ponieważ popiersie nabrało już naturalnej patyny. Zmycie farby bez uszkodzenia tej powłoki wymaga specjalistycznych umiejętności i sprzętu. Farba wniknęła też w cokół wykonany z piaskowca.
Poruszeni do głębi tym aktem wandalizmu przypominamy fragment biografii "Inki". Chwała bohaterom!
Danuta Siedzikówna, ps. "Inka". Po zamordowaniu przez gestapo jej matki wstąpiła do AK, gdzie odbyła szkolenie medyczne. Po wojnie została aresztowana przez UB podczas wykonywania misji w Gdańsku. Umieszczona w pawilonie V więzienia w Gdańsku jako więzień specjalny. W śledztwie była bita i poniżana; mimo to odmówiła składania zeznań obciążających członków brygad wileńskich AK. Została skazana na śmierć przez sąd kierowany przez mjr. Adama Gajewskiego i zastrzelona przez dowódcę plutonu egzekucyjnego ppor. Franciszka Sawickiego 28 sierpnia 1946 wraz z Feliksem Selmanowiczem ps. Zagończyk, w więzieniu przy ul. Kurkowej w Gdańsku. Według relacji przymusowego świadka egzekucji, ks. Mariana Prusaka, ostatnimi słowami "Inki" było: Niech żyje Polska! Niech żyje "Łupaszko"! Miejsce pochówku ciał nie jest znane.
W dokumentach zachowanych w archiwum IPN znajduje się "Prośba o łaskę" do "Obywatela Prezydenta", czyli Bolesława Bieruta, napisana 3 sierpnia 1946 r. Została zredagowana przez obrońcę "Inki" z urzędu, Jana Chmielowskiego. Pisana jest w pierwszej osobie ("Ja, Danuta Siedzikówna"). Nie została jednak podpisana przez "Inkę", tylko przez Chmielowskiego. "Inka" odmówiła, ponieważ w tekście Chmielowski pisał o jej kolegach z oddziału jako o "bandzie". W grypsie do sióstr Mikołajewskich z Gdańska, krótko przed śmiercią, "Inka" napisała: "Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba".
źródło: wkrakowie2012cd.wordpress.com/Wuj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/151161-haniebna-profanacja-pomnika-inki-w-krakowskim-patriotycznym-parku-jordana-zobacz-szokujace-zdjecia