Policjanci mają zakaz chodzenia na film "Drogówka". Skąd ta nerwowość władz policji?

Fot. Plakat z filmu "Drogówka"
Fot. Plakat z filmu "Drogówka"

Policja zapewnia, że obraz wiecznie pijanych, chciwych funkcjonariuszy rozbijających się po domach publicznych z kinowego hitu „Drogówka” to przeszłość. Film  tak jednak zdenerwował wiceszefa policji, że zakazał on funkcjonariuszom chodzenia na niego do kina – informuje DGP.

 

Nie udajemy, że nie zdarzają się przypadki łapówkarzy w naszych szeregach. Nie tuszujemy, nie ukrywamy tego i od lat konsekwentnie walczymy, zostawiając w tyle wszystkie inne instytucje publiczne

– deklaruje gazecie rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.

Nie zmienia to jednak faktu, że reklamy poprzedzające premierę „Drogówki” wywołały poruszenie w kierownictwie policji. Według zgodnych relacji kilku rozmówców DGP na specjalnej wideokonferencji z komendantami wojewódzkimi wiceszef policji generał Krzysztof Gajewski (odpowiadający m.in. za pion drogówki) zakazał chodzenia na ten film.

Chodziło tylko o to, aby policjanci  nie dali się wciągnąć w reklamę tego filmu i nie wybierali się na pokazy w mundurach

– przekonuje teraz rzecznik Sokołowski.

Sami funkcjonariusze, nawet najwyżsi rangą, obracają polecenie w żart i śmieją się, że powstaje indeks dzieł zakazanych przez komendę główną. Szef policji generał Marek Działoszyński uznał z kolei, że film  jest ciekawy i ważny.

Obrazy przyjmujących łapówki funkcjonariuszy najmniej dziwią pracowników istniejącego już 15 lat Biura Spraw Wewnętrznych, czyli policji w policji. Zdarzają się dni, kiedy w całym kraju nawet 20 naszpikowanych elektroniką aut poluje na mundurowych łapówkarzy. W tej komórce pracuje 338 funkcjonariuszy wspieranych przez 41 cywilów.

Czytaj NASZĄ RECENZJĘ "DROGÓWKI"


DLOS/DGP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.