Publicysta Tomasz Terlikowski w rozmowie z portalem Stefczyk.info mówi, że wybór Anny Grodzkiej na stanowisko wicemarszałka Sejmu to byłoby przede wszystkim przekroczenie granicy śmieszności.
Dlatego, że jest jasne, że ten człowiek poza tym, że się upodobnił do innej płci nie ma jakichś zasług politycznych. A ściśle mówiąc, nie ma żadnych zasług. Wyliczanie przez "Gazetę Wyborczą", ile on interpelacji złożył jest zabawne. Szczególnie, że one były głównie w sprawach obyczajowych, czy takiej skrajnej lewackiej propagandy.
Terlikowski przypomina także, że posłowie, którzy zagłosują za tą kandydaturą wpiszą się w polityczny plan Janusza Palikota.
(…) czyli w budowanie bardzo ostrego konfliktu światopoglądowego. Także w kontekście symbolicznym i zaangażowanie do tego konfliktu osoby chorej. Bo transseksualizm, przypomnę wszystkim obrońcom posła Grodzkiej jest wpisany przez Światową Organizację Zdrowia na listę chorób. W związku z tym wykorzystywanie osoby chorej do własnych celów politycznych jest też przekroczeniem granicy żenady.
Publicysta nie zgadza się z prowokacją Palikota, który uważa, że głosowanie nad kandydaturą Grodzkiej ma być testem na polską nowoczesność.
(...) w latach 30-tych XX wieku nowoczesnością były faszyzm i komunizm. I też wtedy przekonywano, także w Polsce, żebyśmy byli nowocześni to musimy zastosować eugenikę, wprowadzić komunizm… Szczerze mówiąc ja wolę nie uprawiać polityki, żeby ona była nowoczesna, niech ona będzie dobra.
źródło: Stefczyk.info/Wuj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/150134-terlikowski-o-kandydaturze-grodzkiej-wykorzystywanie-osoby-chorej-do-wlasnych-celow-politycznych-jest-przekroczeniem-granicy-zenady