Skandal! Państwowy Instytut Książki z Fundacją Wisławy Szymborskiej przyznają nagrody imienia konfidenta UB!

Adam Włodek. Fot. instytutksiazki.pl
Adam Włodek. Fot. instytutksiazki.pl

Państwowe pieniądze na promocję ubeckiego donosiciela! Państwowy Instytut Książki – jednostka bezpośrednio podległa ministrowi kultury – współorganizuje z Fundacją Wisławy Szymborskiej konkurs literacki o Nagrodę im. Adama Włodka – byłego męża literatki oraz donosiciela Urzędu Bezpieczeństwa w najczarniejszym stalinowskich okresie.

Na stronach Instytutu Książki czytamy, za Polską Agencją Prasową, m.in.:

Fundacja Wisławy Szymborskiej przyznawać będzie także Nagrodę im. Adama Włodka. To jedno z postanowień testamentu poetki. Nagroda będzie mieć formę stypendium dla krytyka literackiego, tłumacza lub pisarza poniżej 40. roku życia. Będzie ona współorganizowana z Instytutem Książki w Krakowie. Instytut co roku przedstawi trzech kandydatów, spośród których Zarząd Fundacji wybierze laureata. Otrzyma on 50 tys. zł.

"Poezja nie jest tym gatunkiem literackim, którego uprawianie pozwala żyć spokojnie i w dostatku, nawet proza jest trudna. Myślę, że ta nagroda pozwoli przez pewien czas człowiekowi utalentowanemu pracować w spokoju i zdejmie z niego troski materialne, pozwoli dokończyć tomik poetycki lub powieść' - powiedział PAP dyrektor Instytutu Książki Grzegorz Gauden.

Patron nagrody, Adam Włodek (1922-1986), był poetą, tłumaczem i redaktorem, mężem Wisławy Szymborskiej w latach 1948-1954. Opiekował się Kołem Młodych przy Związku Literatów Polskich. Wśród poetów, którym pomógł na początku kariery była także Wisława Szymborska.

W komunikacie nie ma nic o tych, którym Włodek zaszkodził, a tu lista mogłaby wyglądać imponująco.

Regulamin konkursu przewiduje, że stypendium zostanie przyzane "autorowi projektu, którego efektem będzie stworzenie w języku polskim utworu literackiego, pracy krytycznej lub historycznoliterackiej", a "Laureat zobowiązuje się do umieszczenia w publikacji informacji o stypendium: >>Książka / praca powstała dzięki Stypendium im. Adama Włodka przyznanego przez Fundację Wisławy Szymborskiej<< oraz zamieszczenia logo Fundacji".

Na Facebooku powstała społeczność, która protestuje przeciw zaangażowaniu instytucji i pieniędzy publicznych w promowanie i wybielanie ubeckiego donosiciela.

http://www.facebook.com/AdamWlodek

Profil nosi nazwę „Konfident UB wzorem dla młodych literatów? Protest”.

W jego opisie czytamy:

Patronem nagrody, wzorem dla młodych literatów ma być Adam Włodek – poeta, który wydał mniej tomików niż kolegów Urzędowi Bezpieczeństwa. Donosy, w których wystawiał bezpiece znajomych, kolegów, przyjaciół domu, mogły zakończyć się dla zadenuncjowanych więzieniem, a nawet śmiercią. Działo się to w latach stalinowskiego terroru, w czasach skrytobójczych mordów i procesów „kiblowych”.

Czy byłoby do pomyślenia, żeby dziś nagradzać młodych literatów nagrodą imienia konfidenta Gestapo?

Prywatna Fundacja Wisławy Szymborskiej może oczywiście czcić pamięć Włodka i stawiać go za wzór do naśladowania (czy to najlepszy pomysł na uczczenie wybitnej poetki, to już inna sprawa...), ale martwi udział w tym przedsięwzięciu Instytutu Książki - narodowej instytucji kultury, powołanej przez ministra kultury do „promocji polskiej literatury na świecie oraz popularyzacji książek i czytelnictwa w kraju”.

Niech wzięcie udziału w tym fejsbukowym proteście będzie publicznym wołaniem do Grzegorza Gaudena, dyrektora Instytutu, o wycofanie się z udziału w promocji postaci, której miejsce jest na czarnych kartach polskiej literatury i polskiej historii, a stawianie jej za wzór młodym zakrawa na kpinę.

Opinię na ten temat mogą też Państwo wyrazić drogą mailową pod adresy: [email protected] oraz [email protected], z kopią do wiadomości ministra Bogdana Zdrojewskiego: [email protected]

W galerii zdjęć na tej stronie znajdą Państwo reprodukcje jednego z donosów Adama Włodka do Urzędu Bezpieczeństwa, w którym zadenuncjował swojego kolegę, przyjaciela domu, pisarza i późniejszego światowej sławy tłumacza Macieja Słomczyńskiego. Efektem było zatrzymanie Słomczyńskiego przez UB i poddanie silnym represjom.

Nie sposób zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. W paragrafie 7 statutu Instytutu Książki czytamy, że celem jego działania „jest promocja polskiej literatury i jej dziedzictwa, języka polskiego oraz polskiej książki i polskiego edytorstwa w kraju i zagranicą”.

Co w takim razie przyświeca Grzegorzowi Gaudenowi angażującemu państwowy Instytut w takie przedsięwzięcie? Czy tak wygląda promocja dziedzictwa polskiej literatury?

A może to kontynuacja jakiejś horrendalnej linii w działalności ministerstwa kultury – najpierw wspieranie setkami tysięcy złotych lewackiej Krytyki Politycznej, teraz promowanie ubeckiego konfidenta jako wzoru do naśladowania dla młodych literatów.

Co będzie dalej?

znp

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.