Znęcali się, bezprawnie pozbawiali wolności, bili. Poszkodowane 424 osoby. Milicjanci z Radomia ’76 unikną kary. Śledztwo ostatecznie umorzone

Fot. IPN
Fot. IPN

IPN umorzył śledztwo wobec pięciu byłych milicjantów podejrzanych o represje wobec zatrzymanych w Radomiu w czerwcu 1976 r. protestujących robotników. Śledztwo umorzono z powodu przedawnienia karalności czynów lub śmierci osób podejrzanych.

O umorzeniu śledztwa, prowadzonego przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie, IPN poinformował na swojej stronie internetowej.

Przedawnienie karalności zarzucanych czynów było powodem umorzenia postępowania wobec trzech byłych funkcjonariuszy milicji i służby bezpieczeństwa: naczelnika wydziału śledczego Służby Bezpieczeństwa Komendy Wojewódzkiej MO w Radomiu Kazimierza R., zastępcy Komendanta Wojewódzkiego MO w Radomiu ds. Służby Bezpieczeństwa Tadeusza Sz. oraz naczelnika aresztu śledczego w Radomiu Józefa S.

Wszyscy oni byli podejrzani o przestępstwo bezprawnego pozbawienia wolności osób biorących udział w protestach.

Jak wyjaśnił naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie prokurator Jacek Nowakowski, umorzenie z powodu przedawnienia jest konsekwencją orzeczenia Sądu Najwyższego wydanego w maju 2010 r. Orzekł on wtedy, że zbrodnie komunistyczne zagrożone karą do pięciu lat więzienia są przedawnione od 1995 r.

Dwaj pozostali podejrzani - komendant wojewódzki MO w Radomiu Marian M., podejrzany o sprawstwo kierownicze w bezprawnym pozbawieniu wolności osób represjonowanych, oraz ówczesny słuchacz Wyższej Szkoły Oficerskiej MO w Szczytnie Wojciech T., podejrzany o znęcanie się nad jednym z zatrzymanych - zmarli.

Śledztwo obejmowało także różne ustalone przez prokuratorów czyny represyjne - znęcanie się, bezprawne pozbawienie wolności, pobicia - wobec 424 osób. W tej części postępowania zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawców tych przestępstw.

W czerwcu 1976 r. robotnicy zaprotestowali przeciw wprowadzanym przez władze podwyżkom. 24 czerwca premier Piotr Jaroszewicz, występując w TVP, przedstawił społeczeństwu projekt podwyżek cen (rzekomo pod "konsultację", faktycznie podwyżki miały wejść w życie w poniedziałek 28 czerwca).

Według tego "projektu" mięso miało podrożeć o 69 proc., drób o 30 proc., masło i nabiał o 50 proc., cukier o 100 proc. Do tego rząd zaproponował niesprawiedliwe zasady wypłacania rekompensat; najmniej zarabiający (do 1300 zł) dostaliby po 240 zł, a zarabiający najlepiej (powyżej 8000 zł) mieli dostać nawet 600 zł rekompensaty.

Następnego dnia od rana zaczęły się strajki i demonstracje w Radomiu, Ursusie i - w mniejszym wymiarze - w Płocku. Według oficjalnych danych, w Radomiu milicja zatrzymała ponad 500 osób, w Ursusie ok. 200, a w Płocku kilkadziesiąt. Ponadto w całym kraju w proteście przeciw podwyżkom strajkowało ok. 100 zakładów.

W efekcie 25 czerwca wieczorem Jaroszewicz odwołał podwyżki, na uczestników protestów spadły później represje. Jednymi z najbardziej dotkliwych w Radomiu były tzw. ścieżki zdrowia, polegające na tym, że złapanych przez milicję przeganiano między dwoma szeregami funkcjonariuszy MO, a ci bili ich pałkami.

PAP, mtp

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.