Premier obiecywał, że już za chwileczkę, już za momencik, prezydent mówił, że rozmawia z kim trzeba i przy każdej okazji. A jego jak nie było tak nie ma. Chodzi oczywiście o wrak Tu-154 M, który jak gnił, tak gnije sobie spokojnie w Rosji.
Dwa i pół roku po katastrofie smoleńskiej minister Sikorski z rozbrajającą szczerością przyznaje, że nie uzyskał od szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa informacji o dacie powrotu do Polski wraku Tu-154M. Samolot ma zostać w Rosji do zakończenia śledztwa.
Ministrowie rozmawiali na ten temat we wtorek w Brukseli przy okazji Rady NATO-Rosja.
Nie muszę tłumaczyć, jakie to dla nas ważne, więc jeszcze raz w rozmowie z ministrem Ławrowem domagałem się wypełnienia obietnicy (ówczesnego) prezydenta Rosji (Dmitrija) Miedwiediewa o zwrocie wraku. Niestety ponownie nie uzyskałem daty, co budzi nasze najwyższe niezadowolenie
– powiedział polskim dziennikarzom w środę w Brukseli Sikorski.
Jak relacjonował, Ławrow udzielił standardowej odpowiedzi na jego pytanie, że wrak samolotu musi zostać w Rosji do czasu zakończenia rosyjskiego śledztwa. No ale skoro minister Sikorski jest niezadowolony w sposób najwyższy, to cały Kreml już na pewno trzęsie portkami i ani się obejrzymy i wrak nam oddadzą.
Czytaj także: Wyznacznik samodzielnego śledztwa wg Seremeta: "Jeszcze się nie zdarzyło, żebyśmy chcieli zadać pytanie, a Rosjanie odmówili"
DLOS/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/145944-minister-sikorski-nie-zna-daty-powrotu-wraku-tu-154-m-do-polski-a-to-dopiero-niespodzianka