Europosłanka PO w Himalajach absurdu. O zamianie ciał: "Zdarzyły się pomyłki, no trudno". O postawie rządu ws. 10/04: "Zachował się najlepiej jak można"

Fot. rozathun.pl
Fot. rozathun.pl

Róża Gräfin von Thun und Hohenstein. Użytkownicy Twittera znają ją doskonale jako źródło euroentuzjastycznego lolcontentu, ale dziś na łamach "Rzeczpospolitej" pojawił się wywiad, jaki z europosłanką Platformy Obywatelskiej przeprowadził Robert Mazurek. W zasadzie co zdanie – to myśl godna zacytowania, stąd zachęcamy do sięgnięcia po całość rozmowy. My przytaczamy najbardziej smakowite kąski.

Pytana o coraz słabsze dla PO sondaże i równoczesny wzrost notowań dla PiS, Róża Thun analizuje sytuację:

Jak ktoś ciągle jest w mediach, to zawsze mu skaczą słupki. (…) Do tego dochodza budzące emocje, choć drugorzędne wydarzenia, jak Smoleńsk i pomylenie ciał w trumnach

- mówi pani Thun.

Drugorzędne? A może choć bulwersujące? Nic z tego:

Oczywiście, że w ogóle mnie to nie bulwersuje. Ten wypadek był straszną tragedią, ale zrobiono wszystko, co się dało. Zdarzyły się pomyłki, no trudno. (…) (Śledztwo – wP) prowadzone jest w najlepszy z możliwych sposobów.

Gdy Robert Mazurek dopytuje o szczegóły tej tezy, podając efekty „najlepszego z możliwych sposobów” prowadzenia śledztwa i przypominając o wielu upokorzeniach ze strony Rosji, Thun wspina się na Himalaje absurdu:

Co pan mówi?! Polski nie spotkało żadne upokorzenie. (…) Może Rosjanie powinni oddać ten wrak, może nie, nie wiem. (…) Ważne, że rząd zachował się tu najlepiej jak można, wydobył od nich wszystko, co się dało

- beztrosko ocenia europosłanka.

Oburzenia nie budzi również w pani Thun chamstwo Niesołowskiego i Palikota:

Nie widziałam niestosownych zachowań Palikota ani Niesiołowskiego. (…) Zresztą, czemu pan pyta o nich, a nie o miesięcznice smoleńskie, gdzie wznosi się nienawistne hasła? Tamto może mi przeszkadzać, ale rzeczywiście okropne jest to, co się wyprawia na miesięcznicach

- mówi.

Europosłanka irytowała się później na Twitterze, pisząc:

Zaproszona zostalam na rozmowe o expose i Unii, ale ewidentnie nie to pana redaktora interesuje.

Zatem przytoczmy fragment rozmowy poświęcony Unii Europejskiej:

Wie Pan, Unia Europejska to neverending story. Tak naprawdę nigdy nie będzie gotowa, skończona, nie będzie projektem zamkniętym. Ciągle będą luki, będzie trzeba robić korekty, pogłębiać integrację. Każdy powinien się zastanowić, czy zrobił wszystko, by ten projekt funkcjonował, udał się

- mówiła Thun.

Cała rozmowa to swoista kopalnia złotych myśli. Parę krótkich przykładów. Temat nadania jednej z gdańskich ulic imienia Anny Walentynowicz? „Wolałabym je nazywać imieniem tych, którzy łączą, a nie dzielą”. Nagroda Nobla dla Unii Europejskiej? „Nieczęsto dostaje się Nagrodę Nobla, prawda? Mam nadzieję, że pan też czuje się noblistą”. Stosunek do Adama Michnika? „Tak, żeby pan wiedział, skoczę za nim w ogień!”

Można by tak długo - zainteresowanych odsyłamy do całości tekstu.

A za puentę niech posłuży krótki dialog między Mazurkiem, a europosłanką:

- Ludzie będą mieli niezły ubaw, czytając ten wywiad. Żeby nie było, że pani nie ostrzegałem.

- No trudno.

maf, "Rz"

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.