Szokujące dane w sprawie walki z religią za oceanem. USA idzie torem Europy?

 fot. PAP / EPA
fot. PAP / EPA

Raport oparty na badaniach spraw sądowych wykazał, że wrogość wobec religii w Stanach Zjednoczonych wzrosła w ostatnich latach do niespotykanego wcześniej poziomu. USA to wciąż najbardziej chrześcijański kraj na świecie, gdzie nawet lewacki prezydent musi przyznawać się do wiary w Jezusa. Dlatego wyniki raportu są niepokojące.

Catholic news agency podaje, że 20 sierpnia Shackelford i Perkins ogłosili wydanie zaktualizowanej wersji raportu, która opisuje „ponad 600 najnowszych przykładów religijnej wrogości” w USA. Większość tych przypadków dotyczy ostatniego dziesięciolecia. Raport powstał pod wpływem zeznań Shackefold przed Sentatem USA w 2004 roku.

„Nowe Badanie Wrogości Religijnej w Ameryce służy jako „świadectwo radykalnej zmiany dominującego w naszej kulturze poglądu na religię” –

mówi Kelly Shackelford, prezes Liberty Institute i Tony Perkins, prezes Family Research Council.

Shackelford i Perkins stwierdzili, że tegoroczny raport pokazuje, że „wrogość wobec wolności religijnej osiągnęła już poziom wszechczasów”. Raport wskazuje na istnienie „nowego frontu” ataku na związki wyznaniowe. Zdaniem autorów, jeszcze pięć lat temu nie było możliwe, by rząd ingerował w zatrudnianie duchownych w kościołach i synagogach. Niestety nawet znienawidzony w USA interwencjonizm państwowy został przeforsowany przez fatalny rząd Baracka Obamy. Amerykański Departament Sprawiedliwości twierdził bowiem, że ma takie prawo i dąży do objęcia związków wyznaniowych zasadami polityki antydyskryminacyjnej. Sąd Najwyższy odrzucił roszczenia Departamentu Sprawiedliwości w styczniu 2012 roku. Jednak sam fakt konieczności procesu (tzw. sprawa Hosanna-Tabor v. EEOC) świadczy o nasileniu dążeń rządu chcącego kontrolować sferę religii.

PCH 24.pl, które relacjonuje sprawę zauważa, iż raport Shackelford i Perkins dokumentuje także liczne przypadki dyskryminacji związków wyznaniowych przez władze lokalne, w tym w kwestii pozwoleń na budowę obiektów religijnych. Antyreligijna postawa wkradła się także do armii. Dowodem na to jest choćby utrudnianie religijnych pochówków weteranów wojennym. Nie można również zapominać o konflikcie Baracka Obamy z Kościołem katolickim, który jawnie protestował przeciwko łamaniu sumień katolików. Shackelford i Perkins nie tracą jednak nadziei i wierzą, że ocalenie wolności religijnej w Stanach jest nadal możliwe.

Raport pokazuje grożące światu neopogańskie niebezpieczeństwo. USA jest jedynym krajem zachodniej cywilizacji, gdzie niewyobrażalny jest wybór na urząd prezydenta ateisty. Większość Amerykanów przyznaje, że nie ufa ateistom mocniej niż muzułmanom czy wyznawcom innych religii. Dowodem tego jest Barack Obama, który mimo tego, że jest najbardziej lewicowym, by nie rzec lewackim, prezydentem w historii USA, to i tak w wywiadach podkreśla swoją wiarę w Jezusa Chrystusa. W USA również odbywa się wojna światów, której celem jest zmiecenie chrześcijaństwa z powierzchni ziemi. Dlatego najbliższe wybory prezydenckie są tak istotne. Naprzeciwko sobie staje czołowy przedstawiciel cywilizacji śmierci, który ubiera się w szaty wyznawcy Jezusa i mormon z katolikiem. Dla każdego chrześcijanina wybór jest oczywisty. Zwycięstwo Obamy oznacza, że kolejne raporty na temat wolności religijnej będą jeszcze radykalniejsze.

Łukasz Adamski

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.