Miłości nie można stawiać granic. Rozumiał to doskonale o. Maksymilian Kolbe, który wzorem św. Pawła, odważnie nawracał wszystkich bez względu na „różnicę ras, narodowości, języków”. Równie doskonale jak zasadę miłości, św. Maksymilian pojął podstawową regułę komunikacji. Wybór padł na media, w których dostrzegał - co potwierdził kilkanaście lat później Sobór Watykański II - narzędzia mogące służyć głoszeniu Ewangelii po całym świecie.
Globalizm miłości
Patrząc na fenomen przedwojennego Niepokalanowa trzeba zaznaczyć, iż „zdobywanie całego świata dla Niepokalanej” nie sprowadzało się jedynie do, skądinąd wybitnych, osiągnięć na polu medialnym. Potężny koncern, masowa popularna prasa, radio, własny kolportaż czy nowoczesne zaplecze techniczne były ogromnym sukcesem, ale to nie w tym wymiarze szukać trzeba odpowiedzi na pytanie o fenomen tego, co wydarzyło się 42 km na zachód od Warszawy. Trzeba sięgnąć głębiej, do źródeł niesłychanego dynamizmu i ekspansywności franciszkańskiego klasztoru. Nie sposób nie patrzeć na o. Kolbe inaczej jak na człowieka całkowicie zanurzonego w Bogu. To było zasadą i najgłębszą motywacją wszelkiego aktywizmu. Miłość Boga, która porywa i przynagla, była przez o. Kolbe pielęgnowana szczególnie troskliwie i z sukcesem zaszczepiona została w tworzone przez niego dzieła.
Potencjał
Z globalnej miłości wypływała potrzeba dotarcia z Ewangelią do wszystkich. Franciszkanin z Niepokalanowa był pomysłodawcą uniwersalnej strategii tzw. „wojny prasowej” – permanentnej, systematycznej a zarazem ofensywnej akcji ewangelizacyjnej, która miała objąć cały świat. Globalne ukierunkowanie myślenia Świętego doskonale ilustruje fragment jednej z jego konferencji: „Są bowiem prawie dwa miliardy ludzi na świecie, a „Rycerz Niepokalanej” liczy obecnie tylko 750 tysięcy egzemplarzy – wyjaśniał w niej swoim współbraciom - Żeby zaś każda rodzina czytała czasopismo, czego oczywiście należy sobie życzyć, trzeba by wydawać dwieście milionów egzemplarzy... (...) każdy człowiek powinien czytać „Rycerza Niepokalanej”, który dlatego też powinien być wydawany we wszystkich językach”. Nie były to jedynie teoretyczne rozważania. Za słowami św. Maksymiliana szły czyny. Dość powiedzieć, że w 1937r potencjalnym odbiorcą „Rycerza Niepokalanej” był co 44,5 obywatel Polski, w tym co 33,7 katolik i co 18,2 obywatel powyżej 16 roku życia a prasa katolicka w latach trzydziestych XXw, głownie dzięki Niepokalanowowi, stanowiła ok. 27% całości jednorazowego nakładu wszystkich pism wydawanych w Polsce.
Olbrzymi franciszkański klasztor co miesiąc wysyłał w świat miliony egzemplarzy prasy zasypując nią polskie miasta i wioski. W swej działalności wykorzystywał potężne i co ważne tanie mass media (m.in. największą w tym regionie Europy gazetę religijną „Rycerza Niepokalanej”, czołowy w drugiej połowie lat 30, ogólnopolski dziennik „Mały Dziennik”, czy własne radio). W jego działalność umiejętnie wprzęgnięto najnowocześniejszą technologię drukarską (m.in. używając kosztowych maszyn rotacyjnych mogących bić po 76 tyś. egzemplarzy gazet na godzinę), prekursorskie metody organizacji i zarządzania wielosetosobowym zespołem pracowniczym (wcielana w życie od 1936r struktura organizacyjna grodu Niepokalanej opracowana została m.in. na podstawie naukowej literatury) tworząc i wykorzystując własne kanały dystrybucji prasy (konkurujące z ówczesnym potentatem w kolportażu „Ruchem”) oraz bazując na systemowo i permanentnie prowadzonych kampaniach reklamowych śmiało sięgających po metody świeckich konkurentów (Św. Maksymilian mógł nawet pozwolić sobie na użycie jednej z najdroższych i dziś metod promocji, jaką jest bezpośredni, międzyosobowy kontakt z odbiorcą, prowadzony w skali masowej).
Światowe plany
Wkrótce plany zdobycia całego świata „dla Niepokalanej” przekroczyły granice Polski. W Niepokalanowie projektowano kolejne inicjatywy medialne przeznaczone, już nie tyle na lokalne, co na światowe rynki. Św. Maksymilian dostrzegał bowiem pilną potrzebę wydawania prasy w najczęściej używanych w ówczesnym świecie językach: angielskim, francuskim, hiszpańskim oraz niemieckim. Ze względu na strategiczne znaczenie Europy chciał także, aby ukazywały się narodowe edycje „Rycerza”, m.in. we Włoszech, Turcji, Rosji, Łotwie, Niemczech i Anglii. „Rycerz” był również „obmyślany” m.in. w języku arabskim, annamcjskim, indyjskim, malajskim, perskim, syjamskim, hebrajskim oraz w żargonie i w esperanto. Choć wiele z tych idei pozostawało w fazie studyjnej, jak np. wydawanie pisma w języku chińskim czy rumuńskim, to inne zaś doczekały się realizacji jeszcze za życia o. Kolbego. Było tak w przypadku gazet ukazujących się w języku włoskim, łacińskim i japońskim, z czego „Seibo no Kishi”, japońska edycja „Rycerza”, okazała się znaczącym sukcesem wydawniczym, tym bardziej, że prasa katolicka w tym kraju, pomimo rozbudowanych nawyków czytelniczych, pogrążona była w głębokim kryzysie. Marginalne znaczenie wydawnictw katolickich potwierdzali nawet lokalni dziennikarze i wydawcy katoliccy dowodząc, iż „poganie katolickiego pisma czytać nie będą, a katolicy z trudnością utrzymują te pisma, które już istnieją”. Tymczasem japoński „Rycerz Niepokalanej”, w 1935r (po 5 latach ukazywania się) wychodził w nakładzie 65 tyś. egzemplarzy, a co znamienne, jego odbiorcami byli przede wszystkim poganie, a trafiał również „do protestantów i innych niekatolików” przyczyniając się m.in. do szeregu nawróceń. Dla porównania nakład wydawanego w tym czasie w Tokio i poczytnego tygodnika dla katolików „Kotoriku Shinbun”, wynosił ok. 10 tyś. egzemplarzy.
Niekiedy plany medialnych ekspansji czynione przez św. Maksymiliana przyjmowały ramy rozbudowanych projektów. Wydawaniu czasopism miało służyć zakładanie w każdym kraju nowoczesnych centrów ewangelizacyjnych (klasztorów) wykorzystujących w swych apostolstwie mass media: „(...) Zdaje mi się – pisał w jednym z listów z Japonii o. Kolbe - że w każdym kraju powinien powstać Niepokalanów, w którym i przez który ma rządzić Niepokalana wszelkimi najnowszymi nawet środkami”. Ośrodki te powinny tworzyć system i ściśle współpracować ze sobą w wymiarze ideowym, administracyjnym, a także finansowym, rozwijając i dynamizując spójną akcję apostolską na całym świecie. Ważne też było, aby centra tego rodzaju powstawały w miejscach umożliwiających szeroką działalność, np. w stolicach krajów, co znacznie ułatwiałoby wpływanie np. na funkcjonujące tam sfery wyższe.
Zanim jednak w danym kraju pojawiłoby się nowoczesne centrum ewangelizacyjne, wcześniej powinien tam być wydawany „Rycerz Niepokalanej”, który pełniłby funkcję przygotowawczą dla założenia stałego ośrodka. Dodatkowo mogłyby go poprzedzać, drukowane w polskim Niepokalanowie, różnojęzyczne wydania „Rycerza”, co również pozwoliłoby na zbudowanie sprzyjającego klimatu pod przyszłe misje. Realnym przykładem takiej strategii był „Miles Immaculatae”, zaprojektowany docelowo jako miesięcznik propagujący idee „Rycerstwa Niepokalanej”, przeznaczony dla duchowieństwa na całym świecie. Z tego powodu wydawany był w języku łacińskim i miał stawać się rodzajem agencji prasowej obsługującej lokalnie wydawane edycje „Rycerza”. O. Maksymilian zamierzał skupić przy nim „zaangażowaną maryjnie” część duchowieństwa, aby z czasem rozwijać z jego pomocą, na określonym terenie, apostolską akcję. Stąd też, według kolejnego etapu strategii, każdy „Rycerz” docelowo powinien ulec modyfikacji w kierunku pisma lokalnego uwzględniającego „stosunki miejscowe” oraz respektującego lokalne pojęcia, zwyczaje i upodobania danego kraju czy regionu.
Do zakładania i obsługi central o. Kolbe planował wysyłać „idealnie skompletowane grupy”, duchowo i zawodowo uformowanych pracowników – rycerzy Niepokalanej, których kształcono w powołanym do tego celu Małym Seminarium Misyjnym. Ta wyspecjalizowana placówka obok „studia sacra”, kształciła przyszłych misjonarzy również w zakresie wiedzy o kulturze i obyczajach społeczności, w których mieli w przyszłości pracować. Św. Maksymilian podkreślał, że realizowane przez nich apostolstwo, obok wykorzystywania tradycyjnych środków nadprzyrodzonych i naturalnych, powinno skupić się na oddziaływaniu poprzez środki społecznego komunikowania.
***
I jeszcze garść ciekawostek:
1. Cytat ze św. Maksymiliana
„Choćby kto więc zgłosił się na Brata z wykształceniem uniwersyteckim lub ze skończoną politechniką i ofiarował ze swych majętności tyle, że pokryłby od razu grube tysiące długów „Rycerza” i umożliwił natychmiastowy zakup potrzebnych maszyn, urządzeń i rozbudowę klasztoru, do takich rozmiarów, by mógł pomieścić tylu Braci, ilu potrzeba przy obecnym rozwoju „Rycerza” dla wykonania wszystkiego na czas, bez przeciągania pracy nieraz późno w wieczór – ale nie całkiem chciałby się poświęcić Bogu i Niepokalanej, tylko z pewnymi zastrzeżeniami: nie mógłby być przyjęty”.
2.
Profesjonalnie zarządzane ośrodki prasowo-wydawnicze prowadziły w okresie II Rzeczypospolitej zakony, których działalność decydowała o masowości prasy katolickiej. W 1938 r. wśród pism wysokonakładowych, przekraczających 50 tyś. egzemplarzy jednorazowego nakładu, pisma kościelne posiadały blisko 60% udziałów w całościowym nakładzie prasy masowej w Polsce (ok. 2,1 mln egzemplarzy przy ok. 3,7 mln całości nakładu).
3.
10 najważniejszych tytułów prasy katolickiej ukazujących się w drugiej połowie lat trzydziestych Polsce.
4.
W styczniu 1922r ukazuje się pierwszy numer „Rycerza Niepokalanej” w nakładzie 5 tys. egzemplarzy. Taki nakład utrzymuje się przez pierwsze dwa lata, by w kolejnych już nieustannie rosnąć. W 1927 r. po przenosinach Wydawnictwa do Niepokalanowa nakłady pisma ponownie gwałtownie wzrastają, aby w grudniu 1938 r. osiągnąć 1 milion. Pomimo takiego sukcesu w tym roku zauważalny jest globalny spadek nakładu związany z pomijaniem tych czytelników, którzy nie byli zainteresowani regularnym otrzymywaniem czasopisma. Średni nakład w 1937 r. wynosi ponad 730 tys.
Wykres nr 1. Średni roczny nakład Rycerza Niepokalanej.
Źródło: Opracowanie własne na podstawie: Statystyki Centrali M.I. Niepokalanowa, dz. cyt.
5.
Wzrost nakładów miesięcznika Rycerzyk Niepokalanej, który ukazuje się w Niepokalanowie od 1933r. Podobnie jak w przypadku Rycerza Niepokalanej także Rycerzyk odnotował w krótkim okresie znaczny przyrost nakładów. W 1938r akcja usuwania z bazy adresów czytelników niestałych spowodowała obniżenie nakładu.
Wykres nr 2. Średni roczny nakład Rycerzyka Niepokalanej.
Źródło: Opracowanie własne na podstawie: Statystyki Centrali M.I. Niepokalanowa, dz. cyt.
6.
„Mały Dziennik” przebojem zdobywał polski rynek dzienników ze względu na niską cenę oraz zastosowaną formułę pisma brukowego o niewielkiej objętości. W 1939r osiągnął jednorazowy nakład 276 740 egzemplarzy, średnia ok. 140 tyś. dziennego nakładu. Ukazywał się przed wojną w wielu mutacjach regionalnych docierając do miast i wsi całego kraju.
Wykres nr 3. Średni roczny nakład Małego Dziennika.
Źródło: Opracowanie własne na podstawie: Statystyki Centrali M.I. Niepokalanowa, dz. cyt.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/137944-globalizm-sw-maksymiliana-sa-prawie-dwa-miliardy-ludzi-na-swiecie-a-rycerz-niepokalanej-liczy-obecnie-tylko-750-tysiecy-egzemplarzy