Syn Ronalda Reagana do Polaków: Nie traćcie z oczu wolności, a zwyciężycie! Wolność nigdy nie jest bezpieczna na dłużej niż jedno pokolenie"

fot. PAP / Piotr Pędziszewski
fot. PAP / Piotr Pędziszewski

Ronald Reagan nigdy nie stracił z oczu najważniejszego celu i to właśnie pragnę powiedzieć Polakom - nigdy nie traćcie z oczu wolności - mówi Michael Reagan, najstarszy syn byłego prezydenta w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".

Michael Reagan nie ukrywa, że nie jest zachwycony przemianami, które zaszły w Stanach Zjednoczonych w ostatnich latach, ani kierunkiem jej polityki zagranicznej.

To, co obecnie zmieniło Amerykę, to edukacja. Nasz system edukacji nie wyjaśnia uczniom, czym rzeczywiście był socjalizm i komunizm. W naszym kraju socjaliści nadal są w stanie dobrze sprzedawać swoje pomysły

- mówi Reagan. Jego zdaniem Stanom Zjednoczonym potrzeba dziś drugiego Ronalda Reagana, aby stawił opór nasilającym się tendencjom lewicowym.

Mamy teraz prezydenta, który wycofał się z systemu obrony przeciwrakietowej w Polsce i Czechach. Nie rozumie on, że należy wspierać tę część świata, która odzyskała wolność dzięki pracy Ronalda Reagana i Papieża Jana Pawła II. Jan Paweł II nie dokonałby tego bez Reagana, a Reagan nie dokonałby tego bez Jana Pawła II. Dziś nie widać żadnej współpracy między Watykanem a Waszyngtonem i z tego względu świat ma dziś tyle problemów. Świat potrzebuje świadomości, że Ameryka czuwa, a jeśli jej nie ma, natychmiast wkrada się nieład

- ubolewa Reagan.

Według niego Stany Zjednoczone powinny uświadamiać młodzieży wielkość Ameryki, jej miejsce w świecie. Dostrzega też problemy w systemie edukacji w Europie, zwłaszcza w krajach, które dopiero niedawno odzyskały wolność.

Nikt nie uczy młodzieży, skąd ta wolność się wzięła, jaką cenę za nią zapłaciły pokolenia ich przodków. Mój ojciec zauważył kiedyś: "Wolność nigdy nie jest bezpieczna na dłużej niż jedno pokolenie. Nie wysysa się jej z mlekiem matki. O wolność i za wolność musi walczyć każde pokolenie". Mój ojciec naprawdę wierzył, że o wolność warto walczyć. Musimy przestać jęczeć, tylko stanąć do walki - i w Ameryce, i w Europie

- mówi Michael Reagan.

Reagan przyznaje, że Stany Zjednoczone opuściły obecnie Polskę, w związku z czym Polska, podobnie jak Czechy i inne kraje tego regionu, musi  teraz sama dbać o zabezpieczenie tyłów.

Stany Zjednoczone zabezpieczają swoje tyły przez kłanianie się Putinowi, którego marzeniem jest rekonstrukcja Związku Sowieckiego, tyle że tym razem na Bliskim Wschodzie. To on pociąga za sznurki na Bliskim Wschodzie, ale nikt nie mówi o tym głośno. Sytuacja przypomina tę sprzed prezydentury mojego ojca: wiemy, jak jest naprawdę, ale lepiej tego nie mówić głośno. Ktoś musi się jednak na to zdobyć.

- ocenia Reagan. Według rozmówcy "Naszego Dziennika" nie wolno porzucić walki o wolność.I powołuje się na przykład swojego ojca, który apel o zburzenie muru berlińskiego wygłosił na przekór własnym doradcom. Sprzeciwiał im się i w innych kwestiach:

Gdy rząd, a nawet niektórzy członkowie rodziny nakłaniali prezydenta do podpisania porozumienia z Michaiłem Gorbaczowem w Reykjaviku, co oznaczałoby zrezygnowanie z Inicjatywy Obrony Strategicznej - projektu znanego jako "wojny gwiezdne", Reagan powiedział: "Nie".

Michael Reagan przytacza swoją rozmowę ze swoim ojcem, w której zapytał do wprost dlaczego chciał zostać prezydentem USA?"

Odpowiedział mi: "Zbyt wiele lat patrzyłem na naszych prezydentów zasiadających razem z sowieckimi sekretarzami generalnymi i słuchałem, jak gensekowie oczekują, że zrezygnujemy z czegoś, tylko dlatego, że im tak pasuje. Mam dość patrzenia, jak Ameryka z czegoś rezygnuje tylko po to, żeby ugłaskać Związek Sowiecki. Chciałbym być pierwszym prezydentem USA, który usiądzie do stołu z sekretarzem generalnym Związku Sowieckiego, ale to ja wybiorę stół, i krzesło, i miejsce. A gdy on powie mi, z czego mam zrezygnować w imię dobrych stosunków, to ja wtedy wstanę z krzesła, przejdę wokół stołu, nachylę się nad nim i szepnę mu do ucha: "Niet"". Niewiele ponad 10 lat później, w październiku 1986 roku, podczas konferencji w Reykjaviku, Michaił Gorbaczow podszedł do mojego ojca i oświadczył, że przed podpisaniem jakiegokolwiek porozumienia Stany Zjednoczone muszą zrezygnować z IOS. Mój ojciec popatrzył na niego i odrzekł krótko: "Niet". I właśnie to "niet" zapoczątkowało proces, który kilka lat później zaowocował upadkiem muru berlińskiego. Ronald Reagan nigdy nie stracił z oczu najważniejszego celu i to właśnie pragnę powiedzieć Polakom - nigdy nie traćcie z oczu wolności. Nie traćcie z oczu wolności, a zwyciężycie!

ansa/Nasz Dziennik

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.