Kolejna afera? Fundusz operacyjny Agencji Wywiadu został wyczyszczony. Mogły zniknąć nawet dwa miliony złotych

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Sxc.hu
Fot. Sxc.hu

"Gazeta Polska Codziennie" opisuje nieprawidłowości w polskim wywiadzie cywilnym. Z ustaleń gazety wynika, że w budżecie operacyjnym Agencji Wywiadu brakuje ogromnej kwoty. Może chodzić o milionowe malwersacje. Jak zaznacza gazeta, defraudacja wyszła na jaw przy okazji sprawdzania przez księgowego wydatków z funduszu operacyjnego:

Okazało się wówczas, że zamiast plików banknotów w kasie leżą pocięte papiery, z daleka przypominające kupki prawdziwych pieniędzy.

Sprawą zainteresowała się prokuratura oraz policja. Po raz pierwszy w historii do Agencji Wywiadu wkroczyli funkcjonariusze organów ścigania. Prokuratorzy przybyli do Agencji w wyniku zawiadomienia szefa AW gen. Macieja Hunii.

Z naszych informacji wynika, że zatrzymano kasjera zajmującego się funduszem operacyjnym wywiadu cywilnego. W Agencji wciąż trwa szacowanie strat i nie do końca jest pewne, ile pieniędzy zniknęło. Wiadomo, że chodzi o minimum milion złotych. Nasze źródła twierdzą, że według wstępnych obliczeń braki wynoszą ok. 2 mln zł.

- czytamy w "GPC".

W rozmowie z gazetą były szef Agencji gen. Zbigniew Nowek wskazuje, że brak tak wielkiej kwoty świadczy o upadku systemu kontroli wewnętrznej:

Skoro można bezkarnie z siedziby wywiadu wynieść tak ogromną kwotę, to nasuwa się pytanie, co jeszcze mogło zostać wyniesione?

Inny z byłych szefów służb, Bogdan Święczkowski, który dowodził ABW mówi, że jeśli doniesienia się potwierdzą będziemy mieli do czynienia z rzeczą niebywałą.

To wskazuje na całkowity brak nadzoru przez kierownictwo AW i zaniechanie prac przez kontrwywiad, czyli Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Po to m.in. istnieje ABW, by zapobiegać takim sytuacjom i zapewniać bezpieczeństwo wewnętrzne innym służbom specjalnym

– podkreśla.

"Gazeta Polska Codziennie" przypomina, że to nie pierwszy skandal związany z Agencją Wywiadu za czasów. gen. Huni. Ponad rok temu wyszło na jaw, że z funduszu operacyjnego środki pobierała również szyfrantka wywiadu.

Media przyjazne rządzącym oraz sami członkowie Platformy Obywatelskiej często krytykowali rząd PiSu za działania w obszarze służb. Z jednej strony mówiono, że partia Kaczyńskiego wykorzystuje służby do walki politycznej, z drugiej oskarżano rząd o rozbicie polskich formacji. Doniesienia "GPC" pokazują kolejny raz, jak działają służby za czasów Tuska. Ściągnięci przez PO "fachowcy" są bardzo skuteczni...

KL

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych