Poseł Dębski może trafić za kraty na 5 lat za podrabianie torebek. Ale wcześniej skontroluje służby specjalne. Choć ma zarzuty, ABW mu zaufała

Przedsiębiorca od podróbek od kilku miesięcy chodzi z głową podniesiona wysoko. Został posłem na Sejm RP. Fotr. arturdebski.pl
Przedsiębiorca od podróbek od kilku miesięcy chodzi z głową podniesiona wysoko. Został posłem na Sejm RP. Fotr. arturdebski.pl

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przyznała posłowi Ruchu Palikota certyfikat bezpieczeństwa, dzięki któremu ma on wgląd w informacje ściśle tajne i kontroluje służby specjalne. Artur Dębski zasiada w Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. Problem w tym, że grozi mu 5 lat więzienia za poważne przestępstwo gospodarcze – informuje „Rzeczpospolita”.

Dotychczas ABW odmawiała osobom oskarżonym przyznawania certyfikatu. Dotknęło to m.in. Mariusza Kamińskiego, po przedstawieniu mu zarzutów o przekroczenie uprawnień przy rozpracowywaniu afery gruntowej (jak stwierdził sąd – bezpodstawnych).

Takiej sytuacji jak z Dębskim jeszcze nie było.

Posłowie opozycji mówią o skandalu, a parlamentarzysta od Palikota udaje, że problem nie istnieje.

Dębski pytany o sprawę przez „Rz” długo próbował przekonywać, że oskarżonym w żadnej sprawie nie jest:

Nie mam żadnych zarzutów, nic nie wiem o żadnej sprawie. Kiedyś była, ale już dawno wygrałem.

Dopiero, kiedy dziennikarze powiedzieli o szczegółach śledztwa, posłowi wróciła pamięć i przyznał, że „coś jest na rzeczy".

Owo „coś” to podrabianie markowych torebek, portfeli i etui do telefonów. Firma Portfex, współzależąca do Dębskiego produkowała je z logo renomowanych firm Louis Vuitton oraz Burberry. Policjanci zabezpieczyli 3335 sztuk takiego towaru. Oryginały kosztowałyby 3,5 mln zł.

Od ponad roku ma zarzuty łamania ustawy o własności przemysłowej, za co grozi od pół roku do pięciu lat więzienia.

Prokuratura z sądem spierają się, kto ma wystąpić o uchylenie mu immunitetu. Tymczasem ABW po wnikliwej kontroli przyznała posłowi certyfikat dostępu do ściśle tajnych informacji. Dlaczego? Tego rzecznik Agencji nie zdradza zasłaniając się… ustawą o ochronie informacji niejawnych.

Po południu, ppłk Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska wydała oświadczenie, w którym zapewniła, że otrzymując od ABW poświadczenie bezpieczeństwa, poseł nie był oskarżony:

W chwili wydania poświadczenia bezpieczeństwa Panu posłowi Arturowi Dębskiemu materiał zgromadzony przez prokuraturę został odrzucony i oceniony przez sądy dwóch kolejnych instancji jako niewystarczający do wniesienia aktu oskarżenia. Uwzględniając stanowisko sądu w tej sprawie ABW wydała mu poświadczenie bezpieczeństwa.

Zgodnie z zasadami panującymi w państwie prawa, w przypadku pojawienia się nowych istotnych okoliczności, tak w stosunku do pana posła Dębskiego, jak i innej osoby podlegającej postępowaniu sprawdzającemu, ABW posiada instrumenty prawne umożliwiające uwzględnienie ich w dalszym procesie decyzyjnym.

ABW na bieżąco monitoruje przebieg postępowania karnego toczącego się wobec p. A. Dębskiego.

Poseł Dębski zasłynął dotychczas z dwóch rzeczy: zaopatrywaniem sklepów "Wszystko po 5 zł" - teraz już wiemy, jakim towarem oraz forsowaniem na eksperta speckomisji gen. Marka Dukaczewskiego, byłego szefa WSI.

znp, rp.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.