Ojciec Rydzyk będzie zbierać podpisy pod wnioskiem o referendum europejskie

Środowisko Radia Maryja będzie zbierać podpisy pod wnioskiem o referendum europejskie - pisze "Rzeczpospolita". Po zorganizowaniu w Warszawie kilkudziesięciotysięcznej manifestacji i zebraniu ponad 2 milionów podpisów pod apelem do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji powstaje SOS – Komitet Obrony Telewizji Trwam.

W skład komitetu wchodzą profesorowie Andrzej Zybertowicz i Janusz Kawecki, przedstawicielka Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Anna Pietraszak, najmłodsza internowana w stanie wojennym Anna Kołakowska oraz posłowie PiS Anna Sobecka, Jan Szyszko, a także Andrzej Jaworski, który został jego koordynatorem. Komitet wzorowany jest na podobnym komitecie SOS dla Radia Maryja, który w latach 90. walczył o przyznanie przez KRRiT rozgłośni o. Tadeusza Rydzyka dodatkowych częstotliwości. Teraz organizacja chce podjąć próbę  zorganizowania referendum europejskiego w sprawie dyskryminacji telewizji Trwam.

„Żeby zorganizować takie referendum, trzeba zebrać łącznie milion podpisów w co najmniej siedmiu krajach UE. Myślę, że przy aktywnym zaangażowaniu Polonii nie powinno być z tym najmniejszego problemu. Tym bardziej że środowisko Radia Maryja udowodniło już, że potrafi zbierać w krótkim czasie duże ilości podpisów” – mówi „Rzeczpospolitej" osoba z bliskiego otoczenia o. Rydzyka.

Nie wiadomo jeszcze, jak miałoby brzmieć referendalne pytanie. Jedna z propozycji to: „Czy uważasz, że Komisja Europejska powinna zająć się dyskryminacyjnym traktowaniem w Polsce katolickiej telewizji Trwam?". Eksperci nie przekreślają inicjatywy.

„Kwestie wolności słowa i walki z dyskryminacją są bardzo ważne dla UE, dlatego niewykluczone, że można by tę sprawę pod to podciągnąć”-

mówi w „Rz” Prof. Zbigniew Czachór, ekspert od spraw europejskich z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, który jednak podkreśla, że procedura organizacji takiego referendum jest bardzo skomplikowana i nawet zebranie miliona podpisów nie gwarantuje, że do niego ostatecznie dojdzie. Przewodniczący KRRiT Jan Dworak nie chce się do tego pomysłu odnosić i mówi, że każdy ma prawo działać w przestrzeni publicznej w sposób, jaki uznaje za stosowny.

Ł.A/Rzeczpospolita

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych