- wPolityce.pl: Kancelaria Sejmu poinformowała dziś, że zmarł Wiesław Chrzanowski. Kiedy spotkaliście się Panowie na waszej drodze politycznej?

Jerzy Kropiwnicki: Poznałem Wiesława Chrzanowskiego, jako eksperta komisji krajowej porozumiewawczej NSZZ „Solidarność” i współtwórcę statutu tego związku zawodowego. Miałem w tamtym czasie z nim kontakty. Czułem, że Wiesław Chrzanowski był kimś więcej niż tylko ekspertem. Ze względu na swoją wrażliwość społeczną oraz patriotyzm był żywym i aktywnym współuczestnikiem tego ruchu, który przybrał formę związku zawodowego, a który był bezkrwawym powstaniem Polaków w 1980 roku.

- Działaliście Panowie później razem również w ZCHN

Do działalności w tej partii politycznej zostałem zaproszony przez Wiesława Chrzanowskiego. Wraz z innymi działaczami, pod kierownictwem Wiesława, zakładaliśmy Zjednoczenie. Tam spotkało się wiele osób, których współdziałanie bez Wiesława byłoby niemożliwe. W tamtym czasie opcja chrześcijańsko-demokratyczna i narodowo-demokratyczna były w konflikcie. Dopiero Chrzanowski był w stanie te nurty pogodzić.

- Jakim człowiekiem i politykiem był Chrzanowski?

Pamiętam go, jako człowieka o dużej kulturze politycznej oraz osobistej. To był człowiek prawy, który interes narodowy dobrze rozumiał. Był zwolennikiem przystąpienia do Unii Europejskiej rozumianej właśnie, jako narzędzie do realizowania polskich interesów. Nie idealizował jej. Uważał, że nie należy mieć złudzeń, zaznaczał, że każdy tam zabiega o swoje, uwzględniając interesy tych, którzy o swoje się upominają. Był również zwolennikiem przystąpienia do NATO. Był rzecznikiem kultury w życiu politycznym. Myślę, że czuł się zmartwiony patrząc na to, co dzieje się obecnie w polityce. Wielu dzisiejszych polityków to jego wychowankowie.

- Odczuwał satysfakcję, że doczekał III RP?

Na pewno. Po latach starań i działalności politycznej doczekał czasu, w którym Polska jest wolna, niepodległa, a jeśli coś się w niej nie podoba, to jest to wynik naszych, a nie cudzych działań.

- Ciepło o Wiesławie Chrzanowskim i jego dorobku wypowiadają się również politycy SLD. Z czego Pana zdaniem to może wynikać?

Trzeba byłoby ich o to pytać. Ja nigdy nie próbowałem wchodzić w ich skórę. Doceniam jedynie to, że ich ocena mojego przywódcy politycznego jest wysoka.

Rozmawiał KL