Günter Grass pisze wiersz. Terror moralny to jedna ze najskuteczniejszych strategii lewicy

www.wikipedia.pl
www.wikipedia.pl

Opublikowanie przez Güntera Grassa wiersz o Izraelu nie jest przerwaniem zmowy milczenia wobec zbrodniczego państwa, którego nie wolno krytykować, tylko przejawem obsesji zachodnioeuropejskiej lewicy, w obrębie, której odradza się antysemityzm.

Posłużenie się poezją jako medium, to odwołanie się do czegoś, co z natury wydaje się szlachetne i moralne. Jak krytykować moralne słuszne na pierwszy rzut oka przesłanie ubrane dodatkowo w kostium poezji?

Terror moralny to jedna ze najskuteczniejszych strategii lewicy. Jest to najczęściej moralność postawiona do góry nogami. Przypomnę to, co mówił moralista, guru lewicy i gwiazda zeszłorocznego Kongresu Kultury we Wrocławiu, Zygmunt Baumann, w młodości oficer stalinowskiej bezpieki, że to, co Izrael robi w Strefie Gazy z Palestyńczykami, jest podobne do tego, co robili hitlerowcy w warszawskim getcie.

Można odnieść czasami wrażenie, że jest tylko jeden polityczny problem na świecie – okupacja Palestyny przez Izraelczyków, a Izrael to państwo totalitarne.

Lewica europejska niewiele ma wspólnego z tzw. tradycyjną lewicą socjalną. Odradza się w niej instynkt totalitarnego panowania a jednym z jego narzędzi jest antysemityzm. Nie może on objawić się w tradycyjnej skompromitowanej rasistowskiej wersji, bo nie jest to zgodne z  ideologią politycznej poprawności. Objawia się zatem z wersji antysemityzmu antyrasistowskiego. Żydowski geniusz, to odwieczna pożywka dla resentymentu. A tak na marginesie, polskim „patriotom” antysemitom, przypomnę, że w Katyniu, według ustaleń historyka Simona Schocheta, zginęło od 700 do 800 polskich oficerów pochodzenia żydowskiego.

W świetnym wywiadzie przeprowadzanym przez Piotra Zychowicza z Alainem Finkielkrautem, (Rzeczpospolita, Plus Minus 10-11 września 2011) pt. „Europa nie będzie broniła Izraela”, wybitny francuski intelektualista, socjolog i filozof pokazuje źródła tego nowego antysemityzmu, oraz jak skomplikowane są relacje między Żydami a Palestyńczykami i dlaczego negocjacje z Palestyńczykami nie są skuteczne.

Proszę spróbować ich zrozumieć. W 2005 roku poszli na ustępstwa i wycofali się z palestyńskiej Strefy Gazy. Nie ma tam już żadnego osiedla żydowskiego. Co dostali w zamian? Na terytorium tym władzę przejął Hamas i na Izrael sypią się stamtąd rakiety. Wcześniej wycofali się z południowego Libanu. Co dostali w zamian? Sytuacje na tym terytorium kontroluje szyicka organizacja Hezbollah, której głównym zajęciem jest atakowanie Żydów. Doświadczenie Libanu i Strefy Gazy przyczyniło się do znacznego osłabienia pokojowego obozu w Izraelu. Ci, którzy są za utrzymaniem status quo – czyli okupacją ziem palestyńskich – zyskali zaś poważne argumenty. Jak tylko się skądś wycofujemy, przekonują, jest to przez Arabów odbierane jako objaw naszej słabości i szybko obraca się przeciwko nam.

Warto do tej rozmowy wrócić w momencie zaangażowania Guntera Grassa, byłego żołnierza Waffen SS, który całe życie ten fakt ukrywał, w moralne pouczenia Izraela.

Finkielkraut krytykuje demonizację Izraela i jednocześnie opowiada się za koniecznością prowadzenia negocjacji pokojowych. Mimo swego racjonalizmu i umiarkowania jest postrzegany w swojej ojczyźnie we Francji jako reakcjonista i ksenofob. Jako młody człowiek był związany z marksistowskim ruchem 1968 roku. Z czasem zdecydowanie odrzucił lewicową ideologię.

Alain Finkielkraut stwierdza, że Europa w chwili kryzysu nie będzie broniła Izraela, ponieważ po pierwsze nie jest już żadną siła polityczną. Po drugie musi się coraz bardziej liczyć ze swoją ludnością wyznania muzułmańskiego. Wpływowe środowiska lewackie mówią tym samym językiem co radykalni muzułmanie, co tworzy silną presje na zachodnie rządy.

Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie patrzył bezkrytycznie na Izrael. Ale skoncentrowana krytyka tego państwa, wyrwana z kontekstu historycznych uwarunkowań jest irracjonalna, co oznacza, że to nie tyle instynkt moralny napędza tę krytykę, co właśnie antysemityzm w masce antyizraelskości. A wmawia się skutecznie opinii publicznej, że ta krytyka jest jak najbardziej racjonalna.

Sprawę jednoznacznie naświetla stosunek tej lewicy do tego co dzieje się w Syrii. Reżim Asada w Syrii topi we krwi prodemokratyczną rewolucję własnych obywateli, pacyfikując całe miasta przy pomocy czołgów. Broń dostarcza Rosja, wierny sojusznik. Gunter Grass nie pisze o tym wiersza. Lewica europejska, tak kochająca niby sprawiedliwość i wolność nie przeprowadza mobilizacji w swoich szeregach i nie inspiruje manifestacje sprzeciwu wobec ludobójstwa przed ambasadami Syrii.

Prawa człowieka są gwałcone w sposób o wiele bardziej okrutny i masowy w wielu miejscach na świecie. Dyktatura postkomunistyczna w Chinach brutalnie niszczy wolnościowe dążenia Tybetańczyków. Gunter Grass nie pisze z tego powodu „odważnego” wiersza. Instynkt moralny ma zatem wybiórczy.

W większości krajów arabsko-muzułmańskich o demokracji i prawach człowieka można sobie pomarzyć i nawet nie ma tego co tam jest, porównywać z Izraelem. Ale ciągle słychać w mediach, że państwem, które łamie prawa człowieka na największa skalę na świecie, to oczywiście Izrael, diabeł wcielony. Tylko antysemickie zaślepienie może spowodować fakt, że wydawałoby się wybitne umysły nie widzą lub nie chcą widzieć, że Izrael, jest sprytnie używany przez światowe dyktatury jako narzędzie, które pozwala odwrócić uwagę od swoich znacznie większych zbrodni.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych