Ekspertyza z Niemiec potwierdza, że na miejscu katastrofy padły strzały. Macierewicz dla Stefczyk.info: traktuję ją ostrożnie

Fot. Kadr z filmu "Samolot płonie"
Fot. Kadr z filmu "Samolot płonie"

Do zespołu parlamentarnego badającego katastrofę smoleńską trafiła ekspertyza niemieckiego laboratorium, które przeprowadziło dokładną analizę filmu „Samolot płonie”. Szef zespołu Antoni Macierewicz podkreśla, że to dokument, którego autorzy sami przysłali go polskim parlamentarzystom i należy traktować go z ostrożnością. W rozmowie z portalem Stefczyk.info zdradza szczegóły niemieckiej analizy.

Jak obszerna jest ta ekspertyza zwłaszcza jeśli chodzi o warstwę dźwięku, bo to on budził największe dyskusje?

Cały materiał dźwiękowy trwający 84 sekundy jest podzielony na ponad 40 części, czyli na fragmenty dwusekundowe. Całość zajmuje z pewnością ponad 50 stron.

Kluczowe są dwie kwestie. Po pierwsze – czy na nagraniu słychać głosy po rosyjsku i po polsku?

Nie, tylko po rosyjsku.

Jak ekspertyza odnosi się do kwestii wystrzałów?

Trzeba zaznaczyć, że oczyszczona wersja ma dźwięk dużo bardziej wyrazisty niż na znanych mi dotychczas nagraniach czy kopiach nagrań. Według tej ekspertyzy to są strzały.

Strzały, a np. nie samoczynne wybuchy amunicji, tak to rozumieć?

Tak.

Czyli ktoś użył broni palnej?

Tak twierdzi ta ekspertyza.

Dokumentu Macierewicz nie zamierza ujawniać, do czasu, gdy nie zostanie sporządzona zasadnicza ekspertyza zlecona przez zespół. Jak mówi poseł PiS, sprawa ma być zakończona w ciągu dwóch miesięcy.

Więcej na Stefczyk.info.

znp

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.