Nasz wywiad. prof. Krasnodębski o spadającym poparciu dla władzy: Ludzie widzą bałagan, odrzucają pychę, bronią wolności

Z prawej prof. Zdzisław Krasnodębski. Fot. wPolityce.pl
Z prawej prof. Zdzisław Krasnodębski. Fot. wPolityce.pl

wPolityce.pl, Stefczyk.info: Spadek poparcia dla Platformy wyraża się w kolejnym już sondażu, można więc mówić o pewnym trendzie. Czy czary Platformy, bo poparcie dla tej partii skonfrontowane z jej dorobkiem wymyka się racjonalnej ocenie, przestają działać?

Prof. Zdzisław Krasnodębski, socjolog, publicysta, Uniwersytet w Bremie: Na to wygląda. Spotkanie z Internautami, które odbyło się według starej recepty, nie podziałało tak jak jeszcze niedawno to z celebrytami. Grup rozczarowanych rządem jest coraz więcej.

 

Skąd się bierze to rozczarowanie?

Ono jest obiektywnie uzasadnione. Polska wchodzi w zupełnie nową fazę. Do tej pory nasze społeczeństwo było niezwykle zadowolone. Pokazują to choćby badania Instytutu Spraw Publicznych.  Na tle Węgrów, Czechów i innych narodów Polacy są najbardziej zadowoleni. Ludzie oczywiście wiedzieli jaka jest jakość rządów Platformy. Oceniali tę partię dość realistycznie. Umieli rozpoznać sztuczki, udawanie, ale ponieważ byli zadowoleni, wybaczali. Tym bardziej, że do Polski dopływały potężne strumienie pieniędzy z Unii Europejskiej, coś się budowało, wydawało się, że te projekty zostaną dopięte - drogi, stadiony.

A teraz okazuje się, co ludzie widzą, że za tym wszystkim kryje wielki bałagan, stawiający pytanie czy to wszystko zostanie w ogóle ukończone. A na pewno nie na czas.

 

Ludziom się żyje gorzej?

To druga przyczyna rozczarowania. Bo oto wielu grupom społecznym władza mówi nagle, że muszą za coś zapłacić. A to przekazaniem pieniędzy, które odłożyli na emerytury do ZUS, a to dłuższym radykalnie czasem pracy. Idą w górę też ceny benzyny, czynsze, wszelkie opłaty. Ludziom to trudno zrozumieć jeśli słyszeli przez tyle lat, że jest świetnie, doskonale. A wzrost gospodarczy był faktem.

 

Rząd nie popełnił grzechu pychy?

Tak, ale istotniejsza jest rzucająca się w oczy chęć kontroli wszystkich i wszystkiego przez tę władzę. Ludzie zaczynają się integrować w obronie własnej wolności. teraz Internauci, wcześniej kibice. To widać także w drobniejszych punktach jak sprawa Magdy z Sosnowca. W tym, że ludzie odrzucają propagandę mediów tak atakujących Rutkowskiego. Zobaczmy jak źle przyjęto rozmowę pani Kolendy-Zaleskiej z Rutkowskim. Ona w gruncie rzeczy nie zrobiła nic wyjątkowego, zastosowała starą metodę TVN. Tak samo przecież traktuje się tam na co dzień polityków opozycji. A tu ludzie to zobaczyli. I odrzucili. Odrzucają zresztą także próbę nachalnej obrony matki przez środowiska radykalnie feministyczne.

 

Obóz władzy jest na wirażu, ale ma potężne zasoby medialne, biznesowe, społeczne. Będzie mógł zastosować stare mechanizmy obronne. Będą skuteczne?

Na pewno będzie kontrakcja ze strony obozu władzy. Tusk jest zdolny do ofensywy. Ale czy będzie skuteczny? Możliwe, że - jak napisał ktoś na Twitterze - establishment zadowoli się konstatacją iż "kordon sanitarny wciąż działa". Innymi słowy, obóz władzy uzna iż nie jest specjalnie ryzykowne to, że poparcie przechodzi na Palikota czy SLD. Ale Polacy chyba wiedzą, że to nie jest prawdziwa alternatywa.

rozm. wu-ka

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.