Odeszła od nas Maria Maryla Płońska (ur. 19 III 1957 – zm. 30 XI 2011) - niezłomna działaczka trójmiejskiego ruchu antykomunistycznego, którą wymazano z kart polskiej historii.
Gdańszczanka, studiowała na Wydziale Chemii Politechniki Gdańskiej, antykomunistka, zasłużona działaczka Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, członek redakcji „Robotnika Wybrzeża” i działaczka pierwszej „Solidarności”.
Była szczególnie ważną i aktywną działaczką antykomunistycznego oporu w Trójmieście w okresie przedsierpniowym i w czasie pierwszej „Solidarności”. Od początku związana z kręgiem WZZ-etowskim, a szczególnie z Joanną i Andrzejem Gwiazdami, z którymi zresztą mieszkała po sąsiedzku w tym samym bloku i na tym samym piętrze.
To właśnie Maria Maryla Płońska przemawiała w imieniu WZZ podczas manifestacji upamiętniającej masakrę Grudnia ‘70 przed bramą Stoczni Gdańskiej im. Lenina w grudniu 1979 r.
Na początku 1980 r. otwarcie domagała się wyjaśnienia okoliczności tragicznej śmierci działacza WZZ Tadeusza Szczepańskiego, którego nagie ciało wyłowiono z kanału Na Stępce w Gdańsku z nogami obciętymi na wysokości kolan. W związku z tym w dniu pogrzebu Szczepańskiego (ale też wcześniej) została zatrzymana przez SB. W sierpniu 1980 r. była sygnatariuszką oświadczenia Komitetu Założycielskiego WZZ Wybrzeża i redakcji „Robotnika Wybrzeża”w obronie zwolnionej z pracy w stoczni Anny Walentynowicz. Kiedy Lech Wałęsa 16 sierpnia 1980 r. zakończył strajk w Stoczni Gdańskiej wzięła udział w ratowaniu protestu. Wspólnie z Andrzejem Gwiazdą, jego żoną Joanną i Bogdanem Lisem, zakładowym „Żukiem” Elmoru Płońska objechała kilka najważniejszych zakładów, wzywając do kontynuowania walki i zjednoczenia wszystkich strajkujących załóg. Kiedy podczas Wielkiego Strajku Płońska wyznała otwarcie jednemu z dziennikarzy, że „celem strajku jest obalenie systemu komunistycznego", komuniści byli przerażeni.
Po sierpniu zaangażowała się w działalności gdańskiej „Solidarności”. Podobnie jak cały krąg przedsierpniowego ruchu oporu Płońska znalazła się w konflikcie z Wałęsą i jego grupą. Była zresztą jedną z pierwszych ofiar elektryka. Zaraz po strajku Wałęsa kazał wyrzucić ją z siedziby Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego NSZZ „Solidarność”. Była zaniepokojona i zniesmaczona rozwojem sytuacji w ruchu „Solidarności” – dyktaturą Wałęsy, ustępstwami wobec komunistów i łamaniem wewnątrzzwiązkowej demokracji. Stopniowo usuwała się cień, a w dodatku coraz poważniej chorowała…
W latach 1978–1982 była rozpracowywana operacyjnie przez gdańską SB w ramach spraw operacyjnego rozpracowania krypt. „Godot” i „Maszynistka”. Wielokrotnie zatrzymywana i represjonowana przez bezpiekę. Nigdy nie uległa. Pozostała wierna Testamentowi Polski Niepodległej, ideałom Sierpnia ’80 i pierwszej „Solidarności”. Dlatego Polacy o niej nic wiedzą. Poza grupą przyjaciół z WZZ nikt o niej nie chce pamiętać.
Odeszła od nas zapomniana, samotna i bardzo uboga, ale „wyprostowana wśród tych co na kolanach, wśród odwróconych plecami i obalonych w proch”.
Maria Maryla Płońska na zawsze pozostanie w naszych sercach. Przyjdzie czas, że powstanie kiedyś Polski Panteon Niepodległości. Na Łuku Triumfalnym wyryjemy wówczas złotymi zgłoskami nazwisko pani Maryli!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/122934-slawomir-cenckiewicz-odeszla-od-nas-maria-maryla-plonska-na-zawsze-pozostanie-w-naszych-sercach