Kolejna niespełniona obietnica Donalda Tuska: „Polacy będą wracać z emigracji, bo praca tu będzie się opłacać”

W tygodniku „Uważam Rze” tematem kończącego się już tygodnia jest sytuacja młodych ludzi na rynku pracy. Znalazł się też ciekawy tekst Izabelli Wierzbickiej „Trudne powroty”.

Młoda dziennikarka zauważa, że premier nie spełnił swojej obietnicy, którą kilka lat temu tak eksponował. Jeszcze kilka lat temu premier odważnie głosił: „Polacy zaczną wracać z emigracji, bo praca tu będzie się opłacać”, teraz temat jest pomijany, jakby go w ogóle nie było.

Redaktor Wierzbicka przytacza opinie osób raczej wybijających się ponad przeciętność polskiej emigracji, osób, które w Wielkiej Brytanii w krótkim czasie zdołały zdobyć ciekawą pracę, którą dzisiaj mogą się szczycić. Ale co z tego, skoro we własnym kraju nie mogą oni wykorzystać doświadczenia zdobytego na Wyspach. Ubolewają, że doświadczenie zdobyte w Wielkiej Brytanii nie jest w naszym kraju brane pod uwagę. Jeden z rozmówców przyznaje, że gdy chodził na rozmowy ws.  pracy, to potencjalni pracodawcy nie nadążali za nim w rozmowie po angielsku. To przerażające.

Jacek Winnicki, który w Londynie pracował w jednym z pięciu najlepszych uniwersytetów na świecie kilka lat temu zainicjował projekt „12 miast” pod hasłem „Wracać?, ale dokąd? Porozmawiajmy o konkretach”.  W ramach projektu przedstawiciele największych polskich miast zostali zaproszeni do Londynu i mieli przedstawić sytuację na rynku pracy w Polsce. Z informacji portalu wPolityce.pl wynika, że przedstawiciele namawiali i zachęcali emigrantów do powrotu do ojczyzny.

Jacek Winnicki – specjalnie dla wPolityce.pl – mówi o wizycie w Londynie Hanny Gronkiewicz- Waltz, która ewidentnie zachęcała do powrotu do Warszawy. „Mówiła, że w Warszawie są duże możliwości, że warto wrócić, że to jest ten czas” – mówi Winnicki.

Rzeczywistość jest jednak inna,  pokazuje, że sytuacja na rynku pracy w Polsce nie napawa optymizmem. Młodzi ludzie miesiącami – często bezskutecznie – szukają pracy. Reakcji rządu w tej sprawie nie ma, a premier -  jakby zapomniał…

eve