Misiewicz: Kaczor, Zyta, telewizja i kaczka. "Robert Górski i jego parodia gabinetu przy tych dwóch oryginałach wysiada całkowicie."

"Robert Górski i jego parodia gabinetu - przy tych dwóch oryginałach wysiada całkowicie". Fot. wPolityce.pl
"Robert Górski i jego parodia gabinetu - przy tych dwóch oryginałach wysiada całkowicie". Fot. wPolityce.pl

W ubiegłym tygodniu przeczytałem w internecie, że Jarosław Kaczyński spotkał się z Zytą Gilowską. I że zjedli razem obiad na który zamówili kaczkę po pekińsku. Uśmiechnąłem się przeczytawszy tą informację, bo lubię, gdy ludzie mają poczucie humoru i dystans do samych siebie. Włączyłem Teleexpress, aby zobaczyć relację z tego spotkania. Najpierw wstęp uczynił lektor mówiąc o ważnym politycznym zdarzeniu, później głos oddano pani profesor, która powiedziała, że

zawsze popierała i będzie popierać Jarosława Kaczyńskiego,

po czym pojawiła się postać samego premiera, której pozwolono wypowiedzieć tylko trzy słowa

ja jadłem kaczkę.

Śmieszne?

 

Kiedyś Jacek Fedorowicz prowadził program satyryczny pod nazwą Dziennik Telewizyjny, w którym robił podobne numery. Dziś już ten program nie byłby w stanie nikogo bawić, bo niczym się nie różni do zwykłych programów informacyjnych. To co leci w TV jest nieustającym maratonem kabaretowym. Przebojem ubiegłego tygodnia był występ Donalda i jego Wicka, którzy wśród pustych krzeseł (choć z góry było wiadomo, że nikt więcej się nie pojawi ) przeprowadzili najbardziej śmieszną polityczną "debatę" .sezonu Stało się dla mnie wówczas jasne - są to dziś najbardziej jajcarskie osoby w kraju. Robert Górski i jego parodia gabinetu - przy tych dwóch oryginałach wysiada całkowicie.

 

Z ogromnym zadowoleniem stwierdzam, że dzięki takim programom, nasze narodowe poczucie humoru jest coraz bardziej wysmakowane. Nie przepadamy już ani za prymitywnym satyrykiem biegającym z gumowym penisem, którzy śmiesznie czatuje pod drzwiami, ani nie wybieramy już do Sejmu kandydatów z Partii Przyjaciół Piwa. Preferujemy obecnie kabaret mniej nachalny, za to bardziej aktorski. Jest to tym bardziej zaskakujące, że jeśli chodzi o utwory muzyczne, to dalej przedkładamy pop nad piosenkę aktorską.

 

Oferta telewizyjna dla złaknionych śmiechu zapowiada się na najbliższy miesiąc bardzo obficie. Praktycznie wszystko będzie (przy)rządzone na wesoło. Badania musiały widocznie wykazać że jesteśmy najbardziej figlarnym narodem w Europie. Już wstając rano zastanawiamy się co takiego śmiesznego może się dziś wydarzyć. Kto komu wytnie numer. To znaczy wiemy kto komu. Zastanawiamy się natomiast z czego dziś śmiać się będziemy.

 

Martwi mnie tylko jedno bo w końcu zbliżają się wybory. Czy przy takim przeładowaniu programowym satyrą będzie czas dla polityków? Bo przecież nie mogą oni usiąść przy jednym stole z klownami.

 

 

 

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych