Krzyż na Giewoncie ma 110 lat. "Ten krzyż tam stoi i trwa. Jest niemym, ale wymownym świadkiem naszych czasów"

Pielgrzymi w drodze na Giewont. Fot. PAP/Grzegorz Momot
Pielgrzymi w drodze na Giewont. Fot. PAP/Grzegorz Momot

O 10:00 z Zakopanego wyruszyła na Giewont pielgrzymka. Zakończy się mszą świętą przy poświęconym dokładnie 110 lat temu metalowym krzyżu.

Przy tej okazji warto przypomnieć, że inicjatorem ustawienia krzyża na najsłynniejszej polskiej górze był ówczesny proboszcz Zakopanego ks. Kazimierz Kaszelewski. Najpierw na szczycie ustawiono na próbę 10,5 metrowy krzyż drewniany, aby się przekonać, jaką powinien mieć wysokość, żeby był widoczny z Zakopanego.

Metalowy zamówiono w fabryce Góreckiego w Krakowie, pod Tatry przywieziono go koleją. Składa się z 400 żelaznych elementów o łącznej wadze 1819 kilogramów. Jego części zostały w 1901 r. wozami konnymi przetransportowane na Halę Kondratową, a na szczyt wnosili je górale na swoich plecach. Transport i montaż konstrukcji trwał od 3 do 9 lipca 1901 r.

Krzyż wystaje ze skały na wysokość około 15 metrów, jego fundament ma 2,5 metra głębokości, a ramiona mają po 5,5 metra długości. Na skrzyżowaniu ramion krzyża umieszczono napis: "Jesu Christo Deo, restituta per ipsum salutis MCM".

Krzyż na Giewoncie jest wpisany do rejestru zabytków. Stał się symbolem Zakopanego. W 1997 r., na dzień przed wizytą Jana Pawła II, rada miasta zmieniła herb miasta. Od tego czasu widnieje na nim wizerunek krzyża na Giewoncie umieszczony nad symbolem władzy papieskiej - skrzyżowanymi kluczami św. Piotra.

Ale są i tacy, którzy zabytek chcieliby z Giewontu usunąć. 30 kwietnia tego roku, dzień przed beatyfikacją Jana Pawła II „Gazeta Wyborcza” główną informacją na swoim portalu uczyniła list Pawła Szczepanka, z Centrum Edukacji Przyrodniczej Tatrzańskiego Parku Narodowego. Newsa opatrzono charakterystycznym tytułem: „Trują Tatry na cześć naszego papieża”.

Dalej czytaliśmy:

W Tatrach zapanowało nowe dziwactwo. Co roku w rocznicę śmierci Jana Pawła II o godzinie 21.37 grupa osób oświetla krzyż na Giewoncie. Towarzyszy temu smród spalin, hałas i światło (…)

"Oświetlacze" to osoby, które na pewno znają Tatry i umieją się po nich poruszać. Wnoszą na szczyt agregat prądotwórczy, paliwo oraz oświetlenie. Waga ekwipunku grubo przekracza 100 kg. To naprawdę wymaga determinacji. Robią to bez względu na pogodę. W tym roku nie było mgły. Krzyż był widoczny w promieniu wielu kilometrów przez kilka godzin, póki paliwo nie skończyło się w agregacie (…)

A zaczęło się niewinnie, od wieszania flag watykańskich. Pierwszy raz w roku 1997 roku w czasie oficjalnej wizyty Papieża w Zakopanem. Wtedy to odbył się słynny hołd górali pod Wielką Krokwią. Za życia papieża wywieszono flagi Watykanu także w roku 2002, kiedy ostatni raz przybył do Polski.

Po śmierci JPII rozpoczął się prawdziwy "szturm religijny" na Giewont. Oprócz wieszania flag, różańców, pamiątek z pielgrzymek, obrazków Maryi Dziewicy krzyż zaczęto oświetlać używając spalinowego agregatu.

Argumenty ekologów, że hałas, spaliny i światło są najmniej potrzebne dzikiej przyrodzie, że światło przeszkadza migrującej faunie, że zaburza naturalny cykl dnia i nocy, że najprawdopodobniej takie traktowanie Giewontu nie podobałoby się samemu Janowi Pawłowi II w ogóle nie trafiają do osób popierających te wybryki.

Autor powoływał się na homilię Jana Pawła II z Nowego targu w 1979 r:

Tu, pod Tatrami pragnę mówić o ziemi polskiej, bo jawi się ona tutaj szczególnie piękna i bogata w krajobrazy. Człowiekowi potrzebne jest to piękno krajobrazu - i dlatego też nic dziwnego, że ciągną tutaj ludzie z różnych stron Polski, a także i spoza Polski. Ciągną latem i zimą. Szukają odpoczynku. Pragną odnaleźć siebie w obcowaniu z przyrodą. Pragną odzyskać siły w zdrowym wysiłku fizycznym, w marszu, w podejściu, we wspinaczce, w zjeździe narciarskim. Ej, łza się w oku kręci...

Tyle, że gdyby wnikliwiej zajrzał do papieskich homilii, znalazłby i tę z czerwca 1997 roku w Zakopanem, w której usłyszeliśmy:

”Będą patrzeć na Tego, którego przebili" - te słowa kierują nasz wzrok ku krzyżowi świętemu, ku drzewu krzyża, na którym zawisło Zbawienie świata. „Nauka bowiem krzyża, która jest głupstwem dla świata, dla nas jest mocą Bożą". Rozumieli to dobrze mieszkańcy Podhala. I kiedy kończył się wiek XIX, a rozpoczynał się współczesny, ojcowie wasi na szczycie Giewontu ustawili krzyż. Ten krzyż tam stoi i trwa. Jest niemym, ale wymownym świadkiem naszych czasów. Rzec można, że ten jubileuszowy krzyż patrzy w stronę Zakopanego i Krakowa, i dalej: w kierunku Warszawy i Gdańska. Ogarnia całą naszą ziemię od Tatr po Bałtyk. Chcieli wasi ojcowie, aby Chrystusowy krzyż królował w szczególny sposób w tym pięknym zakątku Polski. I tak się też stało. To wasze miasto rozłożyło się, rzec można, u stóp krzyża. Żyje i rozwija się w jego zasięgu Zakopane i całe Podhale. Mówią o tym przydrożne kapliczki pięknie rzeźbione i z troską pielęgnowane. Chrystus towarzyszy wam w codziennej pracy i na szlakach górskich wędrówek. Mówią o tym kościoły tego miasta, te stare, zabytkowe, kryjące w sobie całą tajemnicę ludzkiej wiary i pobożności, a także te niedawno powstałe dzięki waszej ofiarności (...).

Umiłowani Bracia i Siostry, nie wstydźcie się tego krzyża. Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa. Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu rodzinnym czy społecznym. Dziękujmy Bożej Opatrzności za to, że krzyż powrócił do szkół, urzędów publicznych i szpitali. Niech on tam pozostanie! Niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości, o tym, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, i gdzie są nasze korzenie. Niech przypomina nam o miłości Boga do człowieka.

Te właśnie słowa kojarzą mi się w rocznicę ustawienia krzyża na Giewoncie, który przeszkadzał w latach komunizmu, przeszkadza i dziś. I choćby tysiąc intelektualnych atletów z Czerskiej wytężało swoje siły i próbowało wmanewrować w swoje antyklerykalne wojenki samego Jana Pawła II i przekonywało, że Ojciec Święty byłby po ich stronie, jego słów nie wymażą.

Nie wstydźmy się krzyża!

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.