Czy poznamy wreszcie szczegóły dziwnego przetargu na remont tupolewa?

"Nasz Dziennik" informuje, że:

Posłowie złożą wniosek do sejmowej Komisji do spraw Kontroli Państwowej, by NIK uwzględniła w swoim planie pracy zbadanie kwestii przetargu na remont samolotu rządowego Tu-154M, który uległ katastrofie pod Smoleńskiem. Jego procedura przeprowadzona przez Ministerstwo Obrony Narodowej w 2009 r. rodzi wiele wątpliwości. Dotyczą one m.in. zadziwiającego zawyżenia wartości oferty do 70 mln złotych.

Kwestią budzącą wiele kontrowersji w rozpisanym przez MON przetargu na remont rządowego samolotu Tu-154M jest jego finalizacja. Wygrała wówczas oferta złożona przez konsorcjum MAW Telecom Intl i Polit-Elektronik. Odrzucono natomiast propozycje innych firm, m.in.: Metalexport-S oraz Bumaru, który wcześniej zajmował się serwisem tupolewów. Problem opisał "Nasz Dziennik". Okazało się m.in., że wiceprzewodniczącym Rady Nadzorczej MAW Telecom Intl SA jest gen. broni w st. spocz. Henryk Tacik, absolwent Akademii Sztabu Generalnego w Moskwie, którego nazwisko figuruje w tzw. raporcie z weryfikacji WSI. Tacik miał być członkiem nielegalnego lobby przy organizacji zakupów systemów ochrony kryptograficznej w resorcie obrony narodowej.

Więcej na temat gen. Henryka Tacika możemy przeczytać w raporcie z likwidacji WSI:

W maju 2005 r. doszło do podpisania przez min. Jerzego Szmajdzińskiego, Szefa WSI gen. Marka Dukaczewskiego oraz Szefa Generalnego Zarządu Dowodzenia i Łączności gen. Stanisława Krysińskiego „Aneksu do Koncepcji rozwoju systemów ochrony kryptograficznej w resorcie Obrony Narodowej". W dokumencie tym zatwierdzili oni de facto plan niestosowania obowiązujących przepisów w procedurze akredytacji urządzeń kryptograficznych oferowanych przez SILTEC.280 Jest to przykład całkowitej instrumentalizacji prawa w celu zabezpieczenia swoich partykularnych interesów z oczywistą szkodą dla poziomu bezpieczeństwa tajemnicy państwowej, której ochroną na mocy ustawy zajmowały się właśnie WSI.

Opisane, nie będące wyjątkiem, działania powodowały wymierne straty dla budżetu państwa. Stanowiły również, poprzez akredytowanie urządzeń kryptograficznych bez faktycznego przeprowadzenia wymaganych badań, olbrzymie zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Z dopuszczonych w ten sposób do użytku urządzeń korzystały lub korzystają osoby sprawujące najwyższe urzędy państwowe w tym: Prezydent RP, Szef BBN, Minister Obrony Narodowej, Szef Sekretariatu MON, Sekretarz Stanu I Zastępca MON, Szef Sztabu Generalnego WP, Szef WSI czy Komendant Główny ŻW. Na uwagę zasługuje także fakt, iż gdyby zamiast wieloletnich starań zmierzających do zakupu obcych urządzeń zdecydowano się na przygotowanie własnych rozwiązań, prawdopodobnie w tym samym czasie udałoby się je wdrożyć.

Aneks ten jest zwieńczeniem działań nielegalnego lobby na rzecz firmy SILTEC. W jego skład wchodzili najwyżsi rangą oficerowie Sztabu Głównego WP oraz WSI; poza wymienionymi także gen Henryk Tacik (Polskie Przedstawicielstwo Wojskowe przy Komitecie Wojskowym Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego), gen. Henryk Szumski (Członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego), gen. Maj, gen Wojciech Wojciechowski, gen. Wojciech Kubiak, płk Glonek, płk Dobrosław Mąka (dyr. Biura Bezpieczeństwa Teleinformatycznego), płk Jerzy Cichosz (autor Aneksu, dyr. WBBiŁ), płk Andrzej Dańczak (WBBŁiL), płk Marek Sobczak (CAŁiBT), płk Krzysztof Polkowski (szef CBT). Opis poszczególnych etapów działania tej grupy znajduje się w „W notatce w sprawie dopuszczenia do eksploatacji w WP urządzeń kryptograficznych oferowanych przez firmę SILTEC w latach 2001-2006". Większość wymienionych oficerów w latach 70. lub 80. była szkolona w Moskwie.

Jak ustalił "Nasz Dziennik" Najwyższa Izba Kontroli zajmuje się obecnie kwestiami związanymi z organizacją wyjazdów VIP-ów i systemem szkolenia pilotów 36. pułku.

Jeżeli w przyszłym roku z tych dwóch kontroli będzie wynikało, że inne aspekty warto badać, będziemy w nie wkraczali. Nie jest celem Izby "wyrywanie" sobie wzajemnie dokumentów pomiędzy NIK a prokuraturą, ale raczej pokazanie takich obszarów, które ukażą pewien kontekst całościowy.

zapewnia Paweł Biedziak, rzecznik Izby.

Izba interesuje się sposobem organizacji wizyt VIP-ów:

Jakie były i są procedury i przepisy? Czy wszystkie z nich zostały wdrożone? Czy były przestrzegane? Jak je tworzono? Od którego momentu zaczynały obowiązywać? Jakie były obowiązki zabezpieczenia tychże wizyt? Jaka odpowiedzialność ciążyła na Biurze Ochrony Rządu, a jaka po stronie Kancelarii Prezydenta i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów? Czyli chodzi o całość wiedzy związanej z organizacją wyjazdów osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie

- informuje rzecznik NIK.

Drugi obszar w tej samej kontroli obejmuje proces szkolenia pilotów wojskowych.

Poczynając od naboru do szkoły, gdzie odbywa się nauka. Następnie cała ścieżka kariery w różnych jednostkach wojskowych. Jak wygląda szkolenie zawodowe pilotów, którzy już skończyli szkołę? Jak odbywa się rekrutacja do 36. pułku i jak przebiega szkolenie w tym pułku? Czyli chodzi o całą ścieżkę kariery obejrzanej pod kątem szkolenia i przygotowania pilotów

- precyzuje Biedziak.

 

Rzeczywiście, nie ma sobie co zawracać głowy panie Biedziak, skoro śledztwo przebiega tak sprawnie pod czujnym okiem Rosjan. Dlatego pewnie nieprędko poznamy wszystkie szczegóły tego tajemniczego przetargu. Warto  jednak zapamiętać nazwisko gen. Henryka Tacika. Jeszcze nieraz się pojawi.

 

 

ab, źródło: Nasz Dziennik/ raport WSI

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.