Komorowscy na sesji w "Gali" - ubrani przez sklepy i stylistki. Wszystko sztuczne. Czy tak wypada prezydenckiej parze?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl, kam
fot. wPolityce.pl, kam

Jest kwestią gustu czy zwyczaj "obchodzenia" przez polityków Świąt Bożego Narodzenia specjalnie dla kolorowych gazet, na kilka tygodni przed Wigilią, to dobry pomysł. W zeszłym roku zdecydował się na to Donald Tusk, który nawet (oczywiście w przerwie między kolejnymi reformami kraju) rozpakowywał w listopadzie prezenty. Wtedy szef rządu ubrany był od stóp do głów (podobnie jak jego rodzina) w produkty dostarczone przez prywatne firmy, partnerów gazety organizującej sesję fotograficzną.Wtedy zachwyciły nas pasek i skarpetki z podaną konkretną marką.

W tym roku numer powtarza Bronisław Komorowski z Małżonką. Obok słodkiego wywiadu i takich zdjęć w "Gali" znajdujemy baaardzo malutkim maczkiem opis kto zrobił zdjęcia i jakiej marki kosmetyków użył do stylizacji. To jeszcze można zrozumieć. Ale to nie wszystko. Bo w opisie sesji czytamy też:

Porcelana: www.moneti.com.pl, świąteczne dekoracje www.home-you.com, stylizacja" Anna Poniewierska, opisy stylizacyjne: sweter i spodnie Marks&Spencer, krawat Da Vinci, sweter Olsen, bluzka Ulla Popken, naszyjnik etro/mood, kolczyki YES, spódnica Marks & Spences, buty MO52

A to oznacza, że NIC nie jest na tych zdjęciach prawdziwe. Nie tylko dekoracje, ale nawet ubrania (swoją drogą my też lubimy Marks & Spencer, jeden z redaktorów kupił tam sobie właśnie fajną kurtkę).

To oznacza też, że prezydent wystąpił jako aktor w całkowicie sztucznej sesji fotograficznej i namówił do tego zadania także Pierwszą Damę.

To oznacza również, że pytania o to czy aby wizerunków prezydenckiej pary nie poprawiano w tej sesji photoshopem nie są tak absurdalne jak wydawało nam się w pierwszej chwili. Tym bardziej, że po ostatniej serii billboardów z Donaldem Tuskiem wiemy już, że ta władza lubi się w taki sposób odmładzać.

Tak to właśnie wygląda. W końcu Anna Komorowska mówi w tejże "Gali":

Niezależnie od tego, gdzie jesteśmy - czy w Belwederze czy gdziekolwiek indziej - jesteśmy zwykłymi ludźmi.

No, jak widać, prawie.

 

wu-ka, źródło: "Gala"

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych